You are currently viewing Thomas Thurnbichler w Planicy: „Kiedy spojrzy się w oczy zawodników, są inne. Mają głód skakania”
Thomas Thurnbichler (fot. Julia Piątkowska)

Thomas Thurnbichler w Planicy: „Kiedy spojrzy się w oczy zawodników, są inne. Mają głód skakania”

Już dzisiaj na skoczni normalnej w Planicy rozegrane zostaną kwalifikacje do pierwszego konkursu mężczyzn na tegorocznych mistrzostwach. W 62-osobowej stawce pojawi się pięciu Polaków, w których trener Thomas Thurnbichler pokłada duże nadzieje. – Oczekuję, że w każdym dniu zawodnicy będą oddawać możliwie najlepsze skoki – mówi Austriak, który zadebiutuje w roli trenera polskiej kadry na imprezie tej rangi.  

 

Piątkowe kwalifikacje na obiekcie normalnym (K-95 / HS-102) w Planicy rozpoczną rywalizację skoczków na 41. Mistrzostwach Świata w Narciarstwie Klasycznych. Wśród 73 zawodników, którzy przyjechali do słoweńskiej stolicy skoków, znalazło się pięciu Biało-Czerwonych, którzy w komplecie pojawią się w serii kwalifikacyjnej. Przywilej wystawienia całej piątki polski sztab szkoleniowy posiada dzięki temu, że do Planicy przyjechaliśmy jako obrońcy mistrzowskiego tytułu. Swojego osiągnięcia sprzed dwóch lat bronić będzie Piotr Żyła, który sięgnął po złoto na skoczni normalnej w Oberstdorfie. Wraz z 36-latek do Słowenii przyjechali Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Aleksander Zniszczoł i debiutujący na mistrzostwach świata Paweł Wąsek. 

Mimo że samo wydarzenie rozgrywa się w dobrze wszystkim znanej Planicy, sztab szkoleniowy naszych zawodników zdecydował się zamieszkać w Austrii nad malowniczym jeziorem Faaker See. Za wyborem tego miejsca był trener Thurnbichler, który miał ku temu wyraźne powody. – Spędziłem tu wiele obozów treningowych z austriackimi drużynami i dla mnie to wyjątkowe miejsce, wystarczy na nie spojrzeć. Jeśli jest ładna pogoda, to choćby wyjście nad jezioro dodaje energii. Wioska jest bardzo przyjemna. Każdy z nas ma tu dużo przestrzeni, a podczas dwóch tygodni pobytu to bardzo ważne, że sufit nie spada ci na głowę. To był idealny wybór, aby mieszkać tu podczas Mistrzostw Świata – przyznał szkoleniowiec. 

Piękne widoki i spokojna okolica z pewnością ułatwią zawodnikom radzenie sobie z presją podczas jednej z najważniejszych imprez tego sezonu. Szczególnie że oczekiwania kibiców są duże, a chociażby niedawny weekend w Lake Placid pozostawił mały niedosyt. Thomas Thurnbichler podkreśla jednak, że zgrupowanie w Zakopanem, zorganizowane w tym samym czasie, co weekend Pucharu Świata w Rasnovie, pozwoliło wprowadzić drobne poprawki i pomogło skoczkom w zyskaniu nowej energii. – Zrobiliśmy tam ostatnie testy sprzętu i dokonywaliśmy ostatnich poprawek u zawodników. Pracowaliśmy też sporo nad lądowaniem telemarkiem, ponieważ będzie to ważny element, szczególnie na mniejszej skoczni. Po czwartku, kiedy zakończyliśmy zgrupowanie, ważna była regeneracja, aby być mentalnie i fizycznie odświeżonym i znowu głodnym sportowej rywalizacji. Kiedy teraz spojrzy się w oczy zawodników, są one zupełnie inne niż tuż po zawodach w Lake Placid. Mają w sobie głód skakania i świeżość – podkreślił Austriak. 

Pozytywne nastroje nieco opadły, gdy przed czwartkowymi treningami zapadła decyzja o wycofaniu z nich Dawida Kubackiego. Przyczyną był silny ból pleców w odcinku lędźwiowym, który pojawił się nagle. Jak przyznał trener, najprawdopodobniej było to spięcie mięśnia głębokiego. Wicelider klasyfikacji generalnej został natychmiastowo objęty opieką specjalistów, lecz istniało ryzyko, że nie zobaczymy go w kwalifikacjach. W razie tego wypadku zastąpić go miał Kacper Juroszek. Na szczęście ból udało się pokonać i 32-latek przystąpi do dzisiejszej serii kwalifikacyjnej. 

Thurnbichler przyznał, że jest zadowolony z prób swoich zawodników w treningach i liczy na nich w rywalizacji o medale. – Oczekuję, że w każdym dniu zawodnicy będą oddawać możliwie najlepsze skoki. Od początku sezonu mówimy, że chcemy walczyć we wszystkich konkursach o najwyższe miejsca. To nasz cel. Teraz staramy się robić wszystko co w naszej mocy, aby to zrealizować. Na końcu zobaczymy, jakie to da wyniki – stwierdził. Jednocześnie przyznał, że na tych mistrzostwach wymagania stawia także sobie samemu. – Jako trener oczekuję od siebie, że zawsze będę wspierał tych facetów w najlepszy możliwy sposób. To samo robi cały sztab szkoleniowy – podkreślił. 

Dzisiejsza seria kwalifikacyjna rozpocznie się już o godzinie 17:45. Najlepsza pięćdziesiątka będzie miała zagwarantowany awans do sobotniego konkursu na skoczni normalnej, który zaplanowany jest na godzinę 17:00.  Tekstową relację LIVE znajdziecie na SkokiPolska.pl.

 

Kinga Marchela,
źródło: PZN

 

Dodaj komentarz