PŚ Lahti: R. Kobayashi wygrywa jednoseryjny konkurs, Habdas najwyżej z Polaków z życiowym wynikiem!

Japończyk Ryoyu Kobayashi wygrał jednoseryjny konkurs Pucharu Świata w fińskim Lahti. W związku z przedłużającą się pierwszą rundą i mocnymi podmuchami wiatru, jury zdecydowało się anulować finałową kolejkę. Skład podium uzupełnili Austriak Stefan Kraft i Niemiec Karl Geiger, a najwyżej sklasyfikowanym Polakiem okazał się jedenasty Jan Habdas, dla którego jest to życiowy rezultat w zmaganiach elity. Z trudnymi warunkami nie poradził sobie lider klasyfikacji generalnej, Norweg Halvor Egner Granerud, który wylądował na odległym 46. miejscu.

Pierwsza seria konkursowa na dużej skoczni Salpausselkä (K-116 / HS-130) rozpoczęła się o godzinie 15:15 i trwała aż godzinę i 43 minuty. Wszystko przed mocne i zmienne podmuchy wiatru, które były często powodem przerw, a zawodników często zmuszały do opuszczania belki startowej. Tuż po zakończeniu kolejki otwierającej zmagania, jury podjęło decyzję o anulowaniu serii finałowej i uznaniu za wiążące wyników pierwszej rundy.

Konkurs wygrał tym samym Ryoyu Kobayashi, który bardzo umiejętnie wykorzystał mocniejszy wiatr pod narty (1,35 m/s) i szybując aż 136,5 metra zgromadził 145,9 punktu. Japończyk lądował zaledwie 1,5 metra przed sześcioletnim rekordem obiektu (Norwega Johanna André Forfanga), a mimo to zaznaczył klasyczny telemark i otrzymał wysokie, 19 punktowe noty za styl. Dla 26-letniego zawodnika z Kraju Kwitnącej Wiśni to już 30. zwycięstwo i jednocześnie 51. podium wywalczone w zawodach Pucharu Świata.

Na drugiej pozycji zameldował się Stefan Kraft, który przy znacznie słabszym podmuchu pod narty (0,53 m/s) doleciał do 130. metra. Austriak miał więc mniej odjętych punktów, a ponadto otrzymał bardzo wysokie oceny za styl, wśród których była nawet jedna dwudziestka. 29-latek do triumfującego Japończyka stracił 4,1 punktu, ale jednocześnie po raz kolejny wyśrubował swój rekord miejsc na podium w zawodach elity. Aktualnie ma ich na swoim koncie już 95., mając przed sobą jedynie rekordzistą wszech czasów wśród mężczyzn, Janne Ahonena (108 podiów).

Skład czołowej trójki uzupełnił dzisiaj Karl Geiger, który przy wietrze pod narty rzędu 0,96 m/s uzyskał 133 metry. Niemiec nie miał już tak wysokich ocen za styl jak jego mocniejsi rywale, jednak nota wynosząca 137 punktów wystarczyła do zameldowania się na pucharowym podium po raz 37. w karierze.

Na czwartej pozycji wylądował austriacki zwycięzca wcześniejszych kwalifikacji, Daniel Tschofenig (127,0 m), a szósty był jego bardziej doświadczony rodak, Michael Hayböck (133,0 m), który korzystał z bardzo mocnego podmuchu pod narty (2,10 m/s). Podopiecznych trenera Andreasa Widhölzla przedzielił jeszcze na piątym miejscu Słoweniec Anže Lanišek (127,5 m).

Po kwalifikacjach, w których wysokie czwarte miejsce zajął Kamil Stoch, wydawało się, że utytułowany 35-latek będzie dziś w stanie powalczyć o powrót na pucharowe podium. Wietrzna loteria nie ułatwiała jednak zadania i dość niespodziewanie najmocniejszym reprezentantem Polski okazał się dzisiaj Jan Habdas. 19-letni medalista Mistrzostw Świata Juniorów mając wiatr pod narty rzędu 1,23 m/s skoczył 124 metry i finalnie zajął jedenaste miejsce. Tym samym po raz trzeci w karierze zdobył pucharowe punkty i zanotował oczywiście życiowy rezultat w zmaganiach najwyższej rangi. Warto zaznaczyć, że przed pewien czas trzy czołowe lokaty zajmowali właśnie Polacy – Habdas, a także Paweł Wąsek (123,0 m / ostatecznie 12.) i Aleksander Zniszczoł (129,0 m / ostatecznie 14.). Wspomniany już Stoch uzyskując 117,5 metra uplasował się dziś na osiemnastym miejscu, a Piotr Żyła po dość niespokojnym locie na odległość 120,5 metra był dwudziesty.

Z bardzo trudnymi warunkami wietrznymi (0,95 m/s w plecy) nie poradził sobie Tomasz Pilch, który zajął odległe 49. miejsce. Co ciekawe jego los podzielił w pewien sposób Halvor Egner Granerud. Norweski lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata startował zgodnie z prośbą trenera Alexandra Stöckla z najniższej piątej belki najazdowej, jednak gdy zbliżał się do progu, wiatr pod narty osłabł, a Norweg wylądował na 95. metrze. Zajmując dopiero 46. miejsce po raz pierwszy tej zimy nie zdobył pucharowych punktów, jednak jak wiemy 26-latek już wcześniej zapewnił sobie triumf w generalce i Kryształową Kulę, którą odbierze za tydzień.

Po niedzielnym konkursie w Lahti, liderujący pucharowej stawce Halvor Egner Granerud wciąż ma na swoim koncie 2058 punktów. Na drugie miejsce awansował z kolei Stefan Kraft (1630 pkt), który bezpośrednio wyprzedził nieobecnego Dawida Kubackiego (1592 pkt), który ze względu na stan zdrowia swojej żony Marty, zakończył już zimowy sezon. Na czwartej pozycji plasuje się Anže Lanišek (1519 pkt), który podczas finału PŚ w Planicy podczas dwóch indywidualnych konkursów stanie przed szansą wskoczenia na końcowe podium. Na czele Pucharu Narodów są niezmiennie Austriacy (6350 pkt), którzy mają ogromną przewagę nad Norwegami (5140 pkt), Słoweńcami (4782 pkt) i Polakami (4484 pkt). Przed skoczkami ostatni przystanek pucharowej rywalizacji, którym będą tradycyjnie loty na Letalnicy (K-200 / HS-240) w słoweńskiej Planicy. Tam zawodników czekają dwa konkursy indywidualne (31 marca i 2 kwietnia), a także jeden drużynowy (1 kwietnia).

Aktualna klasyfikacja PŚ 2022/2023 >>>
Aktualna klasyfikacja PN 2022/2023 >>>

Wyniki jednoseryjnego konkursu w Lahti:

Pełne wyniki konkursu >>>

Bartosz Leja,
informacja własna