Janne Ahonen jeszcze kilka dni temu chwalił występ swoich rodaków w konkursie mieszanym, gdzie Ci zajęli historyczne szóste miejsce, ale po konkursie mężczyzn na dużej skoczni nie krył niezadowolenia. Jeden z najlepszych zawodników w historii ostro skrytykował legendarnego trenera Mikę Kojonkoskiego.
Konkurs indywidualny mężczyzn na dużej skoczni na Mistrzostwach Świata w Planicy zakończył się zwycięstwem Timiego Zajca. W drugiej serii zmagań o medale, podobnie jak na normalnym obiekcie, oglądaliśmy dwóch reprezentantów Finlandii. Najwyżej sklasyfikowanym reprezentantem kraju Suomi był tym razem dwudziesty ósmy Niko Kytösaho. Trzydziestą lokatę zajął Eetu Nousiainen. Do finału zawodów awansować nie zdołali trzydziesty pierwszy Antti Aalto i czterdziesty szósty Vilho Palosaari. Nieco lepiej zaprezentowali się podczas zmagań na normalnym obiekcie, ale najlepszym z Finów był dopiero dwudziesty czwarty Antti Aalto.

Z występu swoich rodaków bardzo niezadowolony był Janne Ahonen. W przeszłości znakomity skoczek narciarski jest teraz ekspertem w rodzimej telewizji. Po konkursie na dużej skoczni nie szczędził słów krytyki także w stronę Miki Kojonkoskiego. – Oczekujemy zmian w fińskich skokach narciarskich. Nie musisz być ekspertem, żeby zobaczyć, że Mika Kojonkoski nie robi różnicy. Fińskie skoki zmagają się z fundamentalnymi problemami, które ciągną się od dłuższego czasu – stwierdził na antenie Fin. Ze słów Ahonnena można było także wywnioskować, że nie jest zadowolony z efektów pracy legendarnego trenera, który w zeszłym roku powrócił do pracy w rodzimej federacji. – Czy możesz powiedzieć, że wykonałeś dużo pracy? Powinniśmy nadal uczyć kultury pracy, a i te fundamenty, o których mówiłem powinny zostać naprawione. Może za bardzo skupiamy się na końcowych wynikach zamiast na pracy? – zastanawia się Janne Ahonen.
Mika Kojonkoski odnosząc się do krytyki ze strony Ahonena podkreślił, że w tym sezonie Finowie prezentują się dużo lepiej niż przed rokiem. Legendarny trener wspomniał też o tytule mistrza świata juniorów, który wywalczył Vilho Palosaari. – To było coś niezwykłego. Osiągnięcie postępu i „wspięcie” się w tabeli wyników nie jest łatwe – stwierdził. Kojonkoski przypomniał także o historycznym wyniku w konkursie drużyn mieszanych jaki w Planicy osiągneli Finowie. – Nasi trenerzy ocenili, że awans do serii finałowej i zajęcie w niej ostatniego ósmego miejsca będzie historycznym sukcesem, lecz nasi reprezentanci spisali się znacznie lepiej. Zajęli szóste, co jest nie byle jakim wyczynem i wyraźnym światełkiem w tunelu dla odrodzenia naszych skoków – mówił koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej.
Mimo krytyki w stronę Kojonkoskiego, Ahonen nie oszczędził także skoczków reprezentujących kraj Suomi. – Fińscy zawodnicy w porównaniu do światowej czołówki mają straszne braki fizyczne. Musisz na to zapracować. Wtedy, gdy wszystko się układa, masz warunki, aby zostać dobrym skoczkiem. Następnie nadchodzi czas, aby poczekać na wyniki. Sportowcy mogą sobie pozwolić na rozwój, skupienie i myślenie o tym, na co są gotowi. Czy jednak wystarczy im to, aby dostać się do drużyny, która jeździ na Puchar Świata. Czy są gotowi, aby zrobić kolejny krok do osiągnięcia sukcesu? – zastanawia się pięciokrotny zdobywca Turnieju Czterech Skoczni.

Z jego opinią zgodził się Tommi Nikunen, który prowadził fińską drużynę narodową w latach 2002-2008. Były skoczek i trener podobnie jak Ahonen pracuje teraz jako ekspert w rodzimej stacji Yle. – Najczęściej przychodzi na myśl, to że zapomniano o podstawowej pracy, którą zastąpiono mniej ważnymi ćwiczeniami – diagnozuje problem Nikunen. – Kiedy usłyszałem o wyborze Kojonkoskiego na dyrektora sportowego, pomyślałem, że to świetna decyzja. Gdyby, mówiąc wprost, zaczęły się pojawiać dobre wyniki, wiadomo by było, że kultura pracy powróciła. Niestety, tak się nie stało. Osiągnięcie sukcesu to kwestia wielu różnych czynników, zwłaszcza przy aktualnych zasadach. W szczególności liczy się teraz kombinezon, a poza tym oczywiście narty i wiązania. Wierzę w to, że fińskie zasoby mogą być odpowiednio użyte przy właściwym występie naszych skoczków – zakończył swoją wypowiedź były trener Finów.
Czy szalę goryczy może przelać słaby występ reprezentacji Finlandii w konkursie drużynowym? Zawodnicy z kraju Tysiąca Jezior nie zdołali awansować do finału zmagań w Planicy, a pokonali ich m.in. Szwajcarzy i Amerykanie. Wciąż niewiadomo też czy Janne Väätäinen przedłuży kontrakt z rodzimą federacją i pozostanie trenerem kadry głównej na kolejny sezon.
Weronika Brodowska,
źródło: yle.fi / sport.pl / informacja własna