You are currently viewing Rozczarowanie po konkursie mikstów i zagraniczne przepisy na skoki narciarskie kobiet w Polsce
Trener Norweżek Christian Meyer, Nicole Konderla i Kinga Rajda (fot. Julia Piątkowska / FISU)

Rozczarowanie po konkursie mikstów i zagraniczne przepisy na skoki narciarskie kobiet w Polsce

Wczorajsza przeciągająca się w czasie z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych bitwa o medale w mikście, zakończyła się zwycięstwem reprezentacji Niemiec. Srebro trafiło do Norwegii, a brąz do gospodarzy Mistrzostw Świata, czyli Słowenii. Polska ekipa rzutem na taśmę trafiła do serii finałowej, w końcowym rozrachunku zajmując ósme miejsce. Od lat jest jednak oczekiwanie na lepsze wyniki w tej konkurencji – Adam Małysz położył już podwaliny pod rewolucję w skokach pań, a zagraniczni trenerzy również oferują swoje koncepcje ratunkowe…

 

Sytuacja medalowa podczas niedzielnego konkursu drużyn mieszanych była naprawdę dynamiczna – fotel lidera często zmieniał swoich właścicieli. Na półmetku rywalizacji prowadził zespół norweski, przez połowę serii finałowej na topie utrzymywała się Słowenia, a ostatecznie to drużyna Niemiec opuściła skocznię HS-102 (K-95) ze złotym medalem. Po raz kolejny wyraźnie rozbłysła gwiazda Kathariny Althaus, która z Planicy przywiezie już co najmniej trzy krążki z najcenniejszego kruszcu. W niedzielę 26-latka uzyskała również najlepszą notę indywidualną w całych zawodach (266,3 punktu). Rywalizacja była pełna dramaturgii – lekko przygaszona ekipa słoweńska już na samym początku drugiej serii zaatakowała skokami Niki Križnar i Timiego Zajca, wychodząc na prowadzenie. Ostatecznie jednak po słabszym skoku Emy Klinec, przewaga gospodarzy rozpłynęła się, przez co zmagania zakończyli z brązem.

W obozie norweskim sytuacja pogorszyła się po próbie Anny Odine Strøm w finałowej serii. Srebrna medalistka z czwartkowego konkursu indywidualnego musiała zmierzyć się z dość mocnymi podmuchami w plecy. Skomentował to trener żeńskiej kadry z Kraju Fiordów, Christian Meyer. – Przez większość czasu konkurs był dość sprawiedliwy, ale Anna dwukrotnie została puszczona przy bardzo trudnym wietrze. Świadczą o tym jej rekompensaty: ponad czternaście punktów za pierwszy i szesnaście punktów za drugi skok… – powiedział Norweg. Czy jego zdaniem konkurs powinien być odwołany już po przedłużającej się pierwszej serii, gdy Norwegia zajmowała pierwsze miejsce? – Warunki zmieniały się tak często, że jedynym rozsądnym wyjściem było rozstrzygnięcie tych zawodów w dwóch seriach. Popieram to rozwiązanie, nawet mimo tego, że nasza ekipa prowadziła na półmetku – przyznał Meyer. 

Reprezentacja Polski zmagania mikstów zakończyła na ósmej pozycji, po pierwszej serii wyprzedzając dziewiąty zespół włoski o zaledwie 0,3 punktu. Warto wyróżnić postawę Piotra Żyły, złotego medalistę indywidualnego z soboty, który mimo niewielkiego odpoczynku znów dał z siebie wszystko, notując 101 oraz 99,5 metra. Nie zmienia to jednak faktu, że ostatnie miejsce kwalifikujące Biało-Czerwonych do finału nie spełnia raczej ambicji nikogo z czwórki uczestniczącej w tej rywalizacji. Widzi to także prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Adam Małysz, zapowiadając gruntowne zmiany w szeregach kadry kobiet. Poszukuje on zagranicznego trenera, który „byłby w stanie uderzyć pięścią w stół”.

W sprawie polskich zawodniczek napływają też głosy i koncepcje z zagranicy, właśnie od ludzi „z nazwiskiem”. – Dziewczyny z waszego kraju wykonują kroki do przodu, ale trzeba też wyłożyć na nie więcej środków. Polki potrzebują działającego, sprawnego systemu, tak jak mężczyźni. Niegłupim pomysłem w mojej opinii byłaby szeroka współpraca najlepszych pań i najlepszych panów, czyli stworzenie połączonej kadry: Team Poland – stwierdził wspominany wyżej Christian Meyer, który współpracuje na podobnej zasadzie ze swoimi podopiecznymi i norweskimi skoczkami trenera Alexandra Stöckla. Jest to też idea częściowo zgodna z planem Alexandra Pointnera. Główny trener austriackiej kadry mężczyzn z lat 2004-2014 wyjawił w rozmowie z Jakubem Balcerskim z portalu Sport.pl, że jeszcze jako kandydat na trenera polskiej kadry mężczyzn, proponował poważne inwestycje w polskie skoki kobiet. Wówczas na wprowadzenie w życie projektu utytułowanego szkoleniowca brakowało jednak funduszy.

Poradą w kwestii kobiecej kadry Biało-Czerwonych służy również trener żeńskiej drużyny Słowenii, Zoran Zupančič. – W Polsce skoki narciarskie są naprawdę popularne, a warunki do rozwoju są u was świetne. Wydaje mi się, że problemem jest zbyt mała ilość młodych, przyszłościowych skoczkiń. Potrzeba ich więcej – uznał szkoleniowiec pań reprezentujących kraj gospodarzy obecnych Mistrzostw Świata. Potwierdził też, że po sezonie 2021/2022 kontaktował się z nim Adam Małysz. Zupančič po chwilach niepewności postanowił jednak zostać w Słowenii.

Wygląda na to, że nowy sezon będzie naznaczony „wiatrem zmian” jeśli chodzi o żeńskie skoki narciarskie w Polsce i Szczepan Kupczak najpewniej pożegna się z funkcją trenera kadry kobiet. Słowo się rzekło, co widzimy po wypowiedziach Adama Małysza w mediach. Czy prezes PZN będzie brał pod uwagę porady szkoleniowców topowych nacji, powie nam czas. Pewne jest jedno – należy postawić krok do przodu, nawet gdyby początkowo oznaczało to konieczne cofnięcie się. Świat przecież nie śpi i stale się rozwija, a Biało-Czerwone mówiąc delikatnie – stoją w miejscu.

 

Wiktor Marczuk,
źródło: informacja własna / TVP Sport / sport.pl

 

Dodaj komentarz