Piotr Żyła, który w czasie Letniej Grand Prix nie błyszczał formą, w czasie przedsezonowej konferencji był jednak pozytywnie nastawiony do nadchodzącego sezonu Pucharu Świata. Jak sam twierdzi, wyciągnął wnioski ze startów na igielicie, a jak powiedział trener Kruczek - podczas ostatniego zgrupowania w Oberstdorfie - Żyła skakał najlepiej z kadrowiczów. Oto co Piotrek powiedział przed zbliżającą się zimą:
"Do każdego startu podchodzi się z jak największym zaangażowaniem, ale coś tam [w lecie] nie poszło, jak wiem co. Myślę, że wyciągnąłem z tego wnioski i w następnych startach zimowych powinno być wszystko w porządku. Nie stawiam sobie jednak pojedynczych celów, takich jak Igrzyska, raczej chciałbym w całym sezonie zimowym skakać na jak najwyższym i równym poziomie. Nie będę się też mobilizował, żeby było lepiej, bo zawsze jak chcę lepiej, to jest gorzej. Będę skakał swoje." - powiedział skoczek z Wisły.
Jak wiemy, w grudniu polska reprezentacja zadebiutuje w konkursie mieszanym, Żyła podchodzi do tego z charakterystycznym dystansem: "Skoki mieszane są już drugi sezon, my wystarujemy w nich pierwszy raz z naszymi reprezentantkami. Nam to ani nie przeszkadza, ani nie pomaga, to są zawody, po prostu w nich startujemy i dajemy z siebie wszystko."
Znany z zamiłowania do lotów narciarskich zawodnik, będzie miał w lutym szansę wystartować w Mistrzostwach Świata w tej dyscyplinie w czeskim Harrachovie. "Byłem tam dwa razy, raz jako przedskoczek i w zeszłym roku jako zawodnik. Skocznia, jak skocznia, ale nie fajna. Można powiedzieć, że najgorszy z mamutów, bo najmniejszy. Mam jednak doświadczenie z minionego sezonu, wiem co tam robiłem źle, w tym roku powinno być lepiej." - ocenił.
Sympatyczny skoczek zapytany o plany na ostatnie tygodnie przed sezonem odpowiedział: "Na odpoczynek zawsze musi być czas, jak jest trening, to musi być i odpoczynek".
{youtube}ruEs0yaaA6U{/youtube}
rozmawiał Bartosz Leja
