You are currently viewing Zmarł Janez Gorišek, wybitny projektant skoczni narciarskich. Przewidywał 300 metrowe loty
Janez Gorišek (fot. Sloski.si)

Zmarł Janez Gorišek, wybitny projektant skoczni narciarskich. Przewidywał 300 metrowe loty

W wieku 89 lat zmarł Janez Gorišek, słoweński inżynier, działacz sportowy, a także były skoczek narciarski. To właśnie on wraz z bratem Vladem zaprojektowali słynną Letalnicę, która w 1968 roku stała się największą skocznią świata. Słoweniec był także jednym ze współautorów projektów „mamucich” obiektów w norweskim Vikersund i austriackim Bad Mitterndorf.

 

Janez Gorišek, który urodził się 13 września 1933 roku w Lublanie to prawdziwa legenda słoweńskich, a wcześniej jugosławiańskich skoków narciarskich. Zanim jako inżynier stał się konstruktorem słynnych skoczni, sam próbował swoich sił jako zawodnik. Jako młodszy z braci wziął nawet udział w Zimowych Igrzyskach Olimpijski w Cortina d’Ampezzo w 1956 roku, jednak zajął w nich przedostatnie miejsce. Większe sukcesy odniósł w Zimowych Akademickich Mistrzostwach Świata, czyli imprezie będącej niejako poprzedniczką Uniwersjady. W 1953 roku w Sankt Moritz oraz 1957 roku w Oberammergau zdobył złote medale, a w 1955 roku w Jahorinie sięgnął po srebro. Ponadto zanotował starty m.in. w Turnieju Szwajcarskim i Tygodniu Lotów Narciarskich w Planicy.

I to właśnie z tą ostatnią lokalizacją Gorišek kojarzony jest najbardziej. Już po zakończeniu czynnej sportowej kariery, zaczął studencką edukację związaną z budownictwem i architekturą. Efektem doświadczenia ze skoczni, pozyskania akademickiej wiedzy, a także świadomości koniecznej poprawy infrastruktury narciarskiej w Jugosławii, był projekt największej na świecie skoczni narciarskiej. Powstała ona w 1968 roku w Planicy i była usytuowana nieopodal Bloudkovej Velikanki, na której wcześniej ustanawiano rekordy świata w długości lotu. Nowa Letalnica stwarzała jednak znacznie większe możliwości niż jej starsza, ale mniejsza „siostra”. Ostatni rekord globu na Velikance wynosił 120 metrów, a ustanowił go w 1948 roku Szwajcar Fritz Tschannen. Już pod koniec marca 1969 roku na nowo wybudowanej Letalnicy premierowy skok Miro Omana dał 135 metrową odległość (wówczas rekord świata z Vikersund wynosił już 154 metry). W jednej z kolejnych prób na nowym ogromnym „mamucie” 156 metrów poszybował Bjørn Wirkola, stając się tym samym nowym rekordzistą.

W późniejszych latach skocznię do lotów w Planicy kilkukrotnie przebudowywano, dostosowując ją do współczesnych standardów i umożliwiając na nich osiąganie coraz lepszych odległości. Podczas każdej z modernizacji, jedną z kluczowych osób był Janez Gorišek, mający ogromne architektoniczne doświadczenie. To właśnie na Letalnicy w 1994 roku pierwszy ustany lot poza granicę 200. metra oddał Toni Nieminen, który uzyskał 203 metry. Ostatni rekord świata, który słynny architekt miał okazję oglądać na „swojej” skoczni, ustanowił w 2005 toku Bjørn Einar Romøren, który osiągnął 239 metrów. Od 2011 roku najdalsze loty oddawano już na zmodernizowanej norweskiej Vikersundbakken. Gorišek nie doczekał się więc powrotu rekordu do Planicy.

Sam powołując się na swoje doświadczenie twierdził, że skonstruowanie obiektów, na których możliwe będą 300 metrowe loty to kwestia czasu. Podkreślał, że w przyszłości na taką modernizację powinna być gotowa Letalnica. – Zawsze miałem wizjonerskie marzenia o niemal niemożliwych ideach. Kolejne granice są łamane krok po kroku. Najpierw 100 metrów wydawało się magiczną barierą, jednak ja wyobraziłem sobie 200 metrowe loty. Kiedy to mówiłem, śmiali się ze mnie. Wraz z moim bratem skonstruowaliśmy największą skocznię narciarską na świecie. Intuicja mówi mi, że w przyszłości będzie można polecieć także 300 metrów. Nie można przestawać tworzyć, to daje siłę do pokonywania kolejnych barier. A kiedy pokonuje się bariery, można stać się legendą – mówił jeszcze w 2018 roku.

Warto wspomnieć, że Janez Gorišek czynnie uczestniczył w projektowaniu skoczni do lotów w Bad Mitterndorf i Vikersund, olimpijskiej areny igrzysk w Sarajewie, czy futurystycznych obiektów tureckim Erzurum. Po śmierci jego brata, najbliższym współpracownikiem doświadczonego konstruktora został jego syn, Sebastjan, który kontynuuje rodzinną tradycję.

 

Bartosz Leja,
źródło: dnevnik.si / sloski.si

 

Dodaj komentarz