You are currently viewing Piotr Żyła o włos od przełomowego wyniku w Innsbrucku. „Trochę pomyślałem… no i to był błąd”
Piotr Żyła (fot. Julia Piątkowska)

Piotr Żyła o włos od przełomowego wyniku w Innsbrucku. „Trochę pomyślałem… no i to był błąd”

Na Bergisel (K-120/HS-128) w Innsbrucku Piotr Żyła miał szansę osiągnąć swój najlepszy rezultat w Pucharze Świata tej zimy. Niestety drugi skok przy, jak się wydaje, kontrowersyjnej decyzji z zapaleniem zielonego światła, zepchnął Polaka na 11. miejsce. Sam zawodnik przyznaje, że błędem było nadmierne myślenie.

 

Pierwsza seria wlała ogromne nadzieje w serca polskich kibiców. Piotr Żyła wyraźnie przekroczył rozmiar skoczni w Innsbrucku, lądując na 131 metrze, co pozwoliło mu zająć czwartą lokatę na półmetku zawodów. W swojej parze KO ograł Piusa Paschke o 17 metrów. Kroiła się więc szansa nie tylko na premierowy w tym sezonie meldunek reprezentanta Polski w czołowej dziesiątce konkursu PŚ, ale i na podium. Mistrz świata z Planicy tracił do ex aequo drugich Lovro Kosa i Ryōyū Kobayashiego tylko 1,6 punktu.

To był mój pierwszy skok w tym sezonie. Można powiedzieć, że oddałem go na luzie, na takiej zasadzie, że nie było myślenia. Jak nic nie zrobisz, to nic nie zepsujesz

– komentował polski skoczek, niejako przekazując między słowami, że wtedy w końcu się „odblokował”.

Gdy przyszedł czas na finałową próbę, trener Thomas Thurnbichler do ostatniej chwili zwlekał z machnięciem chorągiewką. Jak się okazało, nie bez powodu: Żyle ciężko było już odlecieć. Trafił na najgorsze (poza Renem Nikaidō) warunki w drugiej serii. 36-latek zanotował tylko 115 metrów, spadając na 14. pozycję.

Było na spokojnie. Trochę pomyślałem… no i to był błąd. Pomyślałem o skoku. Jakbym to dobrze w głowie rozegrał, to by mi się nic nie stało. Człowiek stary, a głupi. Tyle lat się skacze, a te same błędy się popełnia 

– tak tłumaczył swój gorszy rezultat w finale podopieczny Thomasa Thurnbichlera.

PiotrZyla TCSInnsbruck2024 fotJuliaPiatkowska 300x200 - Piotr Żyła o włos od przełomowego wyniku w Innsbrucku. „Trochę pomyślałem... no i to był błąd"
Piotr Żyła (fot. Julia Piątkowska)

Dzisiejszy konkurs w Innsbrucku był dla reprezentacji Polski jednym z najlepszych w sezonie 2023/2024. Zapunktowało czterech Biało-Czerwonych: poza omawianym Piotrem Żyłą Kamil Stoch osiągnął najwyższe w tym sezonie 11. miejsce, Aleksander Zniszczoł po raz drugi z rzędu zapunktował, budując stabilizację 24. lokatą, a do finałowej serii rzutem na taśmę wszedł także 29. w końcowym rozrachunku Paweł Wąsek.

Na wiosnę będzie forma! Na pewno jak się lepiej skacze, to się człowiek bardziej cieszy i jest większa chęć do pracy. To jest też budujące, no bo jak w Oberstdorfie nie poszło do końca najlepiej, to później przez Garmisch trzeba było się zmuszać do tej roboty. Po Garmisch już jakoś automatycznie się lepiej pracowało. Teraz mam założenia, by pracować cały czas, robić swoje i wszystko poskładać  

– mówił Żyła.

Jak dobrze pamiętamy, początek sezonu w wykonaniu naszej drużyny nie napawał optymizmem. Pierwszy miesiąc Pucharu Świata minął pod znakiem braku stabilności oraz mniejszych i większych kryzysów u różnych zawodników. Promykiem nadziei w ekipie Thomasa Thurnbichlera są teraz jednak nowe kombinezony testowane od zawodów w Garmisch-Partenkirchen. Wczoraj choćby Paweł Wąsek przyznawał, że „coś w tym wszystkim jest”.

Wiadomo, na początku było średnio, człowiek się frustrował i denerwował, bo długo nie szło. W pewnym momencie trzeba już było zaakceptować rzeczywistość i iść dalej. Zdarzają się już pojedyncze, soczyste, dobre skoki takie jak ten pierwszy dzisiaj. Tak to ostatnio chyba skoczyłem dopiero zeszłej zimy

– stwierdził dwukrotny mistrz świata na normalnej skoczni.

72. Turniej Czterech Skoczni zwieńczą zmagania w Bischofshofen. 5 stycznia o godzinie 16:30 odbędą się kwalifikacje poprzedzone sesją treningową (15:00), a dzień później o 16:30 rozpocznie się finałowy konkurs niemiecko-austriackiego cyklu. Tekstową relację znajdziecie na SkokiPolska.pl.

 

korespondencja z Innsbrucku, Julia Piątkowska,
+ Wiktor Marczuk
 

 

 

 

Dodaj komentarz