Dużo optymizmu przed rozpoczęciem nadchodzącego sezonu zimowego płynie z Czeskiej kadry pań, którą kolejny rok ma pod swoimi skrzydłami trener Martin Bayer. Jak zapowiada przy przeważającej grupie juniorek celem na zimę stają się MŚJ. Karolina Indráčková natomiast podsumowuje swoje starty w Letnim Grand Prix, w którym jako jedyna reprezentowała Czechy.
Nadchodząca zima będzie już drugą, w której Martin Bayer poprowadzi Czeską kadrę pań. Jak sam mówi, współpraca układa się pomyślnie i z optymizmem patrzą w przyszłość. – Znamy się i wiemy, nad czym mamy pracować. Znaleźliśmy wspólny język. Idziemy w dobrym kierunku – mówi trener.
Jak wyglądają przygotowania Czeszek do sezonu zimowego? Słowak zapowiedział, że skupiają się nad wypracowaniem odpowiedniej pozycji najazdowej i ugruntowaniem jej, a także nad pozycją w locie w tunelu aerodynamicznym w Sztokholmie. – Pracujemy nad pozycją najazdową i stabilnością w niej. W zeszłym sezonie mieliśmy również mały problem z prędkością najazdową, więc skupiamy się również na prowadzeniu nart na torach najazdowych. Bardzo chcielibyśmy pojechać do Szwecji, do tunelu aerodynamicznego. W tym miejscu chcielibyśmy poćwiczyć fazę lotu – opowiadał w trakcie lata. Plan ten udało się zrealizować, a jego podopieczne są już po wizycie w Sztokholmie
Wyświetl ten post na Instagramie
Słowacki szkoleniowiec pracuje z grupą, w której przeważają młode zawodniczki, dlatego głównym celem Martina Bayera na zimę są Mistrzostwa Świata Juniorów w Planicy oraz Zimowy Olimpijski Festiwal Młodzieży, gdzie duże szanse na dobry wynik ma młodsza z sióstr będących pod jego opieką. – Mistrzostwa Świata Juniorów to jest nasz główny cel. Ale jest też EYOF, gdzie Anezka Indráčková będzie faworytką. Trochę szkoda, że terminy są bliskie sobie, więc ważną rolę odgrywa różnica czasowa. Igrzyska odbędą się w Korei Południowej i musimy się jakoś do tego dostosować – podkreśla trener.
Oprócz imprez juniorskich Czeska reprezentacja pragnie także skupić się na poprawie rezultatów w Pucharze Świata, w którym startować będzie m.in. Karolina Indráčková. Celem trenera jak i zawodniczki są regularne starty, punkty oraz kwalifikacja do lotów kobiet w Vikersund, które są marzeniem zawodniczki. – Karolina jest najstarsza, a jej celem będzie Puchar Świata. Jednym z marzeń i celów jest, aby dostać się do lotów. Zobaczymy, jak to pójdzie – mówi Słowak.
Niedawno zakończony sezon letni podsumowała właśnie Karolina Indráčková. Ten był dla niej, można powiedzieć, słodko-gorzki. 26-latka zdobyła punkty w obu konkursach w Szczyrku, a następnie pojawiła się dopiero w Klingenthal gdzie uplasowała się dopiero na 35. pozycji. Jak sama mówi, wie gdzie leży przyczyna słabszego końca lata. – Muszę przyznać, że skoki były bardzo kiepskie. Latem nie zrobiłam większego progresu i wiem, że to moja wina. Przez całe lato skaczę tak samo. Czasami jest trochę lepiej, a czasami gorzej, a na dużym obiekcie wszystko widać o wiele lepiej. Sama muszę ocenić, gdzie popełniam błąd i jakoś z nim walczyć – opowiedziała zawodniczka. Jak przyznaje, odczuła też nieobecność koleżanek z drużyny. – Mam nadzieję, że w zimie będziemy jeździć na konkursy w większej liczbie. To też pomoże psychicznie – dodała.
Zawodniczka również pozytywnie ocenia współpracę z trenerem, a także nowym zarządem i z dużym optymizmem patrzy na nadchodzący sezon. – Wydaje mi się, że kierownictwo lepiej się z nami komunikuje i interesuje się wrażeniami oraz opiniami sportowców. Wierzę, że mają plan, który może poprowadzić nas ku lepszemu. Trenerzy na pewno mają określony plan i cel, ale nie mają już wpływu na to, czy będziemy lepsze, czy nie. To zależy wyłącznie od nas – podkreśliła.
Oliwia Dela
Źródło: Skoky.net / czech-ski.com