You are currently viewing Dawid Kubacki o przygotowaniach do sezonu: „Nawet jakby mi w środku nocy zapięli narty, to bym skoczył”
Dawid Kubacki (fot. Julia Piątkowska)

Dawid Kubacki o przygotowaniach do sezonu: „Nawet jakby mi w środku nocy zapięli narty, to bym skoczył”

Dawid Kubacki powrócił do uprawiania sportu po niełatwym dla niego czasie spowodowanym problemami zdrowotnymi żony. Sytuacja rodzinna miała szczęśliwe zakończenie, a reprezentant Polski nie opuścił przygotowań do kolejnego sezonu. W rozmowie po konkursie na Średniej Krokwi opowiedział nam o powrocie na skocznię, braku odpoczynku i etapie przygotowań, w którym się znajduje.

 

DawidKubacki LGPKlingenthal2022lot fotJuliaPiatkowska 300x200 - Dawid Kubacki o przygotowaniach do sezonu: "Nawet jakby mi w środku nocy zapięli narty, to bym skoczył"
Dawid Kubacki (fot. Julia Piątkowska)

Dawid Kubacki powrócił do treningów wprost po tym, jak musiał się zaopiekować żoną, gdy ta z powodów zdrowotnych trafiła do szpitala pod koniec sezonu zimowego. Polski skoczek tym samym nie startował w ostatnich konkursach, a pod znakiem zapytania stała data powrotu do treningów przedsezonowych. Przerwa nie trwała jednak wyjątkowo długo, a jak sam podkreślił po dzisiejszym konkursie, do pracy powrócił wraz z resztą drużyny podczas zgrupowania w Szczyrku. Czy pierwsze skoki treningowe po przerwie są dla niego w jakimkolwiek stopniu problematyczne? – Po tylu latach ze skokami jest jak z jazdą na rowerze. Człowiek się nie zastanawia nad tym, nie boi się iść oddać pierwszego skoku po przerwie. To się pamięta, robi się to samo. Trudno się spodziewać jednak, by wychodziło idealnie. Zdarzały się i takie sytuacje, że człowiek źle się wstrzelił z belkami i potem kolana bolały. Robię to tyle lat, że nawet jakby mi w środku nocy zapięli narty, to bym skoczył – wyjaśnia.

Czołowy reprezentant Polski w zaistniałej sytuacji rodzinnej nie miał zbyt wiele czasu na odpoczynek po sezonie. Jak zatem wygląda aktualnie jego forma fizyczna? – Jeżeli chodzi o fizyczność, to największą rolę odgrywa to, że w zasadzie nie miałem czasu odpocząć po sezonie. Trudno określić, jak to teraz wpływa na mnie, bo mamy teraz mocne, siłowe treningi. Zmęczenie jest obecne, ale każda ekipa jest w podobnej sytuacji, bo są na takim samym etapie przygotowań. Każdy jest na pewno przy tych startach trochę bardziej zmęczony, niż potem w LGP czy zimą. To jest taki okres, ale fajnie jest rywalizować i poczuć atmosferę zawodów – opowiada. 

Skoczek z Szaflar w pierwszym konkursie w ramach Igrzysk Europejskich 2023 zamknął najlepszą dziesiątkę klasyfikacji zawodów. Po pierwszej serii jednak, w której skoczył 95,5 metra, zajmował 15. miejsce. Dopiero druga próba, wylądowana za setnym metrem, wywindowała go na 10. lokatę. Po zakończeniu zmagań miał duże zastrzeżenia do swojego występu. – Te skoki nie były w porządku. Nogi nie chciały współpracować, wyjścia z progu były spóźnione i przez to brakowało mi prędkości na dole, a to na mniejszym obiekcie jest istotne – komentował.

Igrzyska Europejskie nie cieszą się ogromnym zainteresowaniem ze strony kibiców. Podczas rywalizacji na Średniej Krokwi trybuny nie były zapełnione. Czy czerwcowe konkursy budzą u Dawida Kubackiego podobne emocje, jak inne zmagania? – To kręci zawsze tak samo. Może jest różnica między dzisiejszymi zawodami, a Pucharem Świata na Wielkiej Krokwi, gdzie ludzi słychać z hotelu. Emocje jednak są, fajna energia też – mówił nam po konkursie. Dodaje jednak, że przedsezonowe przygotowania nie skupiały się na igrzyskach. Sezon zimowy pozostaje tym najważniejszym etapem skoków narciarskich: – Skoncentrowani jesteśmy na przygotowaniu się do sezonu zimowego. Inne ekipy pewnie idą tym samym tropem. Puchar Świata to jest jednak docelowy cykl.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez PZN | Od Deski Do Deski (@pzn_oddeskidodeski)

 

Karol Cześnik, Kinga Marchela
Korespondencja z Zakopanego

 

Dodaj komentarz