Paweł Wąsek: „Czułem się, jakbym chodził na stracenie. Teraz jest wiara w to, że można coś ugrać”

Paweł Wąsek był we wtorkowych kwalifikacjach najlepszym z grona Biało-Czerwonych. 24-latek zajął 13. lokatę po skoku na 99,5 metra i uplasował się między Anttim Aalto i Dawidem Kubackim. Po kwalifikacjach opowiedział o wrażeniach z dzisiejszych prób, a także o odbiciu się od dna, jakim był występ w Garmisch-Partenkirchen.

Od czasu braku awansu do konkursu w Garmisch-Partenkirchen Paweł Wąsek notuje coraz leprze występy. Polak zapunktował w trzech ostatnich rywalizacjach, a najlepszym wynikiem było 18. miejsce uzyskane w Bischofshofen. W miniony weekend w Wiśle zajął 21. lokatę i choć narzekał na warunki, które stanęły mu na przeszkodzie w pierwszej serii, to z drugiego, wyraźnie lepszego skoku był już zadowolony i skocznię im. Adama Małysza opuszczał w nienajgorszym nastroju.

We wtorek w Szczyrku podczas serii treningowych uzyskiwał odległości w okolicach 95. metra, plasując się dopiero w czwartej dziesiątce. Skok kwalifikacyjny był już w wykonaniu 24-latka znacznie bardziej udany, gdyż zabrakło mu zaledwie pół metra do granicy stu metrów. Próba ta dała mu 13. lokatę, między Finem Anttim Aalto (99 m) i Dawidem Kubackim (98 m). Polak wyjaśnił mediom, skąd wzięła się różnica w poziomie jego skoków na przestrzeni jednego popołudnia.

Na początku, po treningach, brakowało mi przekonania. Energia na dzisiejsze skoki mi zjechała i zastanawiałem się, czy odzyskam ją na kwalifikacje. Uważam, że udało się to zrobić. Przegadałem po treningach z trenerem jeden błąd, który mi wszystko psuł, starałem się go poprawić i się udało. Lepiej to wyglądało, aczkolwiek to nie był jeden z najlepszych skoków w sezonie. Trochę mną kręciło i byłem nieco spięty, bo narty nierówno pracowały, także jest co poprawiać.

– tłumaczył Wąsek.

Polacy świetnie znają skocznię w Szczyrku, gdyż jest to często użytkowany przez kadrę narodową obiekt podczas przygotowań do sezonu. Szczególnie latem podopieczni Thomasa Thurnbichlera oddają na niej dużą liczbę skoków. Czy dogłębna wiedza o charakterystyce obiektu daje im realną przewagę nad rywalami? Czy Wąsek czuł dużą różnicę między skokami latem i zimą?

Znajomość skoczni pomaga, a rozbieg jest praktycznie ten sam, jak latem. Tu nie jest tak, jak na starych skoczniach, gdy latem są tory porcelanowe, a zimą rozbieg jest zasypywany i tory wycinane są w lodzie. Tu są tory sztucznie mrożone i nie ma takiej różnicy między latem i zimą.

– wyjaśnił.

Jeszcze po niemieckiej części Turnieju Czterech Skoczni 24-letni skoczek czuł się wręcz bezradny. Wtedy to bowiem nie udało mu się awansować do konkursu i kompletnie stracił nadzieję, że będzie w stanie tej zimy uzyskać jakikolwiek solidny wynik. – Jeżeli rozmawiam z trenerem, analizujemy razem skoki i wszystko technicznie jest jak należy, a nie kwalifikuję się do konkursu, to wkrada się bezradność – usłyszeliśmy wtedy od zawodnika. Zmiana kombinezonu, coraz większa liczba udanych skoków i powrót do regularnego punktowania przywrócił w nim wiarę, że sezon nie jest jeszcze stracony.

Przede wszystkim teraz jest wiara w to, że można coś na zawodach ugrać. Na początku turnieju czułem się, jakbym chodził na stracenie. Tam już psychicznie podupadłem, ale odbudowałem się i po kilku lepszych konkursach znów jest wiara w to, że nasza praca idzie w dobrą stronę i można walczyć o dobre lokaty.

– opowiadał reprezentant Polski.

Początek środowego konkursu w Szczyrku jest zaplanowany na godz. 17:30. Transmisję z zawodów obejrzycie w Eurosporcie 1, TVP 1, TVP Sport, a także na platformach Player i sport.tvp.pl. Tekstowa relacja LIVE będzie dostępna na SkokiPolska.pl.

Karol Cześnik, Julia Piątkowska
Korespondencja ze Szczyrku