You are currently viewing Zmieszany Piotr Żyła po weekendzie w Hinzenbach. „Fajnie się tu skacze, ale może nie w tym roku”
Thomas Thurnbichler i Piotr Żyła (fot. Julia Piątkowska)

Zmieszany Piotr Żyła po weekendzie w Hinzenbach. „Fajnie się tu skacze, ale może nie w tym roku”

Dziesiąty w sobotę, trzynasty w niedzielę: tak prezentuje się bilans Piotra Żyły z jego występów tego weekendu na Aigner-Schanze (K-85 / HS-90) w Hinzenbach. Mimo stabilnych rezultatów, podopieczny Thomasa Thurnbichlera „spodziewał się czegoś lepszego”.

 

Podczas dzisiejszych zawodów Letniego Grand Prix w austriackim Hinzenbach Piotr Żyła zajął 13. miejsce. Zagwarantowały mu je skoki na odległość 84,5 oraz 88 metrów. W sobotę zaś uplasował się na 10. pozycji, lądując odpowiednio na odległościach wynoszących 89,5 i 89 metrów. Mistrz świata z Planicy mimo wszystko nie jest do końca zadowolony ze swoich wyników. – Spodziewałem się czegoś lepszego – krótko skwitował reprezentant Polski. Wcześniej w ramach LGP Żyła wystąpił jedynie w dwóch sierpniowych konkursach, na skoczni Skalite w Szczyrku, gdzie pierwszego dnia był trzeci, a drugiego odniósł zwycięstwo w jednoseryjnych zawodach. 

Piotr Zyla fotJoannaMalinowska 300x200 - Zmieszany Piotr Żyła po weekendzie w Hinzenbach. „Fajnie się tu skacze, ale może nie w tym roku"
Piotr Żyła (fot. Joanna Malinowska / Sport w Obiektywie)

36-latkowi nie przeszkadza fakt, że już za tydzień z normalnej skoczni Aigner-Schanze będzie musiał się przenieść na Vogtland Arenę w Klingenthal o punkcie HS umiejscowionym na 140 metrze. – Zazwyczaj fajnie się skacze w Hinzenbach. Może nie w tym roku i może nie w zeszłym, ale zwykle mi się tutaj dobrze skakało – dość żartobliwie skomentował Żyła, który myślał również nad sporą popularnością swojej osoby w Hinzenbach. Ujawniła się ona w szczególności podczas sobotniej ceremonii rozdania numerów startowych. – Przyjeżdżam tutaj od 2011 roku, ale w sumie to musiałbym się zastanowić. Może to przez to, że długo mnie już znają? Tak jakbym tutejszy był – zaśmiał się członek kadry Thomasa Thurnbichlera. 

Piotr Żyła przyznał również, że… miał ochotę na miejscowe ogórki. Hinzenbach, jak i cały austriacki powiat Eferding słynie z ogromnych pól, na których można zebrać te właśnie warzywa. – Wczoraj mi nie dali, no i się zawiodłem – oznajmił „Wiewiór”. Zawodnik został jednak poinformowany, że gdyby w sobotę był czwarty, piąty, lub szósty, mógłby się już cieszyć popularnym w okolicy smakołykiem. – Ojej, no to trzeba było mówić – podsumował.  

Przed reprezentacją Polski jeszcze jeden weekend tegorocznego Letniego Grand Prix: w dniach 7-8 października skoczkowie będą konkurować ze sobą we wspomnianym już niemieckim Klingenthal. Rywalizacja mężczyzn składać się będzie z sobotniego konkursu indywidualnego oraz niedzielnego mikstu. Relacje z tych zawodów znajdziecie na SkokiPolska.pl. 

 

korespondencja z Hinzenbach, Julia Piątkowska
+ Wiktor Marczuk

Dodaj komentarz