PŚ Pań Niżny Tagił: Ema Klinec wygrywa, Marita Kramer poza podium!

I stała się sensacja. Murowana faworytka do zwycięstwa i jednocześnie liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Marita Kramer, w sobotnim konkursie Pucharu Świata w Niżnym Tagile wylądowała poza podium. Triumfowała Słowenka Ema Klinec, która po wczorajszym drugim miejscu, dziś odebrała Austriaczce żółty plastron liderki cyklu. Jedyna Polka na starcie, Nicole Konderla, wylądowała poza finałową trzydziestką.

Po wczorajszym nokautującym triumfie Marity Kramer z przewagą 41,7 punktu nad drugą w stawce Emą Klinec, dziś wydawało się, że inny scenariusz niż zwycięstwo Austriaczki nie wchodzi w grę. Lekkie wątpliwości można jednak było nabrać po kwalifikacjach, w których wygrała Niemka Katharina Althaus, a Kramer była dopiero dziesiąta.

W pierwszej serii konkursowej na normalnym obiekcie Bocian (K-90 / HS-97) najlepiej spisała się wspomniana już Ema Klinec, która korzystając z wiatru pod narty (0,48 m/s) doleciała do 92. metra. Na drugiej pozycji plasowała się odzyskująca świetną formę sprzed kilku sezonów Katharina Althaus, która uzyskując 91 metrów przy bardzo podobnych warunkach wietrznych, traciła do Słowenki 2,8 punktu. Najlepszą trójkę uzupełniała rodaczka liderki, Ursa Bogataj, która trafiając na lekko niesprzyjający wiatr (0,08 m/s) lądowała na 89. metrze.

W finale to właśnie ta trójka rozstrzygnęła między sobą losy poszczególnych miejsc na podium. Najlepiej presję wytrzymała jednak Klinec, która umiejętnie skorzystała z bardzo korzystnych warunków wietrznych (0,89 m/s) i poszybowała 97 metrów. Tym samym 23-letnia Słowenka po raz trzynasty wskoczyła na pucharowe podium, jednak dopiero po raz pierwszy na jego najwyższy stopień. Jednocześnie podopieczna trenera Zorana Zupancica została nową liderką klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Awans z trzeciej na drugą pozycję wywalczyła Ursa Bogataj, która w finale mimo bardzo nieznacznego podmuchu (0,04 m/s) zdołała dolecieć do 92. metra. Dzięki temu zwyciężczyni tegorocznego Grand Prix potwierdziła formę z lata i po raz trzeci w karierze wskoczyła na pucharowe podium. Jednocześnie była to „życiowa” lokata w zimowych zawodach najwyższej rangi dla 26-latki. Miejsce w czołowej trójce zdołała utrzymać także Katharina Althaus, która również skoczyła 92 metry, jednak miała więcej odjętych punktów od Słowenki za mocniejszy wiatr pod narty (0,44 m/s). Dla 25-letniej Niemki to jednak spore wydarzenie, ponieważ ostatnio na pucharowym podium stała w styczniu 2020 roku. Dodajmy, że podopieczna trenera Maximiliana Mechlera w czołowej trójce meldowała się już trzydziestokrotnie.

Główna faworytka dzisiejszego konkursu, Marita Kramer, w pierwszej serii uzyskała zaledwie 86 metrów, co dawało jej szóste miejsce. W finale zaatakowała, jednak 94 metrowa odległość wystarczyła tylko do awansu na czwartą pozycję. Do piątkowej szóstej lokaty, dziś piątą dorzuciła Japonka Sara Takanashi (86,0 / 86,5 m). Najlepszą szóstkę uzupełniła kolejna z Austriaczek, Jacqueline Seifriedsberger (83,0 / 88,0 m). Kolejna z doświadczonych podopiecznych trenera Haralda Rodlauera, czyli 38-letnia Daniela Iraschko-Stolz, która wczoraj była na podium, dziś w finale trafiła na bardzo mocny wiatr w plecy (1,85 m/s) i ostatecznie wylądowała przed 70 metrem i na odległej piętnastej pozycji.

Poza finałową trzydziestką znalazła się jedyna Polka, która wcześniej pozytywnie przebrnęła rundę kwalifikacyjną. W konkursie Nicole Konderla uzyskała 73 metry, plasując się na 37. pozycji.

Po dwóch inauguracyjnych konkursach Pucharu Świata kobiet w Niżnym Tagile, liderką klasyfikacji generalnej jest Ema Klinec, która ma na swoim koncie 180 punktów. Druga jest Marita Kramer (150 pkt), a trzecia Ursa Bogataj (130 pkt). Liderkami Pucharu Narodów są Słowenki (413 pkt), przed Austriaczkami (405 pkt) i Niemkami (236 pkt).

Aktualna klasyfikacja PŚ Pań 2021/2022 >>>
Aktualna klasyfikacja PŚ Pań 2021/2022 >>>

Kolejne zawody żeńskiego PŚ odbędą się w dniach 4-5 grudnia na skoczniach HS-98 i HS-140 w norweskim Lillehammer.

Wyniki pierwszej serii >>>

Końcowe wyniki konkursu:

Bartosz Leja,
informacja własna