You are currently viewing Kubacki: „Na początku nie byłem w stanie chodzić. Jestem zadowolony, że dzisiaj mogłem tu być”
Dawid Kubacki (fot. Julia Piątkowska)

Kubacki: „Na początku nie byłem w stanie chodzić. Jestem zadowolony, że dzisiaj mogłem tu być”

Jeszcze dzisiaj rano start Dawida Kubackiego w kwalifikacjach do pierwszego konkursu Mistrzostw Świata w Planicy stał pod dużym znakiem zapytania. Lider polskiej drużyny od kilku dni zmagał się z uciążliwym bólem pleców, przez który nie przystąpił do wczorajszej sesji treningowej. Dziś po dość udanych  kwalifikacjach, w których 32-latek zajął ósmą lokatę, sam przyznał z ulgą: – Jestem naprawdę zadowolony, że dzisiaj mogłem tu być.

 

Dopiero dzisiaj o godzinie 12:40 Polski Związek Narciarski rozwiał wątpliwości w sprawie startu Dawida Kubackiego w kwalifikacjach na normalnej skoczni (K-95 / HS-102). Polski skoczek po zabiegach fizjoterapeutycznych doszedł do poziomu sprawności, który umożliwił mu w piątek pojawienie się na skoczni w roli zawodnika. Gdyby nie to, zabrakłoby go w kwalifikacjach, a co za tym idzie w jutrzejszym medalowym konkursie w Planicy. – To, że dzisiaj zjawiłem się na skoczni i byłem w stanie skakać, to najlepszy wyznacznik tego co się udało poprawić. Dwa dni temu nie byłem w stanie chodzić, także ja jestem naprawdę zadowolony że dzisiaj mogłem tu być i oddać skoki. Nie działo się podczas nich nic strasznego i to jest dla mnie w tym momencie kluczowe – powiedział po piątkowych kwalifikacjach. W tych po skoku na odległość 95 metrów zajął ósme miejsce. Kilkadziesiąt minut wcześniej podczas serii próbnej wylądował na 94. metrze i dziesiątej pozycji.

Dzięki temu co było zrobione do tej pory, poprawa jest spora. Na początku było bardzo źle i naprawdę bardzo się martwiłem czy w ogóle tutaj będę, czy w tym i przyszłym tygodniu będę mógł skakać. To było aż tak mocne. Na drugi dzień w miarę udało mi się stanąć na nogach o własnych siłach i jakoś poruszać. Co prawda jak „kulawik”, ale dało się dojść na stołówkę na śniadanie – powiedział. Jak się okazuje, w przywróceniu Kubackiego do pionu pomogła też osoba spoza sztabu szkoleniowego. – Po południu odwiedziliśmy pewnego pana w Austrii, dwie godzinki jazdy stąd. On z tego „kulawika” zrobił człowieka, który mógł w miarę normalnie iść. To wlało mi w serce nadzieję, bo jak człowiek może już w miarę swobodnie chodzić, to daje dużo większe możliwości. Można już spróbować potruchtać i próbować powiększać te zakresy ruchu – dodał.

Decyzja o starcie zawodnika w kwalifikacjach miała zapaść po porannym rozruchu, który jak przyznaje sam zainteresowany Kubacki był wyjątkowo długi. Wykonanie imitacji skoku, której nagranie można zobaczyć poniżej, dało zawodnikowi dużo pewności w kwestii startu. – Dzisiaj rano ta wczorajsza praca nie zaniknęła. Po półtora godzinnym rozruchu też było w porządku. Rano można było zrobić imitację i to już był ten moment w którym wiedziałem, że jak dam radę to zrobić, to dam radę skoczyć – podkreślił.

Przez absencję w czwartkowych sesjach treningowych, Kubacki dopiero dziś miał możliwość zapoznania się z normalną skocznią w Planicy. Sam przyznał, że czucie obiektu było dziś nieco inne ze względu na plecy oklejone taśmami kinezjologicznymi. – Na pewno czucie jest zmienione, bo jestem oklejony tape’ami od stóp do głowy tak naprawdę. Trzeba się do tego troszeczkę zaadaptować – powiedział i dodał: – Dzisiejsze skoki były takie, w których walczyłem nie wiadomo o co. Takie było założenie, że idziemy skoczyć na te 70-80 procent, nie szarpać się, po prostu złapać czucie i wytestować czy jest wszystko w porządku. Skocznia to jest skocznia, choć na imitacji było wszystko okej, a z porannego rezonansu też wyszło, że układy kostne i stawowe są w porządku.

Jak zapewnia mistrz świata z normalnego obiektu z 2019 roku (z Seefeld), na razie bez większych problemów jest w stanie skakać. Mocno liczy także na to, że jego problemy zdrowotne się nie nawarstwią. – Problem tkwi w mięśniu, więc to jest o tyle bezpieczna sytuacja, że raczej się bardziej nie popsuje. Ten ból może powodować dyskomfort i gdzieś tam paraliżować, ale na skoczni się to nie działo – skwitował.

Po kwalifikacjach głos w sprawie swojego najmocniejszego podopiecznego zabrał Thomas Thurnbichler. – Wygląda to obiecująco, nie ma negatywnej reakcji. Mięsie funkcjonuje poprawnie, nie przysparza to bólu lub ten ból jest niewielki. To dobry prognostyk na kolejne dni – zaznaczył.

Konkurs na skoczni HS-102 rozpocznie się już jutro o 17:00, a poprzedzi go seria próbna, która rozpocznie się godzinę wcześniej. W międzynarodowym gronie, obok Kubackiego, pojawią się także: Piotr Żyła, Kamil Stoch, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł.

 

Julia Piątkowska, korespondencja z Planicy,
+ Oliwia Dela

 

Dodaj komentarz