Dawid Kubacki zwykle kojarzony jest z bardzo udanymi występami podczas letnich rozgrywek. Ten rok przełamuje dotychczasową tendencję, a efekty tego mają być widoczne zimą. Czy złotemu medaliście Letnich Mistrzostw Polski w Szczyrku uda się dzięki temu utrzymać najwyższą formę przez cały sezon Pucharu Świata? Polak wciąż mierzy wysoko i wierzy w końcowy sukces.

Za Dawidem Kubackim bardzo udany konkurs indywidualny Letnich Mistrzostw Polski. Na skoczni w Szczyrku sięgnął po złoty medal, podobnie jak przed rokiem w Zakopanem na Średniej Krokwi. Po pierwszej serii, w której skoczył 102,5 metra, zajmował 2. lokatę, tracąc do liderującego Piotra Żyły (103 m), jedynie 1,5 pkt. W drugiej serii 33-latek po pięknej próbie uzyskał aż 106,5 metra, zawieszając wysoko poprzeczkę starszemu koledze. Poprzeczkę, która okazała się być nie do przeskoczenia i pozwoliła powtórzyć sukces sprzed roku, jednocześnie sprawiając radość kibicom analizującym postawę reprezentantów Polski przed zimą.
To dobry dzień dla mnie. Szczególnie drugi skok mi się świetnie udał i z niego jestem bardzo zadowolony. Rozpędzałem się ze skoku na skok, ich jakość była coraz lepsza i właśnie to cieszy. Drugi skok był taki czysty. W Klingenthal moje próby jeszcze takie nie były. Co prawda jeszcze dzisiejszego występu nie przedyskutowałem z trenerem, więc nie wiem jak to widzi, ale na moje czucie to poszło płynnie, a próg oddał jak należy.
– komentował swój występ Kubacki.
Zwycięstwo w Letnich Mistrzostwach Polski w takim stylu wydaje się być dobrym prognostykiem przed rozpoczynającym się za nieco ponad miesiąc Pucharem Świata. Przed polskimi skoczkami jeszcze wiele dni, które spędzą na przygotowaniach do zimy, jednak czy mistrz świata z Seefeld czuje się już gotowy na międzynarodową rywalizację? Czy jest w formie pozwalającej na rzucenie wyzwania najlepszym?
Nie wiem czy to już forma gotowa na Puchar Świata, bo tu jeden skok był taki bardzo udany, a nie dwa. Aczkolwiek z tygodnia na tydzień skoki całościowo zaczynają się poprawnie układać i technika zaczyna funkcjonować jak należy. Za miesiąc będę w pełni gotowy. To jest intensywny czas, nie możemy leżeć. Taki dzień jak dzisiaj jednak uspokaja, tym bardziej po tych wszystkich perypetiach i skakaniu w kratkę przez pół lata.
– tłumaczy triumfator ze Szczyrku.
Skoczek z Szaflar kojarzony zwykle jest z bardzo udanymi występami w Letnim Grand Prix, jednak w tegorocznej edycji przełamał dotychczasową tendencję. Polak zajął 5. miejsce w klasyfikacji generalnej, meldując się na podium jedynie w ostatnim konkursie, gdzie wywalczył 2. lokatę. Czy forma prezentowana latem była zaplanowana i jest efektem analizy poprzednich lat? Czy jest to pomysł, który ma przynieść zimą formę na całe rozgrywki Pucharu Świata i ułatwić walkę o Kryształową Kulę?
Może i dobrze, że LGP było w kratkę. Wcześniej sezon letni był wybitny i potem gdzieś technika się trochę zużywała i nie wystarczało jej na całą zimę. Teraz tłumaczę sobie tak, że skoro ją dopiero teraz wypracuję, to na dłużej wystarczy. Po sezonie ułożyliśmy w całość wnioski wyciągnięte jeszcze w trakcie zimy i przygotowaliśmy plan przed kolejnym sezonem, aby nie powtórzyć błędów. Myślę, że w obecnym systemie przygotowań uda nam się to osiągnąć.
– kwituje 33-latek.
Mimo licznych sukcesów na koncie, ambicje Dawida Kubackiego pozostają wysokie. Wiele udanych występów w poprzednim sezonie niewątpliwie tylko wzmogło apetyt na trofeum, którego wciąż brakuje na półce brązowemu medaliście olimpijskiemu z Pekinu, czyli Kryształowej Kuli. Ostatnia zima pokazała, że w najwyższej formie może pokonać każdego i trzeba liczyć się z nim w walce o końcowy sukces. Jak podkreśla sam zainteresowany, najważniejsze jest to, by po udanych konkursach nie dzielić skóry na niedźwiedziu i zachować odpowiednią koncentrację w każdej rywalizacji, przechodząc przez całe rozgrywki krok po kroku. Reprezentant Polski wierzy w swoje możliwości i uważa, że zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nie jest czymś, czego nie mógłby osiągnąć.
Kryształowa Kula to, jak sądzę, cel realny i osiągalny, ale najważniejsze by skupiać się na każdych pojedynczych zawodach. Tam trzeba wykonywać wszystkie zadania i w ten sposób otworzyć sobie możliwość walki o trofeum.
– wyjaśnia czwarty zawodnik ubiegłej zimy.
Wyświetl ten post na Instagramie
Karol Cześnik, Oliwia Dela
Korespondencja ze Szczyrku