Słowenia i Austria, a dokładniej Karyntia, rozważają zgłoszenie kandydatury do organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2034 roku. Projekt zakłada wykorzystanie istniejącej infrastruktury, a także opcjonalne przyłączenie się trzeciego kraju do współorganizacji. O pomyśle obie strony rozmawiały dwa dni temu w Klagenfurcie.

Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2034 w co najmniej dwóch krajach? Takie rozwiązanie staje się coraz bardziej prawdopodobne. W dobie spadającej liczby chętnych do organizacji igrzysk, rosnących kosztów organizacji imprez sportowych, kosztów materiałów budowlanych, a tym samym szukania rozwiązań opierających się na istniejącej infrastrukturze, organizacja zimowej imprezy czterolecia przez większą liczbę krajów może stać się w przyszłości koniecznością. Z inicjatywą organizacji igrzysk w takiej formie planują wyjść Słoweńcy wraz z Karyntią – austriackim krajem związkowym. Jak poinformowała Austriacka Agencja Prasowa, rozmowy pomiędzy stronami odbyły się w poniedziałek na terenie Austrii, w Klagenfurcie, okoł0 30 kilometrów od granicy ze Słowenią. Jako przedstawiciele stron, rozmowy prowadzili gubernator Karyntii – Peter Kaiser, a także słoweński minister gospodarki, turystyki i sportu – Matjaž Han.
Słoweńsko-austriacka koncepcja zakłada wykorzystanie istniejącej infrastruktury do uprawiania sportów zimowych. W grę wchodzi też możliwość dołączenia trzeciego współorganizatora, którego gubernator Karyntii upatruje we Włoszech. – Udowodniliśmy już, że potrafimy organizować transgraniczne wydarzenia sportowe, a przy organizacji igrzysk możemy wykorzystać istniejącą infrastrukturę sportową po obu stronach. Ten pomysł nie powinien pozostać jedynie w formie wizji, ale powinien być zachętą dla przewodniczących krajowych komitetów olimpijskich do omówienia i rozważenia kandydatury Karyntii i Słowenii wraz z Włochami – tłumaczył Peter Kaiser. – Wizja może stać się rzeczywistością, jeśli zostanie właściwie przeanalizowana w Komitecie Olimpijskim – dodał Matjaž Han. Ewentualne przyłączenie się Włoch do współorganizacji można poddać pod wątpliwość, gdyż w 2026 roku gospodarzem Zimowych Igrzysk Olimpijskich będą Mediolan wraz z Cortiną d’Ampezzo i kolejna taka impreza, po zaledwie 8 latach, mogłaby stanowić zbyt duże wyzwanie.
Gdzie zatem w przypadku organizacji ZIO przez Słowenię i Karyntię przeprowadzona by była rywalizacja w skokach narciarskich? Pierwszym wyborem wydaje się być ośrodek w Planicy. Byłoby to najprostsze logistycznie rozwiązanie, bowiem w obrębie Planica Nordic Center sąsiadują ze sobą skocznie K-125 i K-95, a na dodatek Słowenia to ogromny potencjał kibicowski dla tej dyscypliny. Gdyby skoki narciarskie organizować po stronie austriackiej, to na terenie Karyntii największym obiektem do tej dyscypliny jest K-90 w Villach. Większe skocznie znajdują się w jedynie północnej części kraju, co jednocześnie wyklucza ewentualny pomysł rywalizacji w dwóch lokalizacjach. Rozbicie skoków na Planicę i Villach także nie ma większego sensu.
To niejedyna duża zimowa impreza do której przymierzają się Słoweńcy. Jak informowaliśmy w maju, Słoweński Związek Narciarski (SZS) wyraził duże zainteresowanie ponowną organizacją Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym, a zakładanym terminem jest 2031 rok. Dwa wielkie międzynarodowe wydarzenia sportowe gościłyby zatem w bałkańskim kraju w przeciągu 3 lat, co wydaje się być na ten moment niezbyt realnym pomysłem.
Karol Cześnik
Źródło: ekipa.svet24.si / APA