Marcin Wróbel i lato pełne zmian. „Trzeba walczyć i będziemy to robić”

Marcin Wróbel w ten weekend rywalizował w FIS Cupie na Skalitem, dwukrotnie plasując się w czołowej piętnastce. Co po zawodach w Szczyrku miał nam do powiedzenia 18-letni reprezentant Polski? – Zmieniło się ogólnie bardzo dużo  – przyznał zawodnik.

Kilka tygodni temu miał okazje debiutować w Szczyrku w zawodach Letniego Grand Prix, a w ten weekend powrócił na Skalite, żeby sprawdzić się w zmaganiach rangi FIS Cup. Marcin Wróbel dwukrotnie zameldował się w czołowej piętnastce zawodów, a w niedzielę zakończył zmagania na wysokiej, dziesiątej pozycji. Czy od czasu letnich zmagań elity forma 18-latka poszła do przodu? – Jeśli chodzi o porównanie do Letniego Grand Prix to skakało mi się całkiem podobnie, to znaczy nie pokazałem stu procent swoich umiejętności w zawodach z czego jestem bardzo niezadowolony. Ale wiem, że to jest sezon letni i dobrze trzeba skakać w zimie, chociaż wiadomo nie odpuszczamy też latem – przyznał skoczek AZSu Zakopane.

Jak różniło się Letnie Grand Prix w Szczyrku od imprezy rangi mistrzowskiej, w której w zeszłym sezonie miał okazję wystartować Wróbel? – Myślę, że Letnie Grand Prix było zdecydowanie bardziej medialne niż Mistrzostwa Świata Juniorów. Też wiadomo to jest jednak trochę inna ranga zawodów. Inni zawodnicy występują, przez tych dobrych zawodników ta ranga jest bardziej prestiżowa i zawody są bardziej medialne niż te juniorskie – stwierdził 18-latek z Podhala. Polski junior tego lata testuje też nowy sprzęt. – Testowałem właśnie te narty Augument. Okazały się całkiem podobne do Fischerów, więc zostaliśmy na nich. Na ten moment nie mamy w planach testowania żadnej innej marki – zdradził Wróbel.

Jak na zmiany w organizacji szkolenia juniorów i brak kadry młodzieżowej zareagował zawodnik klubu z Zakopanego? Jak w praktyce wpłynęło to na jego przygotowania? – W moich przygotowaniach zmieniło się ogólnie bardzo dużo, ale moim zdaniem jest to na plus. Jeśli chodzi o tych młodszych zawodników to mogą brać przykład z nas, z tych starszych skoczków, co wychodzą już praktycznie z wieku juniora. Myślę, że to szybciej pomoże im się oswoić jeśli chodzi o rywalizację w zawodach wyższej rangi – mówił Marcin Wróbel.

Podobnie jak reszta polskich kadrowiczów, również i Wróbel w negatywnych słowach wypowiedział się o zmianach kwot startowych na zawody Pucharu Świata. – Osobiście uważam to za negatywny ruch, ale no niestety tak jest i trzeba dobrze skakać, żeby się łapać. Ale moim zdaniem nie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ ciężej będzie się załapać do składu, zwłaszcza tym młodszym, którym niełatwo będzie gdzieś posmakować Pucharu Świata. Trzeba walczyć i będziemy to robić – stwierdził drużynowy wicemistrz świata juniorów z Whistler.

Weronika Brodowska,
korespondencja ze Szczyrku