You are currently viewing Trener Thomas Thurnbichler po nerwowym dniu w Planicy: „Czułem spore napięcie”
Thomas Thurnbichler (fot. Julia Piątkowska)

Trener Thomas Thurnbichler po nerwowym dniu w Planicy: „Czułem spore napięcie”

Po wielogodzinnym napięciu związanym ze stanem zdrowia Dawida Kubackiego, dzisiaj Polski Związek Narciarski poinformował o jego powrocie do skakania. Wicelider Pucharu Świata wziął udział w treningach, a następnie zajął niezłe, ósme miejsce podczas kwalifikacji. Nie był to łatwy dzień także dla trenera polskiej kadry, Thomasa Thurnbichlera. Zakończył się on jednak dobrze – napięcie i stres przerodziło się w ulgę i zadowolenie z wyników reprezentantów Polski.

 

Kwalifikacje do jutrzejszego konkursu indywidualnego Mistrzostw Świata w Planicy na obiekcie HS-102 (K-95) ułożyły się dla Polaków obiecująco. Czterech naszych reprezentantów uplasowało się w szeregach czołowej piętnastki rundy wygranej przez Słoweńca Anže Laniška. Najwyżej był ósmy Dawid Kubacki, dwa oczka niżej eliminacje zakończył powracający do dobrej dyspozycji Kamil Stoch, jedenastą lokatę zanotował Piotr Żyła, a piętnastą Paweł Wąsek. Poprawnie zaprezentował się też 23. Aleksander Zniszczoł. Dzisiejszy dzień w Słowenii podsumował trener polskiej kadry, Thomas Thurnbichler.

Nie miałem jeszcze okazji porozmawiać z Dawidem po drugim skoku. Zauważyłem jednak, że jego skakanie wygląda obiecująco. Dawid albo ma ten ból pleców za sobą, albo daje sobie z nim radę na skoczni. Niemniej jest z nim w porządku – mówi Austriak. Szkoleniowiec przyznał również, że cały dzisiejszy dzień odbił się na jego kondycji psychicznej. – Czułem spore napięcie i zastanawiałem się, jak Dawid zaprezentuje się na skoczni. Mamy jednak szczęście – powiedział z ulgą. Pochwały otrzymał też Kamil Stoch, który podczas eliminacji poleciał 99,5 metra, co było drugim najdłuższym skokiem tej rundy. – Kamil oddał naprawdę dobry skok, ale trochę spóźniony, więc wciąż jest coś do poprawy. Mimo wszystko cieszę się z jego dzisiejszego występu i z tego co wiem, on też – stwierdził 33-latek. Thurnbichler odniósł się także do błędu popełnionego przez Piotra Żyłę w sesji kwalifikacyjnej. – Nie jest łatwo skakać z tylnym wiatrem, do tego w połączeniu ze zbyt wczesnym wyjściem z progu – tłumaczy trener. 

Austriak, zapytany o ewentualny przyjazd Kacpra Juroszka do Planicy wyjaśnił, że był to pomysł wyjątkowo awaryjny. – To był tylko plan B w przypadku, gdyby Dawid nie dał rady stanąć na starcie. Na ten moment wygląda na to, że jest z nim wszystko w porządku, więc Kacper skieruje się do Brotterode na Puchar Kontynentalny. Nie chcieliśmy go przywozić do Słowenii, bo on powinien poskakać na zawodach w ten weekend. Tak samo aktualnie nie ma tematu zabierania go na skocznię dużą – prostuje. – Wyniki są bardzo dobre, ale wszędzie jest przestrzeń do poprawy. To jest konkurs mistrzowski, do którego trzeba odpowiednio podejść: po prostu zrobić swoje – podsumowuje szkoleniowiec. 

Po kwalifikacjach apetyty kibiców są zaostrzone. Polacy na przestrzeni całego dzisiejszego dnia prezentowali naprawdę solidne skoki i jeśli Dawid Kubacki, Piotr Żyła czy Kamil Stoch dołożą do swoich prób kilka metrów, należy rozpatrywać ich w walce o medale. Konkurs na skoczni HS-102 rozpocznie się już jutro o 17:00, a poprzedzi go seria próbna, która rozpocznie się godzinę wcześniej.

 

Julia Piątkowska, korespondencja z Planicy
+ Wiktor Marczuk

 

Dodaj komentarz