Nowa austriacka lokalizacja w żeńskim Pucharze Świata? W tle niezrozumiała decyzja ws. zawodów w Bischofshofen

W najbliższym sezonie Pucharu Świata 2024/2025 w Austrii odbędą się najprawdopodobniej cztery konkursy kobiet. Okazuje się, że w kolejnych latach do pucharowego terminarza może dołączyć kolejna austriacka lokalizacja związana z aktualną liderką kadry Bernharda Metzlera, Evą Pinkelnig. Na ile to jednak możliwe?

Austria ma jedną z najmocniejszych żeńskich reprezentacji w skokach narciarskich na świecie. Świadczyć może o tym zdobycie przez podopieczne trenera Bernharda Metzlera Pucharu Narodów w sezonie 2023/2024. Nie może więc dziwić fakt, że zainteresowanie kobiecą odsłoną tej dyscypliny w Austrii wciąż rośnie.

Austriaccy kibice podczas minionego sezonu Pucharu Świata mieli okazję kibicować swoim rodaczkom podczas czterech krajowych konkursów rozgrywanych na normalnych obiektach w Villach (3-4 stycznia) oraz Hinzenbach (24-25 lutego). Wszystko wskazuje na to, że te same skocznie ugoszczą pucharową stawkę także kolejnej zimy. Według proponowanego kalendarza PŚ rywalizacja na Alpenarenie HS-98 (K-90) odbędzie się ponownie w dniach 3-4 stycznia, a na Aigner-Schanze HS-90 (K-85) w dniach 21-22 lutego.

Nie jest wykluczone, że w kolejnych latach do tego grona dołączy skocznia w Tschagguns. Normalny obiekt HS-108 (K-97) usytuowany na terenie kompleksu Montafoner Schanzenzentrum został przebudowany w 2014 roku i aktualnie wciąż jest jedną z najnowocześniejszych skoczni narciarskich w Austrii. Od lat jednak cztery obiekty w Tschagguns mają wartość przede wszystkim treningową, a ostatnie międzynarodowe konkursy odbyły się tam w sezonie 2014/2015. Wówczas normalna skocznia HS-108 gościła letnie konkursy męskiego cyklu Alpen Cup (we wrześniu) oraz męską rywalizację w ramach Zimowego Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy.

Warto wspomnieć, że z kraju związkowego Vorarlberg, w którym usytuowana jest gmina Tschagguns, pochodzi najlepsza aktualnie austriacka skoczkini narciarska, Eva Pinkelnig. Doświadczona zawodniczka w sezonie 2022/2023 zdobyła Kryształową Kulę, a zakończony w marcu sezon skwitowała drugim miejscem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Być może więc, pucharowe konkursy na „domowym terenie” byłyby dla Austriaczki znakomitym zwieńczeniem kariery. Sama przyznawała w wywiadzie z naszym portalem, że planuje skakać do czasu Zimowych Igrzysk Olimpijskich we Włoszech w 2026 roku.

Czy w Austrii pojawi się jednak wola zorganizowania Pucharu Świata w Montafoner Schanzenzentrum już w sezonie 2025/2026? Jak podkreśla szef tego narciarskiego centrum, Christoph Kraxner, pomysł z tym związany krąży w środowisku narciarskich już od dawna. W rozmowie z portalem Krone.at przyznał jednak, że od lat pierwszeństwo podczas ustalania kalendarzy mają Villach i Hinzenbach. Zarówno zawodniczki, jak i kibice z pewnością z radością przyjęliby nowość w niejednokrotnie „zabetonowanych” kalendarzach zawodów FIS.

Dodajmy jednocześnie, że austriaccy organizatorzy jeszcze nigdy w historii kobiecego Pucharu Świata nie gościli zawodów na dużej skoczni. A przecież same zawodniczki niejednokrotnie apelowały o większą liczbę zawodów na większych obiektach, argumentując to gotowością do skakania dalej niż tylko w okolice 100. metra. Tym bardziej zaskakujący jest fakt, że w proponowanym kalendarzu Pucharu Interkontynentalnego kobiet w sezonie 2024/2025 znalazły się dwa konkursy na dużej skoczni w Bischofshofen. Paul-Aussetleitner-Schanze (K-125 / HS-140) to jeden z największych „dużych” obiektów na świecie, a w planach jest zorganizowanie tam zawodów żeńskiej „drugiej ligi” w dniach 17-18 stycznia 2025 roku.

Austriacy nie kwapią się jednak do wsparcia pomysłu Niemców, którzy od kilku lat są orędownikami rozpoczęcia żeńskiego Turnieju Czterech Skoczni i na przełomie roku organizują zawody PŚ na Grosse-Olympiaschanze (K-125 / HS-142) w Garmisch-Partenkirchen oraz Schattenbergschanze (K-120 / HS-137) w Oberstdorfie. Niemcy nie znaleźli jednak jak dotąd poparcia Austriaków i cykl składający się z dwóch konkursów nazwali Turniejem Dwóch Nocy. Jego pierwszą edycję minionej zimy wygrała Słowenka Nika Prevc.

Czy do pucharowego kalendarza kobiet w kolejnych latach dołączą więc zarówno Tschagguns, jak i Bischofshofen? A może w przypadku dopięcia żeńskiego Turnieju Czterech Skoczni skoczkinie ugościłaby także duża Bergisel (K-120 / HS-128) w Innsbrucku? Jeśli tak by się stało, zapewne na jakiś czas z organizowaniem zawodów najwyższej rangi pożegnałoby się Villach, a może i Hinzenbach. Przypomnijmy jednocześnie, że w poprzednich latach konkursy żeńskiej PŚ odbywały się także na normalnym obiekcie w austriackim Ramsau. Z pewnością niektóre kraje chciałyby mieć taki „kłopot bogactwa” i przykładowo na zawody Pucharu Świata kobiet choćby na normalnej skoczni w Szczyrku, polskim skoczkiniom przyjdzie jeszcze długo poczekać.

Bartosz Leja,
źrodło: Krone.at / informacja własna