Piotr Żyła, który letni sezon także ma już za sobą opowiedział nam o swoich odczuciach po VI Pucharze Solidarności na Wielkiej Krokwi, w którym zajął 4. miejsce oraz o minionym sezonie na igielicie.
„Jakoś nie mam dziś takiego czucia, ani nastroju do skakania, tak po prostu przyszedłem sobie poskakać na zawody. Pierwszy skok [119,5 m] nie wydawał mi się zły, ale 'nie leciało’, a drugi był fajny [130,5 m], był 'ciąg’ wiatru z przodu, a o to właśnie chodzi.” – ocenił swój występ w Zakopanem.
Zawodnik KS Wisły Ustronianki powiedział także o minionym sezonie letnim:
„To był sezon próbowania, kombinowania, miałem lepsze starty, ale i gorsze, końcówkę niezbyt udaną, te ostatnie starty mogłyby być lepsze. Trochę rozłożyła mnie choroba, od Ałmaty jestem przeziębiony i ciężko mi się zmotywować i zmobilizować do zawodów. Szkoda też dyskwalifikacji w moim najlepszym starcie w Letnim Grand Prix [5. miejsce w Ałmatach]. Moje skoki są jednak na tyle dobre, że można z nimi walczyć o dobre lokaty zimą."
Piotr wypowiedział się także o pomyśle skakania na nartach na Stadionie Narodowym w Warszawie:
"Czemu nie - można skakać. Na pewno dużo pieniędzy trzeba w to zainwestować, ale jest to realne, pomysł jak najbardziej fajny, w stolicy jest dużo kibiców i atmosfera będzie pozytywna. Im więcej fanów tym lepiej się skacze."
informacja własna