Słoweńcy odsłonili karty na nadchodzące konkursy Pucharu Świata w ramach turnieju Raw Air. W Norwegii wystartuje łącznie 11 skoczków i skoczkiń z kraju, który niedawno organizował Mistrzostwa Świata 2023. Nika Križnar przystępuje do rywalizacji jako triumfatorka poprzedniej edycji turnieju.
Zoran Zupančič postanowił nie zmieniać żadnego elementu drużyny, która wystąpiła na niedawno zakończonych Mistrzostwach Świata w Planicy. Do Norwegii udadzą się Ema Klinec, Nika Križnar, Nika Prevc, Maja Vtič i Katra Komar. Druga z wymienionych zawodniczek przystępuje do turnieju Raw Air jako triumfatorka zeszłorocznej edycji. Przed nią jednak ogromnie trudne zadanie, bowiem na tle rywalek nie prezentuje się równie mocno, jak poprzedniej zimy. W Planicy udało jej się wywalczyć tylko brązowy medal w mikście. W rywalizacji indywidualnej na skoczni normalnej była jedenasta, natomiast na dużym obiekcie zamknęła najlepszą dziesiątkę. W klasyfikacji Pucharu Świata Pań natomiast zajmuje 8. lokatę. Znacznie wyżej przed turniejem stoją notowania Kathariny Althaus, Anny Odine Strøm i Evy Pinkelnig. Na domowych obiektach niespodziankę mogą sprawić także Maren Lundby i Silje Opseth. Nie bez szans na bardzo dobre wyniki są także Alexandria Loutitt oraz Yuki Ito. Duży znak zapytania można postawić przy Emie Klinec, która nie błyszczała podczas mistrzostw. Najlepsza piętnastka klasyfikacji turnieju, po konkursach w Oslo i Lillehammer, będzie miała prawo startu w debiutanckiej rywalizacji lotów narciarskich kobiet. Gospodarzem tego historycznego wydarzenia będzie Vikersund. Do grona faworytek lotów, niezależnie od dyspozycji, na pewno można zaliczyć Nikę Križnar i Emę Klinec, których umiejętności mogą przynieść imponujące odległości na jednej z największych skoczni świata.
Szkoleniowiec Słowenek po nienajlepszych wynikach podczas mistrzostw był wywoływany do tablicy przez słoweńskie media. Wielokrotnie musiał wyjaśniać przed mikrofonami przyczyny słabszej postawy zawodniczek. Wśród nich pojawiały się problemy zdrowotne, osłabienie drużyny przez kontuzję Uršy Bogataj, a także zmiana przepisów dotyczących kombinezonów. Stroje szyte według aktualnych regulacji mają być niesprzyjające dla stylu skoków słoweńskich skoczkiń. Jak informuje telewizja RTV SLO i portal Siol.net, po sezonie trenera ma czekać rozmowa na temat przyszłości z szefem skoków w Słoweńskim Związku Narciarskim (SZS). Kierownictwo konsultować się będzie także z samym zawodniczkami, które będą musiały się zadeklarować, czy wciąż ufają współautorowi ich sukcesów z poprzednich lat. – Po poprzednim sezonie mieliśmy pewne rozmowy z trenerem, dziewczyny stanęły na nim murem. Prawie wszystkie. Może tylko nie ta zawodniczka, która potem zakończyła swoją karierę – mówił Gorazd Pogorelčnik na łamach Siol.net. Tą zawodniczką była najprawdopodobniej Jerneja Brecl, która w październiku ubiegłego roku po cichu odstawiła narty do kąta. Czy tym razem większość kadry narodowej również wstawi się za trenerem? Zoran Zupančič będzie musiał w ostatnim miesiącu sezonu zimowego wykrzesać z zawodniczek maksimum możliwości, aby udowodnić otoczeniu, że wciąż jest zdolny do sukcesów z tą drużyną.
W dużo lepszej sytuacji po czempionacie znajduje się Robert Hrgota. Słoweńcy w Planicy drużynowo wywalczyli złoty medal, a takie samo trofeum, lecz indywidualne, zdobył na dużej skoczni Timi Zajc. Do tego do kolekcji dołożyli, wspólnie z paniami, brąz w rywalizacji drużyn mieszanych. – Już w pierwszym tygodniu dostaliśmy medal, który był nie tylko efektem pracy mężczyzn, ale połączeniem pracy panów i pań. Faktem jest, że o takich rozstrzygnięciach wcześniej mogliśmy tylko pomarzyć. Gdyby przed mistrzostwami zaproponowano nam dwa złote i jeden brązowy medal, przyjęlibyśmy to z największą radością – komentował po czempionacie w Planicy Gorazd Pogorelčnik, szef skoków w SZS. W konkursie drużynowym Timi Zajc i Anže Lanišek zaprezentowali się z najlepszej możliwej strony i jeśli w Norwegii utrzymają dyspozycję z końcówki mistrzostw, to stać ich będzie na uzyskanie najwyższych lokat, szczególnie podczas lotów w Vikersund. W gronie faworytów będą na pewno także Halvor Egner Granerud, Dawid Kubacki, czy triumfator zeszłorocznej edycji w osobie Stefana Krafta. Na wysokie lokaty stać również Andreasa Wellingera i Ryoyu Kobayashego. Niewątpliwe Słoweńców czeka wymagająca rywalizacja.
W Vikersund okazję do debiutu w lotach narciarskich będzie miał Rok Masle. 18-latek podczas turnieju będzie zastępował Petera Prevca, który podczas treningu na dużej skoczni w Planicy uległ poważnie wyglądającemu wypadkowi po tym, jak wypięło się wiązane w jednej z nart. Utytułowany reprezentant Słowenii ostatecznie nie odniósł żadnej poważnej kontuzji, aczkolwiek aktualnie dochodzi do siebie po lekkim wstrząsie mózgu. Do rywalizacji w Pucharze Świata ma powrócić w Lahti.
Skład żeńskiej reprezentacji Słowenii na Raw Air:
- Ema Klinec (4. miejsce w PŚ 2022/2023),
- Nika Križnar (8. miejsce w PŚ 2022/2023),
- Nika Prevc (19. miejsce w PŚ 2022/2023),
- Maja Vtič (33. miejsce w PŚ 2022/2023),
- Katra Komar (37. miejsce w PŚ 2022/2023).
Skład męskiej reprezentacji Słowenii na Raw Air:
- Anže Lanišek (3. miejsce w PŚ 2022/2023),
- Timi Zajc (9. miejsce w PŚ 2022/2023),
- Žiga Jelar (16. miejsce w PŚ 2022/2023),
- Domen Prevc (20. miejsce w PŚ 2022/2023),
- Lovro Kos (23. miejsce w PŚ 2022/2023),
- Rok Masle (67. miejsce w PŚ 2022/2023).
Wyświetl ten post na Instagramie
Karol Cześnik
Źródło: Siol.net / RTV SLO
