You are currently viewing Posępne nastroje Austriaków. Kraft bez medalu: „To najbardziej gorzki moment w mojej karierze”
Stefan Kraft (fot. Joanna Malinowska / Sport w Obiektywie)

Posępne nastroje Austriaków. Kraft bez medalu: „To najbardziej gorzki moment w mojej karierze”

Zaledwie 0,4 punktu zabrakło Stefanowi Kraftowi do sięgnięcia po brązowy medal na skoczni normalnej w Planicy. Czwarte miejsce i brak krążka zabolały szczególnie mocno, gdyż po pierwszej serii był liderem. „To nie była sprawiedliwa rywalizacja” – grzmią Austriacy.

 

Sobotni konkurs na skoczni normalnej w Planicy rozpoczął się dla austriackiego skoczka znakomicie. Skok na odległość 102,5 metra zapewnił mu prowadzenie z przewagą 0,8 punktu nad Andreasem Wellingerem. W drugiej próbie Kraft uzyskał 99 metrów, co pozwoliło mu na zajęcie jedynie czwartego miejsca, uznawanego przez sportowców za najgorsze na takich imprezach. – To zdecydowanie najbardziej gorzki moment w mojej karierze. To boli przyznał 29-latek, któremu do sięgnięcia po czwarty złoty krążek mistrzostw świata zabrakło jedynie 0,4 punktu. Dotychczas znakomity skoczek dwukrotnie triumfował podczas czempionatu w Lahti w 2017 roku, a także dwa lata temu na dużym obiekcie w Oberstdorfie. 

Zarówno on sam, jak i koledzy z drużyny czy austriackie media uważają, że dużą rolę w nieudanej drugiej serii miały niesprzyjające warunki. – Potrzeba było trochę szczęścia, które dzisiaj nie było po mojej stronie przyznał w sobotę Kraft. Jednocześnie wypowiedział się na temat tego, któremu warunki sprzyjały. Mowa oczywiście o Piotrze Żyle, który w świetnym stylu poleciał na odległość 105 metrów, ustanawiając tym samym nowy rekord skoczni i zdobywając złoty medal. Według Austriaka niesprawiedliwe było to, że Polak miał odjęty tylko jeden punkt więcej niż on, mimo że warunki wietrzne były diametralnie inne. – Punkty za wiatr nie odzwierciedlają tego, jak jest naprawdę. To się po prostu nie sumuje stwierdził, kwestionując także oceny sędziowskie

Kolegę z drużyny wspierał Michael Hayböck, który sam spadł w końcowej klasyfikacji. Chociaż po pierwszej serii zajmował siódmą lokatę (98,5 m), ostatecznie musiał zadowolić się piętnastym miejscem (93,0 m). – To było trochę zagmatwane. Kilka dziesiątych punktu za brązowym medalem w konkursie, który z pewnością nie był do końca sprawiedliwy, jest niezasłużone – stwierdził. Przyznał także, że chociaż nie obwinia jury, to jego zdaniem mogli oni zwrócić nieco większą uwagę na to, by puszczać zawodników w równych warunkach. – Na Mistrzostwach Świata można poczekać trochę dłużej na lepszy wiatr – zauważył, jednocześnie dając znać, że ich drużyna nie zamierza się poddawać. – Będziemy dalej walczyć  zapowiedział. 

Słowa rodaka poparł także Jan Hörl, który po dwóch dobrych próbach (96,0 m / 101,0 m) zakończył konkurs na ósmej lokacie. Jak przyznał w rozmowie z rodzimymi mediami, ciężko było mu cieszyć się ze swojego występu w obliczu porażki kolegi. – To bardzo gorzkie, dla „Kraftiego”, że zajął czwarte miejsce. Ale taki jest sport, on to przyjmie – zapewnił. 

O tym, jak ważne jest szybkie pozbieranie się mówił sam Kraft, który już zapowiedział walkę w kolejnych konkursach. – Trzeba wydostać się z dołka i ponownie zaatakować – podkreślił. To nie udało się jednak w konkursie drużyn mieszanych, w którym Austriacy będący kandydatami do medalu, również ukończyli zmagania tuż za podium. Kolejna szansa nadejdzie już w piątek 3 marca, kiedy na dużej skoczni HS-138 (K-125) rozegrany zostanie konkurs indywidualny. To właśnie 29-letni Austriak wystartuje w nim jako obrońca tytułu z Oberstdorfu.

 

Kinga Marchela,
źródło: Krone.at

 

Dodaj komentarz