Obecnie trwające Igrzyska Europejskie były pierwszą tego lata okazją do rywalizacji skoczków narciarskich na arenie międzynarodowej. Na listach startowych widnieli czołowi zawodnicy ubiegłego sezonu, wśród których pojawił się również czternasty zawodnik ubiegłej zimy – Kamil Stoch. Jak przyznaje 36-latek, start w Zakopanem nie należał do najbardziej udanych. — Pojawiało się sporo błędów. Nie spodziewałem się, że będzie tutaj aż tak trudno — mówił bezpośrednio po zawodach Stoch.
Kamil Stoch rozpoczął zmagania podczas Igrzysk Europejskich od dwudziestego drugiego miejsca na Średniej Krokwi w Zakopanem. Jak przyznał po pierwszym konkursie, jego skoki od strony technicznej są jeszcze dalekie od ideału. W drugim konkursie, który odbył się już na Wielkiej Krokwi, Stoch również uplasował się w trzeciej dziesiątce. Po pierwszej serii sobotniej rywalizacji podopieczny Thomasa Thurnbichlera zajmował dwudziestą drugą pozycję po skoku na odległość 127 metrów. W finałowej próbie Stoch uzyskał nieco krótszą odległość (122,5 m), w wyniku czego odnotował spadek o siedem „oczek” i w efekcie dwudzieste dziewiąte miejsce w zawodach.

Dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli w dalszym ciągu podkreślał, że jego skoki zawierają jeszcze wiele błędów technicznych. — Z jednej strony wiedziałem, gdzie jestem i jak te skoki wyglądają. Na ostatnim zgrupowaniu, które było dwa tygodnie temu, miałem kilka naprawdę dobrych skoków. Jednak pojawiało się też sporo błędów. Nie spodziewałem się, że będzie tutaj aż tak trudno — mówił po konkursie Kamil Stoch. 36-latek równocześnie nie ukrywa żalu do siebie po zawodach przed własną publicznością. — Po części jest mi żal. Znacie mnie, że zawsze chcę skakać daleko. Mam jednak świadomość, jakie błędy popełniam i gdzie potrzebuję poprawić pewne elementy — dodał.
Igrzyska Europejskie były pierwszymi zmaganiami dla zawodników tego lata. Większość zawodników jest dopiero na etapie szlifowania swojej dyspozycji, a nie w szczytowym jej momencie. Poprzedni sezon trwał rekordowo długo i zakończył się dopiero początkiem kwietnia. — Chciałoby się odpocząć, odświeżyć głowę, ale z drugiej strony też nie ma kiedy. Żeby odpocząć, musisz odpuścić trening, a pewne rzeczy się po prostu nie zrobią. To jest kilkadziesiąt, albo nawet kilkaset powtórzeń, które gdzieś się kodują w ciele i głowie i później na tym można bazować, kiedy przychodzą emocje i adrenalina. Ja tego schematu na tę chwilę nie mam wypracowanego i potrzebuję jeszcze wielu skoków – zauważył Kamil Stoch.
Kolejny się sezon zimowy będzie wyjątkowy dla polskich kibiców. Po raz pierwszy zostanie przeprowadzony polski turniej, w którego skład wejdą zawody kolejno w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem. Kamil Stoch sądzi, że organizacja takiego eventu jest strzałem w dziesiątkę. — Uważam, że w tym kierunku powinno to iść. Skoki narciarskie powinny zyskiwać na atrakcyjności poprzez organizowanie dodatkowych turniejów, zawodów, a nie ucinanie. Uważam, że polski turniej będzie niesamowity, bo nasi kibice tworzą najlepszą atmosferę. Wiem, że wielu zawodników, o ile nie wszyscy, uwielbiają konkursy w Polsce – zakończył Kamil Stoch.
Kinga Marchela, korespondencja z Zakopanego
+ Anna Fergisz