Domen Prevc od czasu przełamania w ostatniej z trzech rywalizacji w Sapporo znajduje się w wysokiej dyspozycji, za którą przyszły również dobre wyniki. Słoweniec wywalczył w Bad Mitterndorf pierwsze w tym sezonie podium, a także był szósty w Willingen i Lake Placid. 23-latek po wielu obniżkach formy zaczął jeszcze bardziej doceniać wywalczenie miejsca na podium.

Trzeci przedstawiciel słynnego w skokach rodzeństwa ma za sobą czas, w którym jeśli wchodził do czołówki konkursów, to były to najczęściej wyłącznie loty narciarskie w Vikersund, Oberstdorfie czy też w Planicy. Podobnie było i tej zimy w Bad Mitterndorf, jednakże na tym Słoweniec nie poprzestał. Pierwszy raz przełamał się już przed lotami w Austrii, kiedy to zajął 4. miejsce w Sapporo w ostatniej z trzech rywalizacji. Dobre wyniki osiągał także później w Willingen i Lake Placid. Udane występy przyniosły powołanie na domowe Mistrzostwa Świata 2023. – Jestem spokojny o to, że mogę dobrze skakać i w konsekwencji osiągać lepsze wyniki. Jeśli nie jesteś spokojny, to nic nie wyjdzie. Mile widziane są dobre wyniki przed mistrzostwami. To dodaje pewności siebie – opowiada Domen Prevc na łamach Siol.net.
O tym, że 23-latek wcześniej nie imponował pracowitością, można było usłyszeć wielokrotnie. Skutki takiego podejścia były także widoczne w wynikach Słoweńca. Niedawno zawodnik miał jednak dojrzeć i zrozumieć, że bez ciężkiej pracy nie wróci do skoków, którymi w sezonie 16/17 zachwycił świat. – Start był tak dobry, że wszystko było proste. Później trzeba było walczyć, wracać. Trochę zmienił się mój sprzęt, dostosowałem się, trochę się nauczyłem na własnej skórze i teraz wracam do gry – mówi podopieczny Robert Hrgoty. Wytężona praca nad powrotem do najlepszych skoków przyniosła także nieco bardziej świadome spojrzenie walkę o najlepsze lokaty: – Teraz bardziej doceniam podium. Wiem, ile pracowałem wcześniej, a i ile pracy inwestuję teraz.
Drużynowy mistrz świata w lotach z Vikersund nie wystartuje jednak w pierwszym konkursie Mistrzostw Świata w Planicy. Wraz ze starszym bratem musi czekać na swoją szansę przynamniej do ogłoszenia składu na mikst. Niewykluczone jednak, że obaj bracia dostaną swoją szansę w rywalizacji na większym obiekcie. Nie od dziś wiadomo, że im większa skocznia, tym lepszych wyników można się spodziewać po Domenie. – Ktokolwiek znajdzie się w drużynie, będziemy się z tego cieszyć. Wszyscy chcemy, aby reprezentacja Słowenii dała z siebie wszystko, a wybrana czwórka to zrobi – powiedział 23-latek na temat przyszłych nominacji.
Wyświetl ten post na Instagramie
Karol Cześnik
Źródło: Siol.net