You are currently viewing Kamil Stoch: „Pojawiały się myśli, że mam tego dość, ale po dobrym skoku chciałbym to robić do końca życia”
Kamil Stoch (fot. Julia Piątkowska)

Kamil Stoch: „Pojawiały się myśli, że mam tego dość, ale po dobrym skoku chciałbym to robić do końca życia”

Polscy skoczkowie przebywają aktualnie w norweskim Lillehammer, gdzie na naśnieżonych skoczniach kompleksu Lysgårdsbakken przygotowują się do przyszłotygodniowej inauguracji zimowego Pucharu Świata. Na miejscu jest także utytułowany Kamil Stoch, który ma przed sobą dwudziesty sezon w narciarskiej elicie.

W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w sezonie 2022/2023, Kamil Stoch zajął czternaste miejsce. Zawodnik, który 39 razy wygrywał zawody tej rangi i jednocześnie 80 razy stawał w nich na podium, na obecność w czołowej trójce czeka już prawie dwa lata. Po raz ostatni skoczek z Zębu wygrał 9 stycznia 2021 roku w Titisee-Neustadt, a ostatnie podium zanotował 11 grudnia tego samego roku w Klingenthal.

Przygotowania do zimy na ostatniej prostej

Czy finalny etap przygotowań do sezonu 2023/2024 może napawać Stocha optymizmem?

Obecnie skacze mi się dobrze. To nie są idealny próby, ale chyba nigdy nie oddam idealnych skoków, choć zawsze będę do nich dążył. Póki co mam nad czym pracować, natomiast pojawiają się naprawdę dobre skoki, które dają mi dużo satysfakcji. Brakuje jeszcze regularności, która pozwoli oddać mi pięć dobrych skoków na treningach, a nie trzy na pięć skoków. Uważam, że to wszystko przyjdzie wraz z zastrzykiem adrenaliny, który towarzyszy rywalizacji. Podczas zawodów bardziej będziemy skupiali się na technice, będzie szansa trochę się wyświeżyć, dzięki czemu będę mógł przeznaczyć energię tylko na skakanie

– podkreślił 36-latek podczas wideokonferencji prasowej Polskiego Związku Narciarskiego.

Jeszcze przed treningami na śniegu w Lillehammer, reprezentanci Polski zawitali do słonecznego Cypru, gdzie mogli naładować baterie przed zbliżającą się zimą. Jak podkreśla Stoch, nie był to wyłącznie czas odpoczynku.

Obóz na Cyprze był bardzo owocny. To był czas mocnego treningu, który moglibyśmy wykonać na każdej siłowni w każdym miejscu na świecie, ale fajnie było go realizować w ciepłym klimacie, na słońcu i zażyć jeszcze tej witaminy D. Mogliśmy też cieszyć się chwilami z bliskimi, bo w sezonie zimowym tych chwil będzie niewiele. Ostatnie tygodnie były dla nas bardzo intensywne. Za nami bardzo dużo zgrupowań i podróżowania. Trenerzy mają konkretny plan, wszystko jest wkalkulowane w program przygotowania nas do długiego sezonu i nie mam powodu, żeby im nie wierzyć. Ufam temu, co robimy i jestem przekonany, że niebawem będziemy zbierać profity. Codziennie jestem zmęczony treningami, ale zasypiam z myślą, że jutro wstanę i będę mógł znowu pójść na skocznię wziąć narty i robić to, co uwielbiam. Jestem głodny skakania i mam głęboką wiarę w to, że będzie dobrze

– podkreśla skoczek Klubu Sportowego Eve-nement Zakopane.

Nad koordynacją całości przygotowań Biało-Czerwonych do kolejnej zimy czuwa Thomas Thurnbichler. Austriak rozpocznie tym samym drugi zimowy sezon w roli trenera głównego reprezentacji Polski. Jak aktualnie wygląda jego współpraca z podopiecznymi?

Układa się bardzo dobrze. W trakcie tego roku mieliśmy okazję się jeszcze dotrzeć, znaleźć wspólny język. Skoki narciarskie są dość specyficznym sportem i wymagają technicznych uwag, które ja zrozumiem i będę w stanie błyskawicznie wcielić w życie i swoje skoki. Trener natomiast musi zrozumieć moje odczucia po wykonaniu danego zadania. Próbowaliśmy wprowadzić system zrozumienia się w kilku słowach. Zazwyczaj trwa to jakiś czas, ale tu trwało to dość szybko. Jesteśmy otwarci na komunikację

– zapewnia Stoch.

Jak długo potrwa kariera mistrza?

W związku z tym, że profesjonalna kariera Kamila Stocha jako skoczka trwa już ponad dwadzieścia lat, co pewien czas pojawiają się spekulacje dotyczące tego jak długo będzie kontynuował skakanie na nartach. Jak sam podkreśla, miewa momenty zwątpienia.

Jak mam gorszy dzień i treningi idą średnio, to pojawiały mi się myśli, że mam tego dość i chciałbym odpocząć, zamiast się męczyć. Natomiast kiedy tylko oddam jeden dobry skok na treningu, który da mi zastrzyk pozytywnej energii, to chciałbym to robić do końca życia. Nie chcę robić sobie żadnych granic i barier, punktu do którego mam dojść. Dalej skaczę na nartach, staram się rozwijać i udoskonalać

– wyjaśnił i dodał:

Skoki zawsze będą przysparzały mi mnóstwo pozytywnej energii. Radość przed sezonem jest jeszcze większa niż wcześniej, bo bardzo czekałem na skoki na śniegu, a teraz czekam już na rozpoczęcie Pucharu Świata i rywalizacji. Zawsze na to czekałem. Ta chęć i uśmiech u mnie nie zgasną. Po prostu kocham to, co robię.

Stoch nie zdradził swoich konkretnych celów wynikowych na zimę, jednak jak wiemy kulminacyjnym momentem sezonu będą Mistrzostwa Świata w lotach narciarskich, które odbędą się w dniach 25-28 stycznia 2024 roku na Kulm-Skiflugschanze (HS-235) w austriackim Bad Mitterndorf. Utytułowany polski skoczek ma już na swoim koncie srebrny medal czempionatu w lotach, który zdobył w 2018 roku w niemieckim Oberstdorfie. W przebogatej kolekcji trofeów wciąż brakuje mu jednak złota z tej imprezy. Warto wspomnieć, że poza tym ma już na swoim koncie triumfy w najważniejszych narciarskich imprezach. Stoch jest mistrzem świata, trzykrotnym mistrzem olimpijskim, dwukrotnym zdobywcą Kryształowej Kuli za Puchar Świata, a także trzykrotnym zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni.

Moim celem, który się nie zmienia, są dobre skoki od początku do końca. Czasem w trakcie sezonu o tym zapominam. Chęć osiągania dobrego wyniku przesłania mi to, co w sporcie jest najważniejsze, czyli koncentrację. Powinienem wykonywać swoje zadania i realizować założenia, które mam przed każdym dniem startowym. W tym sezonie postaram się być bardziej skoncentrowany na sobie i realizacji tych zadań

– skwitował.

Przypomnijmy, że zimowy sezon Pucharu Świata mężczyzn w skokach narciarskich rozpocznie się w dniach 24-26 listopada na Rukatunturi (HS-142) w fińskiej Ruce. O sile reprezentacji Polski będą tam stanowić: Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła.

 

Bartosz Leja,
źródło: PZN

 

Dodaj komentarz