Zarówno Aleksander Zniszczoł jak i Klemens Murańka skakali w zawodach inaugurujących Letnie Grand Prix w Courchevel. Obecnie w klasyfikacji generalnej cyklu obydwaj zajmują lokaty pod koniec czołowej dziesiątki. Swoją solidną dyspozycję umacniają również w Szczyrku, gdzie w kwalifikacjach zajęli odpowiednio piąte i ósme miejsce.

Podczas wczorajszych treningów jak i kwalifikacji mogliśmy obserwować liczne próby Polaków. Jednymi z nich byli wyżej wymienieni zawodnicy. Lepiej prezentował się jednak Klemens Murańka z kadry B, który po dwóch skokach na 97,5 metra zajmował kolejno trzecie i piętnaste miejsce. Niżej był Aleksander Zniszczoł z kadry A, który uzyskując 93,5 i 94 metry meldował się na piętnastej i trzydziestej piątej pozycji. W kwalifikacjach wyżej był już Zniszczoł (98,0 m / 5. miejsce), a Murańka skacząc 97,5 metra był ósmy.
Nie brakowało jednak opinii, że to właśnie Murańka może okazać się czarnym koniem konkursów LGP w Szczyrku i nawet wskoczyć na podium tych zawodów. On sam studzi jednak emocje. – Tą skocznię znam bardzo dobrze, więc nie było żadnego problemu z zakwalifikowaniem się do konkursu. Wiadomo, ze każda skocznia jest inna, ale tu szybko się odnalazłem. Trzeba mieć w głowie odruchy do dobrego skoku – komentował po kwalifikacyjnym skoku.
Pomimo dobrej znajomości obiektu przez obu zawodników, nie każdy za nim przepada. Aleksander Zniszczoł mimo dobrego skoku kwalifikacyjnego, sam przyznał, że wyraźnie męczy się na normalnej skoczni Skalite (K-95 / HS-104). – Szkoda, że nie jest to większa skocznia, ale trzeba robić najlepiej to co się umie na każdej skoczni. Przeanalizowaliśmy błędy, doszedłem szybko do wniosków, bo nie było dużo czasu. To są moje pierwsze skoki po Courchevel. Ten kwalifikacyjny był na normalnym poziomie. To z jednej strony automatyzm, a z drugiej wyzwanie. Bardziej przepadam za dużymi obiektami, a tutaj muszę dawać z siebie wszystko na małym obiekcie – analizował Zniszczoł.
Punktualnie o godzinie 15:00 rozpocznie się konkurs mężczyzn. Czy Polacy powalczą o podium i dobre rezultatu w Szczyrku? Przekonamy się niebawem.