Alexandria Loutitt po podium na LGP w Courchevel: „Bardzo chciałabym, żeby odbywały się tu zawody PŚ”

Dzisiaj we francuskim Courchevel (K-125/HS-132) odbyła się inauguracja Letniego Grand Prix Pań. Zawody wygrała Nika Križnar, tuż za nią uplasowała się Sara Takanashi, a trzecie miejsce wywalczyła mistrzyni świata juniorów, jak i seniorów z poprzedniego sezonu, Kanadyjka Alexandria Loutitt. Po zawodach 19-latka podkreśliła, że skocznia jest wymagająca, zarazem jednak wyrażając też chęć ujrzenia jej w kalendarzu Pucharu Świata.

Alexandria Loutitt stanęła dziś na trzecim stopniu podium w Courchevel dzięki skokom na 112,5 oraz 120,5 metra. Jak sama przyznaje, pierwsza próba była nieudana, a warunki panujące na skoczni również nie pomagały zawodniczkom. Organizatorzy musieli wprowadzić kilka dłuższych przerw, które według zawodniczki Kraju Klonowego Liścia są także dobrym sposobem na sprawdzenie swoich umiejętności i zachowania tzw. „zimnej głowy”. – To był test, jak mocny psychicznie jesteś i czy poradzisz sobie, by skoczyć dobrze. To jest jedna z tych rzeczy, nad którą można pracować właśnie teraz, gdzie wygranie całego cyklu nie jest aż tak ważne, jak w zimie. Jest to dobry czas, żeby pracować nad takimi kwestiami, nad zachowaniem skupienia podczas złych warunków – mówi Loutitt.

Jak wiadomo, rok temu podczas przygotowań do zimy 19-latka nabawiła się kontuzji, przez którą długo nie mogła startować. – Trochę zmieniłam przygotowania. Rok temu doznałam kontuzji stopy, więc inaczej jest stać dziś na podium, mając wgląd na sytuację z zeszłego roku. Czuję się bardziej przygotowana i mam nadzieję, że będę mogła rywalizować przez cały sezon. Ponad połowę zeszłej zimy musiałam odpuścić i było to trochę rozczarowujące, ale na końcu mogę powiedzieć, że był to bardzo dobry sezon – przyznaje Kanadyjka. Koniec końców sezon 2022/2023 okazał się dla Loutitt owocnym dzięki zdobyciu dwóch najważniejszych tytułów: mistrzyni świata juniorów oraz seniorów.

Zawody w Courchevel są dla Kanadyjek prawie jak wizyta w domu, a kibice traktują reprezentację Kanady jako „swoją”. To wszystko ma miejsce ze względu na wspólną historię oraz… język francuski. – Jesteśmy z daleka od domu, ale czuję się trochę jak u siebie. Francuska kultura jest obecna u mnie w kraju. Kanada i Francja mają bogatą wspólną historię, więc to prawie, jakbym była w domu, słyszała ludzi rozmawiających po francusku, widziała francuskie flagi. To super uczucie, bo jesteśmy poza Kanadą przez 11 miesięcy w roku – wyjawia utalentowana skoczkini. – Bardzo chciałabym, żeby zawody Pucharu Świata się tutaj odbywały. Lubię tę skocznię, jest jedną z tych wymagających, ale również jedną z fajniejszych – dodaje.

Już jutro rywalizacja w Courchevel rozpocznie się od prologu pań zaplanowanego na godzinę 09:00, a o 10:00 zawodniczki przystąpią do pierwszej serii ocenianej. Część męska składa się zaś na kwalifikacje o 16:30, oraz konkurs główny o 18:00. Tekstową relację LIVE z tych zmagań znajdziecie na SkokiPolska. 

Julia Piątkowska, Oliwia Dela
korespondencja z Courchevel