You are currently viewing Kamil Stoch po udanym występie w Innsbrucku: „Nie powiedziałbym, żeby drugi skok był najlepszy w sezonie”
Kamil Stoch (fot. Julia Piątkowska)

Kamil Stoch po udanym występie w Innsbrucku: „Nie powiedziałbym, żeby drugi skok był najlepszy w sezonie”

Występ Kamila Stocha w Innsbrucku dał kibicom promyczek nadziei. Polak zapisał na swoim koncie najlepszy wynik w tym sezonie, zajmując 11. miejsce na skoczni Bergisel. Szczególnie podobać mógł się drugi skok, w którym Orzeł z Zębu osiągnął 130 metrów, jednakże sam zainteresowany nie uważa, żeby to była jego najlepsza próba tej zimy.

 

Nie wiedzie się najlepiej polskim skoczkom w tym sezonie, w tym także Kamilowi Stochowi, jednakże trzykrotny złoty medalista olimpijski zapalił w Innsbrucku światełko nadziei. Trzeci konkurs Turnieju Czterech Skoczni zakończył na 11. miejscu, co jest dla niego najlepszym rezultatem w trwającej edycji Pucharu Świata. Polak deklaruje, że jego głównym celem nie jest gonienie rywali, a skupienie się na sobie i prawidłowej realizacji zadań postawionych przed konkursami.

KamilStoch TCSInnsbruck2024 fotJuliaPiatkowska2 300x201 - Kamil Stoch po udanym występie w Innsbrucku: "Nie powiedziałbym, żeby drugi skok był najlepszy w sezonie"
Kamil Stoch (fot. Julia Piątkowska)

Tu nie chodzi o to, żeby gonić świat, tylko żeby wykonać dobrą robotę. Staram się realizować pewne założenia, które mam na każdy skok i tylko to się liczy.

– stwierdził po zakończeniu rywalizacji.

Przy drugim skoku, który lądował na 130. metrze, ręce mogły same składać się do oklasków. Wydawałoby się, że jest to najlepszy skok, jaki reprezentant Polski oddał tej zimy. Sam zainteresowany jednak nie podziela takiej opinii, jednakże cieszy się tą odległością, biorąc dodatkowo pod uwagę  atmosferę, która panowała na trybunach Bergisel (K-120/HS-128).

Nie powiedziałbym, żeby drugi skok był najlepszy w sezonie. Był efektywny, to prawda. Miałem też przy nim sporo szczęścia, ale z mojego punktu widzenia można zdziałać jeszcze więcej. Aczkolwiek kiedy się leci na 130 metrów przy pełnych trybunach, to jest się z czego cieszyć.

– mówił 36-latek, który zaczął wspominać czasy, kiedy to w skokach narciarskich dominowali Austriacy – Thomas Morgenstern, Gregor Schlierenzauer i Andreas Kofler. To za czasów ich świetności austriackiej części Turnieju Czterech Skoczni miała towarzyszyć gorąca atmosfera, która wywarła na Stochu największe wrażenie. Trzeba jednak przyznać, że w tegorocznej odsłonie kultowego turnieju na Bergisel także można było doświadczyć wyjątkowego klimatu.

W końcu wrócił kocioł, którego tu jeszcze niedawno brakowało. Miałem okazję tego doświadczyć już kilkanaście lat temu. Dzisiaj było podobnie. Może to nie była taka petarda, jak za czasów świetności Schlierenzauera, Morgensterna czy Koflera, ale i tak było super.

– zarzeka się polski skoczek.

Pod koniec grudnia Marc Nölke przestał pełnić funkcję asystenta Thomasa Thurnbichlera w kadrze narodowej. Jak podawał portal Sport.pl, powodem były rozczarowujące wyniki Polaków, które były efektem niewłaściwie dobranego plan treningowego na okres przygotowawczy, za którym w głównej mierze stał trener z Niemiec. Do tego zawodnicy mieli utracić zaufanie do jego metod, a nawet mieli być zmęczeni zajęciami z nim. Ponadto nie byli zadowoleni ze wskazówek udzielanych im po skokach, czemu upust w mediach dali jeszcze na starcie sezonu. Wśród nich był także Kamil Stoch, który jednak w Innsbrucku twierdzi, że mimo słabszych tej zimy wyników w drużynie niezmiennie panuje pozytywna atmosfera. 

Nie było źle z atmosferą w drużynie. Owszem, nie skakaliśmy dobrze, aczkolwiek atmosfera wciąż była dobra. Wszyscy się starają, dają z siebie wszystko i realizują zadania, a trenerzy szukają rozwiązań.

Zmagania w ramach 72. Turniej Czterech Skoczni zakończy rywalizacja w Bischofshofen. 5 stycznia o godzinie 16:30 odbędą się kwalifikacje, a dzień później o 16:30 rozpocznie się finałowy konkurs słynnego turnieju.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Kamil Stoch (@kamilstochofficial)

 

Karol Cześnik, Julia Piątkowska
Korespondencja z Innsbrucku

Dodaj komentarz