You are currently viewing Dawid Kubacki po nieudanym finale w Zakopanem: „W ostatnim skoku zaryzykowałem”
Piotr Żyła i Dawid Kubacki (fot. Bartosz Leja)

Dawid Kubacki po nieudanym finale w Zakopanem: „W ostatnim skoku zaryzykowałem”

Jeszcze przed skokiem Dawida Kubackiego wydawało się, że polscy skoczkowie mają szansę na poprawienie szóstej lokaty, która niemalże przylgnęła do naszej reprezentacji. 33-letni zawodnik kończący występy Biało-Czerwonych w drużynowym konkursie Pucharu Świata w Zakopanem zaryzykował, jednak tym razem nie odniosło to oczekiwanego rezultatu.

 

Po pierwszej serii „drużynówki” na Wielkiej Krokwi (K-125 / HS-140) polscy skoczkowie zajmowali piąte miejsce i do trzecich Niemców tracili stosunkowo niewiele (14,7 punktu). W drugiej rundzie ekipa trenera Thomasa Thurnbichlera zgromadziła więcej punktów, jednak okazało się, że rywale są jeszcze mocniejsi. Finalnie nota sięgająca 1037,5 punktu dała Biało-Czerwonym szóste miejsce.

Średni wynik bym powiedział. Na pewno liczyliśmy się w walce między trzecim, a szóstym miejscem. Szkoda, że to nie wyszło do końca. Trzeba też patrzeć na pozytywne strony, na to, że skakaliśmy jako drużyna w miarę przyzwoicie i równo. Nie było wpadek i dziwnych sytuacji i to jest pozytyw. Szkoda, że brakło

– mówił Kubacki po sobotnim konkursie drużynowym.

Niespodziewanie najsłabszym ogniwem naszej reprezentacji okazał się Dawid Kubacki. 33-latek startował w czwartej grupie, w której zazwyczaj występują najmocniejsi przedstawiciele swoich nacji. Tym razem po dwóch skokach na odległość 124,5 metra zawodnik z Szaflar nie ułatwiał swojej drużynie walki o podium. Jeszcze przed finałową próbą Kubacki musiał poszybować powyżej 135 metrów, aby nadal liczyć się w walce o czołową trójkę. Skończyło się inaczej.

W pierwszej serii przed samym odbiciem zrobiłem delikatny „przyruch” tyłkiem w dół, teraz udało się to utrzymać. W ostatnim skoku jednak zaryzykowałem i jeden element wykonałem lepiej, drugi wyszedł gorzej. Odbicie poszło bardziej od nogi, ale góra się za szybko włączyła. Trochę skórka za wyprawkę, bo jeden element poprawiłem, drugi się troszeczkę popsuł. Finalnie wyszło na to samo i nie było to na pewno rewelacyjny skok. To kolejna lekcja i krok do przodu

– komentował Kubacki.

Warto podkreślić, że mocniejszymi ogniwami w polskiej drużynie byli dziś młodsi skoczkowie. Większe wiano punktowe do wspólnego dorobku wnieśli Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek niż Kamil Stoch i Dawid Kubacki. W poprzednich konkursach starsi zawodnicy byli jeszcze w stanie przeskakiwać młodszych następców.

W tym roku nie ma wyraźnego przeskoku między starszyzną a młodszymi zawodnikami, a może… między dziadkami a mniejszymi dziadkami… Powinno nas cieszyć, że ten poziom się wyrównuje, ale teraz całościowo musimy ruszyć do przodu. Maszyna losująca się jeszcze kręci, jeszcze nie wiadomo kto będzie w naszej drużynie liderem

– mówił Kubacki po sobotniej drużynówce.

Szansą na poprawienie dzisiejszego rezultatu będzie dla Kubackiego niedzielny konkurs indywidualny. Kubacki pomyślnie przebrnął piątkowe kwalifikacje, okazując się zresztą najmocniejszym z polskich skoczków (zajął 18. miejsce). Czy niedziela będzie dla niego okazją do rewanżu po mniej udanej sobocie?

Jest chęć dalszej pracy, może nie rewanżu. Widzę, że jest progres i to postępuje, jest coraz lepiej i coraz lepsza energia na progu. Będę nad tym pracował jutro

– skwitował.

Początek niedzielnego konkursu Pucharu Świata w Zakopanem jest zaplanowany na godzinę 16:00. Transmisję obejrzycie w TVP 1, TVP Sport, Eurosporcie 1 oraz na platformie Player i sport.tvp.pl. Tekstowa relacja LIVE będzie dostępna na SkokiPolska.pl.

 

Bartosz Leja, korespondencja z Zakopanego

 

Dodaj komentarz