PŚ Klingenthal: Geiger zatrzymuje zwycięski marsz Krafta. Polacy z najlepszym startem w sezonie

Karl Geiger po pasjonującej serii finałowej wygrał sobotni konkurs Pucharu Świata w Klingenthal. Niemiec przed własną publicznością pokonał dotychczasowego dominatora Stefana Krafta i jednocześnie został pierwszym reprezentantem swojego kraju, który wygrał zimą na Vogtland Arenie (K-125 / HS-140). Skład podium uzupełnili: wspomniany austriacki lider klasyfikacji generalnej cyklu oraz Japończyk Ryoyu Kobayashi. Polscy skoczkowie zanotowali najlepszy występ w tym sezonie, choć wciąż nie ujrzeliśmy ich w czołowej dziesiątce stawki. Najwyżej był jedenasty Piotr Żyła.

Dwie piątkowe serie treningowe padły łupem Stefana Krafta. Wczorajsze kwalifikacje oraz dzisiejsza seria próbna padła już łupem Ryoyu Kobayashiego. I wszystko wskazywało na to, że pojedynek o sobotnie zwycięstwo rozegra się właśnie pomiędzy Austriakiem, a Japończykiem. Wtedy jednak na rozbiegu pojawił się Karl Geiger. Niemiec od początku zimy się rozkręcał, ponieważ w fińskiej Ruce był jedenasty i dziewiąty, a w norweskim Lillehammer dwukrotnie czwarty. W pierwszej rundzie w Klingenthal, 30-letni reprezentant gospodarzy poszybował aż 144 metry i zapewnił sobie prowadzenie na półmetku. W finale wydawało się, że po dalekich skokach rywali trudno mu będzie obronić pozycję lidera, jednak Geiger wytrzymał presję i lecąc 146 metrów (274,7 pkt) został pierwszym reprezentantem Niemiec, który wygrał przed własną publicznością indywidualny konkurs Pucharu Świata na Vogtland Arenie. Dodajmy, że w finale podopieczny trenera Stefana Horngachera wylądował zaledwie pół metra od rekordu skoczni swojego rodaka, Michaela Uhrmanna (z 2011 roku). Dla Karla Geigera było to już 14. zwycięstwo i jednocześnie 38. pucharowe podium w karierze.

Po pierwszej serii największy faworyt zmagań, czyli Stefan Kraft był niespodziewanie „dopiero” czwarty. Austriak wygrał wcześniejsze cztery konkursy, a tym razem po skoku na 140 metrów musiał gonić rywali. W finale poszybował 144,5 metra, co tuż przed skokiem prowadzącego Niemca dawało mu szansę nawet na piąty triumf. Ostatecznie 30-letni Austriak uplasował się dzisiaj na drugiej pozycji (z notą 274,5 pkt) i jak do tej pory jest to jego „najsłabszy” wynik tej zimy. To pokazuje skalę wielkiej formy podopiecznego trenera Andreasa Widhölzla. W przypadku Krafta było to już 103. pucharowe podium w sportowym dorobku. Do rekordowego osiągnięcia Fina Janne Ahonena (108 podiów) brakuje mu więc zaledwie pięć obecności na „pudle”. Skład podium uzupełnił dzisiaj Ryoyu Kobayashi, który jeszcze po pierwszej rundzie był wiceliderem konkursu. Japończyk w konkursowych skokach uzyskiwał 140,5 oraz 143,5 metra, co pozwoliło mu zgromadzić 270,7 punktu i po raz pierwszy tej zimy zameldować się na podium. Jednocześnie dla 27-letniego reprezentanta Kraju Kwitnącej Wiśni było to już 52. „pudło” zawodów PŚ.

Tuż za podium rywalizację ukończyli kolejni reprezentanci gospodarzy. Czwarty był awansujący z szóstej lokaty Andreas Wellinger (139,0 / 144,5 m), a piąty Pius Paschke (145,5 / 143,0 m), który jeszcze po pierwszej rundzie był trzeci. Sumując odległości to właśnie Paschke zająłby drugie miejsce, jednak spory wpływ na jego finalne miejsce miały odjęte punkty za bardzo mocny wiatr pod narty. Czołową szóstkę uzupełnił awansujący z jedenastej pozycji Słoweniec Anže Lanišek (135,0 / 146,0 m), który w finale podobnie jak Geiger zbliżył się do kilkunastoletniego rekordu skoczni w Klingenthal. Siódmy był Szwajcar Gregor Deschwanden, który wyrównał tym samym swój życiowy rezultat w zawodach PŚ.

Polscy skoczkowie zanotowali dzisiaj najlepszy start od początku zimowego sezonu 2023/2024. Spoglądając na poprzednie wyniki w Ruce i Lillehammer, poprzeczki nie zawiesili sobie specjalnie wysoko. Mimo tego, siódme miejsce Piotra Żyły (137,0 m) zajmowane po pierwszej serii było bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Niestety w finale 36-letni reprezentant naszego kraju miał znacznie słabszy wiatr pod narty od rywali, co skończyło sie na 126. metrze i jedenastej pozycji. Mimo tego, jest to najlepszy wynik polskiego zawodnika tej zimy. Kolejny krok do przodu zrobił także Dawid Kubacki, który na półmetku był dwunasty (131,5 m). W finale 33-latek również lądował bliżej (130,0 m), co jednak i tak skończyło się na najlepszym wyniku w tym sezonie, czyli piętnastym miejscu. O sporym niedosycie można mówić w kontekście występów Andrzeja Stękały i Macieja Kota, którzy jako skoczkowie spoza kadry A pozytywnie zaskakiwali wynikami w treningach. W konkursie niestety nie było już tak dobrze. Pierwszy z nich był 42. (113,5 m), a drugi 46. (109,0 m). Już po pierwszej kolejce ze zmaganiami pożegnał się także 41. Paweł Wąsek (113,5 m).

Po sobotnim konkursie liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nadal jest Stefan Kraft, który zgromadził już 480 punktów. Drugi pozostał Andreas Wellinger (320 pkt), a na trzecią pozycję awansował Karl Geiger (253 pkt). Czołową szóstkę uzupełniają: Pius Paschke (251 pkt), Austriak Jan Hörl (228 pkt) który zamknął dziś czołową dziesiątkę, a także Ryoyu Kobayashi (187 pkt). Najwyżej sklasyfikowanym reprezentantem Polski jest od dzisiaj Piotr Żyła, który z dorobkiem 47 punktów jest na 20. pozycji. Dawid Kubacki (43 pkt) plasuje się na 24. miejscu. Na czele Pucharu Narodów pozostali Austriacy (1142 pkt), których wyraźnie naciskają jednak Niemcy (1128 pkt). Trzecie miejsce zajmują Słoweńcy (409 pkt), a Polacy (101 pkt) awansowali z ósmej na siódmą lokatę.

Aktualna klasyfikacja PŚ 2023/2024 >>>
Aktualna klasyfikacja PN 2023/2024 >>>

W niedzielę skoczków czeka kolejny indywidualny konkurs PŚ w Klingenthal, który rozpocznie się o godz. 16:00 (transmisja w TVN, Eurosporcie 1 i Playerze). Wcześniej, bo na godz. 14:00 zaplanowany jest start kwalifikacji (transmisja w Eurosporcie 1 i Playerze). Tekstowe relacje ze wszystkich rund oraz wyniki na bieżąco znajdziecie na SkokiPolska.pl.

Wyniki pierwszej serii >>>

Końcowe wyniki konkursu:

Bartosz Leja,
informacja własna