Line Jahr już od kilku lat pracuje jako trenerka skoków w Norweskim Związku Narciarskim. W wywiadzie z rodzimymi mediami zdradziła m.in. jak ludzie zareagowali na kobietę w gnieździe trenerskim i jak od kulis wygląda działanie w Projekcie 2026.

Line Jahr to była norweska skoczkini narciarska, która ze względu na kontuzję więzadeł krzyżowych zmuszona była zakończyć swoją karierę po sezonie 2016/2017. Zaledwie kilka miesięcy po odwieszeniu nart na kołek rozpoczęła przygodę z trenerką. Norweski Związek szukał osoby na stanowisko szkoleniowca młodych dziewczyn, a władze federacji uznały, że to właśnie Jahr będzie to tego odpowiednią osobą. – Kiedy zaczynałam jako trenerka w skokach, czułam, że zrobiłam duży krok w tył. Uznałam to za coś oczywistego, że po zakończeniu kariery zostanę trenerką. Ale pamiętam, że podczas mojego pierwszego wyjazdu za granicę zauważyłam, że ludzie się na mnie dziwnie patrzyli i pytali – „co ty robisz”? – zdradza była reprezentantka Kraju Wikingów.
Obecnie Jahr jest główną trenerką w Projekcie 2026, który na celu ma przygotowanie skoczkiń na Igrzyska Olimpijskie Mediolanie oraz Cortinie d’Ampezzo. W przedsięwzięciu biorą udział młode norweskie zawodniczki w tym m.in. Nora Midtsundstad, oraz dwie juniorki z rocznika 2007, które otrzymały powołanie do drużyny narodowej czyli Kjersti Græsli i Ingvild Synnoeve Midtskogen. Pod skrzydłami Line Jahr zaczynała także kolejna z obecnych kadrowiczek Christiana Meyera, Thea Minyan Bjørseth. – Dziewczyny muszą być w stanie występować w sporcie bardzo zdominowanym przez mężczyzn. Dlatego czuję, że jestem potrzebna na takim poziomie, na jakim jestem teraz – aby pracować z młodymi dziewczynami i sprawić, by zaczęły działać i żeby czuły, że są słyszane i postrzegane na równi z chłopcami – zdradza.
Jahr wykorzystuje szansę od norweskiej federacji i stara się zatrudniać w swoim zespole jak najwięcej kobiet. Ostatnio do juniorskiej drużyny z Lillehammer dołączyła Ingebjørg Saglien Bråten. – Często mówi się, że mężczyźni rekrutują mężczyzn, więc ja mogę rekrutować kobiety – zaznacza Norweżka. Jednym z głównych zajęć Line Jahr jest przygotowanie dostosowanego pod fizyczne możliwości kobiet treningu, który będzie minimalizował ryzyko wystąpienia kontuzji. – Mam zupełnie inne spojrzenie na trening fizyczny kobiet i dziewczyn. Naszym głównym celem jest uchronienie ich przed kontuzjami, a potem dopiero skupienie się na oddawaniu setki skoków podczas wiosennego i letniego okresu. Nie jest to dla nich najlepsze, kiedy stają się cięższe, a nie silniejsze – zdradza 39-letnia trenerka.
Trenerka uważa, że to właśnie okres od 14 do 20 lat jest najtrudniejszym czasem w życiu skoczkini narciarskiej. Jahr stara się przełożyć swoje doświadczenie jako była zawodniczka na odpowiednie dostosowanie treningów do cyklu menstruacyjnego swoich podopiecznych. 39-latka podkreśla, że kluczowe jest to aby w sporcie zdominowanym przez męskich szkoleniowców pojawiało się jak najwięcej kobiet, które będą pracowały z zawodniczkami. – Ważne jest, aby trenerkami w skokach narciarskich były też kobiety, ponieważ istnieje duża różnica między kobietami i mężczyznami, dziewczętami i chłopcami, zarówno jeśli chodzi o anatomię, fizjologię, ale także sferę hormonalną i emocjonalną. Jedną z rzeczy, które mnie pasjonują i interesują, są zmiany hormonalne w trakcie cyklu miesiączkowego dziewcząt. Trzeba z nimi rozmawiać aby może lepiej zrozumieć, dlaczego reagują w taki a nie inny sposób – mówi Jahr. – Bo trochę trudno im rozmawiać z „Petterem lat 35”, który nigdy nie miał okresu i nie wie, co to znaczy – stwierdza Jahr.
Poczynania Projektu 2026 możecie śledzić na Instagramie oraz Facebooku.
Vi trenger deg – Line Jahr from Idrettsforbundet on Vimeo.
Weronika Brodowska,
źródło: idrettsforbundet.no / informacja własna