Po spekulacjach dotyczących składu austriackiej kadry na 64. edycję prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni, dzisiaj wszelkie wątpliwości rozwiał Heinz Kuttin, który ogłosił nazwiska pięciu swoich podopiecznych, którzy powalczą o Złotego Orła. Wbrew wcześniejszym przypuszczeniom, na starcie w Oberstdorfie pojawi się Gregor Schlierenzauer.
W niemieckich zawodach 64. Turnieju Czterech Skoczni (w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen) zaprezentuje się łącznie pięciu austriackich skoczków. Będą to:
- Michael Hayboeck (6. miejsce w PŚ 2015/16),
- Stefan Kraft (9. miejsce w PŚ 2015/16),
- Manuel Fettner (16. miejsce w PŚ 2015/16),
- Manuel Poppinger (20. miejsce w PŚ 2015/16),
- Gregor Schlierenzauer (30. miejsce w PŚ 2015/16).
Do powyższej piątki w austriackiej części Turnieju (w Innsbrucku i Bischofshofen) dołączy sześcioosobowa grupa krajowa.

Warto wspomnieć, że w ostatnich dniach pojawiały się dość niepokojące informacje dotyczące sytuacji popularnego Schlieriego, który w związku z wyczerpaniem organizmu miał ponoć przejść badania medyczne. Sporo do życzenia pozostawiała także sportowa dyspozycja Austriaka, przez którą nie wystartował w ostatnich konkursach w Niżnym Tagilu i Engelbergu, a zamiast tego trenował w Lillehammer, poświęcił też czas na odpoczynek.
Teraz jednak wiemy, że 25-letni Tyrolczyk po czasu spędzonym za granicą na rozważaniach na temat sportowej przyszłości, podjął decyzję o podjęciu walki. Rozwiewa też wszystkie wątpliwe kwestie. – Po weekendzie z Pucharem Świata w Lillehammer przebadał mnie mój lekarz w Innsbrucku, wszystko w zakresie bezpieczeństwa zdrowotnego. Myślę, że to całkiem normalny proces, jednak pojawiło się wiele plotek na temat mojej hospitalizacji, czy też wypalenia. Obie są wzięte nie wiadomo skąd – tłumaczy Schlierenzauer.

Utytułowany Austriak na swoim blogu opowiedział też o ostatnich treningach. – W zeszłym treningu z powrotem byłem w Lillehammer, dlatego że zima w Norwegii wzbudza pozytywne emocje i oczywiście dlatego, że jest tam jedyna duża skocznia w Europie, na której można teraz poskakać z dala od zmagań konkursowych. Bez nadmiernego myślenia po prostu startowałem, wybijałem się i przez kilka sekund szybowałem. Z pewnością nie były to doskonałe skoki, ale śmiało patrzę w przyszłość. Mam jednak świadomość, że nie jestem aktualnie skoczkiem na wygrywanie i czeka mnie jeszcze dużo pracy. Nie należy się spodziewać cudów, ale ja nie czuję żadnej presji – czytamy. Dodajmy, że według pierwszych informacji ostateczna decyzja dotycząca udziału Schlierenzauera w TCS miała zostać podjęta 27 grudnia podczas spotkania kapitanów drużyn w Oberstdorfie. Mówiło się o tym, że mistrza świata z Oslo mógł zastąpić Andreas Kofler.
Przypomnijmy, że w ostatnich siedmiu edycjach Turnieju Czterech Skoczni triumfowali austriaccy skoczkowie (Loitzl, Kofler, Morgenstern, dwukrotnie Schlierenzauer, Diethart i Kraft). Tym razem o triumf podopiecznych Heinza Kuttina będzie niezwykle ciężko, szczególnie w obliczu znakomitej dyspozycji Petera Prevca oraz całej norweskiej drużyny.
źródło: oesv.at / schlieri.at