LGP Hinzenbach: Sato przeskoczył Kobayashiego i wygrał, Żyła najwyżej z Polaków

Mimo, że we wszystkich dotychczasowych rundach to Ryoyu Kobayashi plasował się na czele, w finałowej serii w Hinzenbach reprezentacyjnego kolegę zaskoczył Yukiya Sato. To właśnie on wygrał dziś swoje pierwsze zawody Letniego Grand Prix w karierze. Młodszy z braci Kobayashi wylądował na drugiej pozycji, a podium uzupełnił Niemiec Karl Geiger. Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem okazał się siódmy Piotr Żyła.

Japoński dublet i niemiecki specjalista od normalnych skoczni

Po wczorajszych treningach i kwalifikacjach na Aigner-Schanze (K-85 / HS-90), a także dzisiejszej serii próbnej, wydawało się, że Ryoyu Kobayashi jest murowanym faworytem do zwycięstwa. Japończyk prowadził także po pierwszej serii konkursowej z 90,5 metrową odległością. Drugie miejsce zajmował Yukiya Sato, który w lepszych warunkach wietrznych poszybował 91 metrów i do rodaka tracił 1,3 punktu. W serii finałowej wicelider poszybował 87,5 metra, jednak wydawało się, że lider sprosta temu wyzwaniu. Młodszy z braci Kobayashi wylądował jednak pół metra bliżej i ostatecznie ze zwycięstwa cieszył się Yukiya Sato. Dla 26-letniego Japończyka to czwarte podium i jednocześnie premierowe zwycięstwo w zawodach Letniego Grand Prix. Ryoyu Kobayashi na podium letnich zawodów najwyższej rangi zameldował się po raz szósty, jednak dopiero po raz pierwszy dokonał tego poza japońską Hakubą.

Na półmetku konkursu na trzeciej pozycji plasował się dość niespodziewanie Andreas Wellinger (89,0 m). Wydawało się, że niemiecki mistrz olimpijski z 2018 roku wciąż bezskutecznie poszukuje formy, jednak na półmetku zmagań stanął przed szansą powrotu na upragnione podium. W finale lądował jednak bliżej (85,5 m), ostatecznie zajmując i tak solidne, piąte miejsce. Awans z szóstej na trzecią pozycję zanotował za to jego reprezentacyjny kolega, Karl Geiger. Niemiec skacząc 85,5 i 88 metrów już po raz ósmy wywalczył miejsce w czołowej trójce zawodów LGP i po raz szósty dokonał tego na obiekcie normalnym.

Polacy w czołowej dziesiątce, premierowe punkty Juroszka

Tuż za podium po raz trzeci w czasie tegorocznego Letniego Grand Prix, wylądował Markus Schiffner. Austriak tym razem czwarte miejsce zawdzięcza skokom na 85,5 i 86 metrów. Do lokaty w czołowej trójce zabrakło mu tym razem 1,5 punktu. Piąty był wspomniany Andreas Wellinger, a czołową szóstkę uzupełnił Słoweniec Cene Prevc (90,5 / 85,5 m).

Siódme miejsce zajmowanej już na półmetku zmagań zdołał utrzymać Piotr Żyła (86,0 / 87,0 m), który okazał się ostatecznie najwyżej sklasyfikowanym Polakiem. Po pierwszej rundzie ex aequo z 34-latkiem był jego rówieśnik, Kamil Stoch (87,0 m), jednak finałowe lądowanie na 81. metrze sprawiło, że trzykrotny mistrz olimpijski spadł na osiemnastą pozycję. Awans z dziewiątej na ósmą lokatę wywalczył z kolei Dawid Kubacki (85,0 / 87,0 m). Warto odnotować także 20. miejsce Kacpra Juroszka. Najmłodszy, 20-letni kadrowicz, skacząc 86 i 84 metry po raz pierwszy w karierze zapunktował w letnich zawodach najwyższej rangi i co więcej, zamknął drugą dziesiątkę stawki wspólnie z utytułowanym niemieckim skoczkiem, Severinem Freundem.

Niestety już po pierwszej rundzie z rywalizacją w Hinzenbach pożegnali się Paweł Wąsek (80,5 m / 32. miejsce) oraz Andrzej Stękała (76,0 m / 48. miejsce).

Po konkursie w Hinzenbach, na czele klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix pozostał nieobecny w Austrii Norweg, Halvor Egner Granerud (300 pkt). Drugie miejsce zajmuje Austriak Jan Hoerl (225 pkt), który dzisiaj wyskakał dziewiątą pozycję. Przed finałowym konkursem w niemieckim Klingenthal (2 października), tylko ta dwójka jest jeszcze w grze o końcowy triumf. Wydaje się jednak, że przewaga skoczka z Kraju Wikingów jest dość spora. Dodajmy, że czołową trójkę uzupełnia Dawid Kubacki (192 pkt). Na czele Pucharu Narodów są Norwegowie (1034 pkt), przed Austriakami (772 pkt) i Rosjanami (718 pkt). Polacy z dorobkiem 683 punktów zajmują czwarte miejsce.

Wyniki pierwszej serii >>>

Końcowe wyniki konkursu:

Bartosz Leja,
informacja własna