You are currently viewing Kamil Stoch: „Wczoraj było dużo kontroli. Dzisiaj postanowiłem wyluzować skoki”
Kamil Stoch (fot. Julia Piątkowska)

Kamil Stoch: „Wczoraj było dużo kontroli. Dzisiaj postanowiłem wyluzować skoki”

Dzisiaj Kamil Stoch oddał pierwszy oceniany przez sędziów skok od prawie trzech tygodni. 35-letni reprezentant Polski w kwalifikacjach do konkursu Mistrzostw Świata na normalnej skoczni w Planicy zajął jedenaste miejsce. – Wczoraj było dużo kontroli w tych skokach. To kosztowało mnie sporo energii mentalnej. Dzisiaj postanowiłem troszkę te skoki wyluzować – przyznał.

 

Podczas czwartkowych treningów skoki na 99,5, 95 oraz ponownie 95 metrów Stoch zajmował siódme, szesnaste i jedenaste miejsce. Dzisiejsza seria próbna przyniosła próbę 90,5 metrową odległość i dopiero 34. lokatę. Lepiej było w kwalifikacjach, w których zawodnik z Zębu uzyskał 99,5 metra, plasując się na jedenastej pozycji. Podczas odjazdu po lądowaniu, podopieczny trenera Thomasa Thurnbichlera lekko się jednak zachwiał, co było następstwem odjeżdżającej lewej narty. Wychwyciło to większość sędziów oceniających styl, ponieważ Stoch określany przez wielu wybitnym stylistą, otrzymał trzy oceny 17,5 punktowe.

Nie zrobiło mi się gorąco, tylko wiem, że takie skoki trzeba ładnie wykończyć i wylądować. Zwłaszcza na mniejszych obiektach właśnie o to chodzi. Wiedziałem, że będzie mnie to kosztowało punkty. Na szczęście dzisiaj to są jeszcze próby przed zawodami. Zresztą zawody też postaram się potraktować jako normalne próby – skomentował sytuację 35-latek. Podczas medalowej rozgrywki na mniejszym obiekcie w Planicy (K-95 / HS-102), różnice w odległościach pomiędzy zawodnikami nie będą zbyt duże, więc dobre noty za styl mogą zagwarantować znacznie wyższe lokaty.

Stoch, który odpuścił ostatnie pucharowe starty w amerykańskim Lake Placid i rumuńskim Rasnovie, był jednak zadowolony z pracy wykonanej na skoczni w ostatnich dwóch dniach. Podkreślił jednak, że wciąż się ona nie kończy. – Dzisiaj był solidny dzień, wczoraj też był solidny, tylko wczoraj było dużo kontroli w tych skokach. To kosztowało mnie sporo energii mentalnej. Dzisiaj postanowiłem troszkę te skoki wyluzować, puścić więcej automatyzmu i to po części mi się udało. Skok kwalifikacyjny był jeszcze trochę spóźniony, natomiast cieszę się, że bardzo dużą robotę robię w locie i z tego jestem bardzo zadowolony. Staram się przyjąć jak najlepszą sylwetkę, która da mi możliwość lecieć jak najdalej – tłumaczył po kwalifikacjach. – Każdy skok wymaga drobnych korekt. Nie można z góry założyć, że coś wykonam idealnie. Wczoraj miałem jedne zadania do zrealizowania, dzisiaj drugie. Dzisiaj nie upilnowałem pozycji najazdowej w pierwszym skoku i starałem się to zrobić w kwalifikacjach – dodał.

Mistrz świata z dużej skoczni z 2013 roku (z Val di Fiemme / Predazzo) i wicemistrz świata z normalnego obiektu z 2019 roku (z Seefeld) stania w sobotę przed szansą wywalczenia trzeciego indywidualnego medalu MŚ w karierze. Wiele wskazuje na to, że pod skocznią może go wspierać wielu polskich kibiców, którzy tradycyjnie obok słoweńskich gospodarzy, stanowią w Planicy bardzo mocną kibicowską grupę. – Staram się nie patrzeć dokoła, tylko na własne skoki. Mam nadzieję, że jutro będzie fajna atmosfera, dużo ludzi, naszych kibiców i poniosą nas jak najdalej – zapowiedział jutrzejszą rywalizację Stoch.

Konkurs na skoczni HS-102 rozpocznie się już jutro o 17:00, a poprzedzi go seria próbna, która rozpocznie się godzinę wcześniej. W międzynarodowym gronie, obok Kubackiego, pojawią się także: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł.

 

 

Julia Piątkowska,
korespondencja z Planicy

 

Dodaj komentarz