Domen Prevc po zakończeniu Turnieju Czterech Skoczni pozostał nieco dłużej w swoim kraju, jednocześnie opuszczając rywalizacje w Wiśle i Szczyrku. Słoweniec w tym czasie odbudowywał się pod kątem nadchodzących Mistrzostw Świata w Lotach w Bad Mitterndorf. Skoczek powrócił do Pucharu Świata na weekend w Zakopanem, gdzie świetnie spisał się w konkursie drużynowym.
W Wiśle i Szczyrku próżno było szukać Domena Prevca – czy to na skoczni, czy też w jej okolicach, bowiem zawodnik pozostawał w tym czasie w swoim kraju. Na początku sezonu 24-latek plasował się najczęściej w drugiej dziesiątce klasyfikacji konkursów, nie schodząc poniżej pewnego poziomu. Podczas Turnieju Czterech Skoczni zaczął jednak prezentować się wyraźnie słabiej, zajmując lokaty w trzeciej dziesiątce. Wobec zbliżającego się czempionatu w lotach, na których to zwykle ogromnie zyskuje dzięki swojemu talentowi do tej odmiany skoków, postanowiono, by poświęcił czas na spokojny trening i naprawienie błędów.
Skupiłem się zwłaszcza na pozycji najazdowej. Trenowałem na mniejszych obiektach, dzięki czemu było łatwiej dopracować podstawy. Później na większej skoczni było już tylko przyjemniej.
– wyjawił Domen Prevc w rozmowie z portalem Siol.net.
Z 24-latkiem pracował cały sztab różnych trenerów. Skoczek nieco żartobliwie stwierdza, że cały kraj zaangażował się w to, by przygotować go jak najlepiej przed Mistrzostwami Świata w lotach w Bad Mitterndorf.
Pomagali mi Jani Grilc, Robert Kranjec, Matjaž Polak oraz inni trenerzy klubowi. Cała Słowenia się zaangażowała, żeby mi pomóc.
– śmiał się as lotów narciarskich.
Efekty czasu spędzonego na dopracowaniu pewnych elementów było widać już w konkursie drużynowym w Zakopanem. Trzeci ze słynnego w tej dyscyplinie rodzeństwa był czołowym zawodnikiem w swojej grupie, oddając skoki na 131,5 oraz 138,5 metra. Walnie przyczynił się do zajęcia 2. miejsca przez słoweńską drużynę. Konkurs indywidualny natomiast zapisze po stronie tych do zapomnienia, bowiem uplasował się tuż za miejscem dającym awans do drugiej serii. Sam zainteresowany uważa, że Zakopane dużo mu dało pod względem pewności siebie i spokoju, a także było materiałem do analizy swojej dyspozycji względem rywali.
Zakopane dało mi coś, dzięki czemu mogę nawiązać rywalizację. Potrafię pokazać się z najlepszej strony. Dzięki temu pozostaję skupiony i spokojny przed Bad Mitterndorf.
– wyjaśnia skoczek.
2 lata temu podczas MŚwL w Vikersund Domen Prevc indywidualnie zajął 6. miejsce, a także zdobył złoty medal wraz z drużyną. W poprzednim sezonie w Bad Mitterndorf w jednym z konkursów stanął na najniższym stopniu podium, natomiast drugiego dnia w najlepszej trójce zameldował się jego rodak, Timi Zajc. Tym razem, mimo utraty Anže Laniška, Słoweńcy ponownie powinni się liczyć w walce o podium i medale. Sam Domen Prevc także, gdyż bardzo odpowiada mu austriacki obiekt do lotów. Bywają jednak takie momenty, gdzie pojawiają się problemy z oddawaniem dobrych skoków.
Bardzo lubię Kulm, a na pewno jej profil. Potrafię tam daleko latać. Czasami jednak sprawia problemy, szczególnie gdy wieje w plecy, co też się tam zdarza. Gdy jednak warunki są sprzyjające, mogę wykorzystać pełnię swoich możliwości.
– opowiada. Z jakim nastawieniem zatem podchodzi do rozpoczynającego się czempionatu?
Loty są tym, co mnie zwykle nakręca najbardziej. Chcę się dobrze bawić niezależnie od przebiegu rywalizacji. Jeśli skupię się na swoich założeniach, wszystko pójdzie po mojej myśli.
Wobec odwołanych czwartkowych kwalifikacji, Słoweńcy przystąpią do piątkowych treningów w komplecie. Oprócz Domena Prevca pojawi się także jego brat Peter oraz Lovro Kos, Timi Zajc i Žiga Jelar, który podczas ubiegłorocznej wizyty w Bad Mitterndorf popisał się na treningu lotem na nieco ponad 247 metrów. Do konkursu, który rozpocznie się o godzinie 14:00, nominowanych zostanie czterech skoczków.
Wyświetl ten post na Instagramie
Karol Cześnik
Źródło: Siol.net / Sloski.si
