You are currently viewing Co dalej z Timim Zajcem? Dalsze plany Słoweńców
Timi Zajc (fot. BoBo / OC Planica)

Co dalej z Timim Zajcem? Dalsze plany Słoweńców

Timi Zajc to niewątpliwie jeden z najbardziej utalentowanych skoczków młodego pokolenia na świecie. To również jeden z najpopularniejszych skoczków tego sezonu, jednak niestety nie za sprawą dobrej postawy na skoczni.

 

„Afera instagramowa”

O Słoweńcu zrobiło się głośniej trzy sezony temu, kiedy zadebiutował w zawodach Pucharu Świata w Wiśle i zajął tam dobre, szóste miejsce. W sezonie 2017/2018 zajął ostatecznie siedemnaste miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Kolejny sezon 2018/2019 rozpoczął również od świetnego występu w Wiśle, w którym tym razem Zajc był piąty. W dalszej części sezonu zawodnik w większości konkursów plasował się w czołowej dziesiątce. Pierwszą wygraną w zawodach Pucharu Świata świętował w Oberstdorfie na skoczni mamuciej. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajął szóste miejsce. Następną narciarską „kampanię” 2019/2020, Słoweniec znowu zaczął dobrze od Wisły, gdzie uplasował się na szóstej pozycji. Później było już trochę gorzej i dopiero w drugiej połowie sezonu znowu się przebudził i zaczął pojawiać na podium w Titisee-Neustadt, Bad Mitterndorf i w Lillehammer. Ostatecznie skoczek zakończył sezon na czternastym miejscu.

Przed pandemicznym sezonem 2020/2021 Zajc miał duże ambicje, szczególnie, że już na początku sezonu czekała go jedna z ważniejszych imprez, mistrzostwa świata w lotach na swojej ziemi, w Planicy. Jak te mistrzostwa ułożyły się dla Słoweńca wszyscy wiemy, a o jego słynnej "aferze instagramowej" pisaliśmy TUTAJ.

Jeszcze w trakcie czempionatu na Letalnicy, skoczek został wykluczony z drużyny i nie pojawił się wraz z kolegami w szwajcarskim Engelbergu. Zajc wystąpił jednak na skoczni w Planicy 23. grudnia w zawodach o mistrzostwo Słowenii, gdzie ponownie zawiódł i zajął dopiero dziesiąte miejsce. Nie dziwi więc decyzja trenera Roberta Hrgoty, aby nie zabierać Zajca na Turniej Czterech Skoczni.

Przypominamy, że do Oberststorfu wybiera się szóstka Słoweńców - Žiga Jelar, Anže Lanišek, Bor Pavlovčič, Cene Prevc, Domen Prevc i Peter Prevc. - Musimy być profesjonalni i skupić się na byciu najlepszymi jako drużyna narodowa. Nie chcę już wracać do tej historii, ale chcę się skupić na przyszłości. Fakty są takie, ze Timi to jeden z najlepszych skoczków i jest dużą podporą dla całej ekipy - ucina temat wpisu na Instagramie Hrgota.

- Wiem, że ostatnimi czasy nie jest mu łatwo. Dźwiga spory ciężar na swoich plecach. Ale wszyscy chcemy, aby Timi wrócił do miejsca w którym się znajdował. Kiedy my będziemy na turnieju, on będzie trenował w trenerem klubowym Mihą Sušnikiem. Ma swój program, a my będziemy z Mihą w stałym kontakcie. Od razu jak tylko wróci do poziomu Pucharu Świata, z radością włączę go do drużyny - komentuje obecną sytuację Zajca trener kadry.

 

Zajc jednak nie żałuje, liderami Słoweńców są inni

Świeżo upieczony trener reprezentacji pochwalił też swoich zawodników i wyraził swoje zaskoczenie, jak dobrą dyspozycję pokazali w Planicy. - Anže jest bardzo solidny, popełnia małe błędy, ale jest w bardzo dobrej formie. Peter mnie bardzo zaskoczył, ze skoku na skok prezentuje się coraz lepiej. Przede wszystkim zaskoczył mnie Domen, zrobił duży postęp, także Tilen dobrze skakał, ale ostatecznie na turniej pojedzie jednak Domen - podsumował krajowy czempionat Hrgota. 

Przy dość napiętym kalendarzu, Słoweńcom podobnie jak Polakom, udało się rozegrać krajowe zawody tuż przed świętami. Trener podkreślił, że była to dobra decyzja, zawodnicy byli bardzo zmotywowani i dobrze, że udało się przeprowadzić te zmagania. Po udanym weekendzie w Szwajcarii, a przed turniejem apetyty drużyny słoweńskiej znacznie się zwiększyły. Szkoleniowiec zdaje sobie sprawę ze specyfiki Turnieju Czterech Skoczni, ale ma nadzieję na obecność chociaż jednego zawodnika w czołowej dziesiątce klasyfikacji. 

Jeżeli całej szóstce uda się awansować do drugiej serii w niemieckiej części turnieju, Hrgota nie ma zamiaru wprowadzać żadnych zmian. Jeśli ktoś jednak będzie miał problemy, niewykluczone, że na austriacką część zostanie zamieniony z Tilenem Bartolem. Słoweńcy tuż po niemiecko-austriackim turnieju wybierają się prostu do Titisee-Neustadt na kolejne zawody Pucharu Świata. Wynika z tego, że najwcześniej Timi Zajc będzie mógł pojawić się w Zakopanem, oczywiście jeśli jego dyspozycja na to pozwoli.

- Nie jestem zadowolony, słabo mi poszło. Ciąży na mnie duża presja, nie udało mi się, ale będę trenował dalej  - komentuje swój występ w Planicy Timi Zajc. - Obecnie wyleciałem z drużyny, oni jeżdżą na zawody, a ja siedzę w domu. Nie wiem czy według nich zrobiłem coś nie tak, to oni muszą powiedzieć. Teraz będę skakać sam albo z klubowym trenerem do czasu aż osiągnę wyższą formę i dostanę możliwość występów w Pucharze Świata. Nie uważam, żebym popełnił duży błąd, powiedziałem swoje zdanie - kończy Słoweniec.

 

Anna Trybuś,
źródło: 24ur.com

 

Dodaj komentarz