Nicole Konderla zajęła 29. miejsce podczas pierwszej rywalizacji w Zakopanem w ramach Igrzysk Europejskich 2023. Na Średniej Krokwi (K-95/HS-105) dwukrotnie osiągnęła 72 metry. Po konkursie opowiedziała dlaczego konkurs nie poszedł po jej myśli, a także podzieliła się obserwacjami z pracy pod okiem nowego trenera.
To nie był wymarzony konkurs dla Nicole Konderli. Pochodząca z Wisły zawodniczka rozpoczęła zmagania w ramach Igrzysk Europejskich od skoku na 72 metry, który dał jej 29. lokatę, przedostatnią premiowaną awansem do drugiej serii. Kolejny skok oddała na identyczną odległość, jak w pierwszej części konkursu. Finalnie jej pozycja w klasyfikacji także nie uległa zmianie. Jednocześnie została też trzecią reprezentantką Polski. Wyższe lokaty zajęły Anna Twardosz (25.) i Pola Bełtowska (26.). – Myślę, że mentalnie było w miarę pod kontrolą. Dzisiaj trochę moje samopoczucie jest gorsze, babskie dni. Wszyscy zrozumieją. Nie wyszło też trochę przez dosyć trudne warunki. Te na pewno mi nie pomagały – wyjaśnia Konderla.
Polskie skoczkinie od końca maja oficjalnie znajdują się pod skrzydłami nowego trenera – Haralda Rodlauera. Autor sukcesów Austriaczek z ostatnich pięciu lat stanął przed zadaniem rozwoju skoków kobiet w kraju nad Wisłą. Dla wielu osób zainteresowanych skokami narciarskimi przyjście takiej osobowości świata trenerskiego do przeżywającej kryzys kobiecej kadry było wręcz abstrakcyjne. Dla samej Nicole Konderli również. – Normalnie bym w to nie uwierzyła. Wiem jak to u nas wygląda i jak taki trener miałby spojrzeć na nasz poziom i co się tu dzieje? Jak go zobaczyłam już oficjalnie w barwach Polski, to było to dla mnie „łał” – opowiada.
Jak zatem wygląda praca pod okiem Austriaka? Jakie zmiany w treningu zauważyła najlepsza poprzedniej zimy z grona Biało-Czerwonych? – Wszedł trochę inny trening siłowy. Każdy trener ma swoją szkołę pod tym względem. W kwestii techniki to z trenerem Haraldem w zasadzie kontynuuję to, co zaczęłam z Łukaszem Kruczkiem. Nie było jakichś wielkich zmian. Duży plus czuję po przyjściu Teresy i pracy na temat rozgrzewki, zdrowia i przygotowania do zawodów – mówi 21-latka. Podczas ostatniego zgrupowania w Zakopanem intensywnie pracowała nad poprawą swoich skoków. – Ostatnio miałyśmy obóz w Zakopanem i w jego trakcie oddałam 23 skoki. Ostatnio tyle skoków to oddałam przez cały sezon.
Wyświetl ten post na Instagramie
Karol Cześnik, Kinga Marchela
Korespondencja z Zakopanego