You are currently viewing Noriaki Kasai nadal celuje w igrzyska olimpijskie w Pekinie. „To możliwy scenariusz”
Noriaki Kasai (fot. Julia Piątkowska)

Noriaki Kasai nadal celuje w igrzyska olimpijskie w Pekinie. „To możliwy scenariusz”

Mimo, że Noriaki Kasai od dłuższego czasu bezskutecznie walczy o powrót do wielkiej formy, to 49-letni skoczek od czasu do czasu o sobie przypomina. Tuż przed letnimi mistrzostwami Japonii narciarski weteran zapowiedział, że nie zamierza się poddawać, a jego kolejnym i pewnie nie ostatnim celem, jest start w zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie.

 

Noriaki Kasai, który swój pierwszy start w zawodach Pucharu Świata zanotował jeszcze w 1988 roku, kiedy wielu fanów skoków narciarskich nie było jeszcze na świecie, zamierza kontynuować sportową karierę. Przed doświadczonym japońskim zawodnikiem sezon olimpijski 2021/2022, w którym jak sam podkreśla, jego największym celem są nie tylko igrzyska w Pekinie, ale także złoty medal w najważniejszej sportowej imprezie czterolecia.

Wciąż możliwy jest scenariusz, w którym dostaję się do kadry na igrzyska olimpijskie. Przez kilka ostatnich lat martwiłem się zbyt niską prędkością na progu, ale to w końcu udało mi się poprawić. Nadal mam problem z utratą mocy podczas wybicia z progu, więc jeśli poprawię ten element, będę mógł znowu dotrzeć na szczyt – mówi Kasai cytowany przez japońską telewizję Fuji News Network.

Najbliższym celem 49-latka będą jednak mistrzostwa Japonii, które już w najbliższy weekend odbędą się w Sapporo. I znając dość restrykcyjne podejście japońskiego sztabu szkoleniowego i tamtejszej federacji narciarskiej do nominacji na zawody najwyższej rangi, już tam Kasai powinien prezentować formę na miarę krajowej czołówki. A to nie będzie proste.

Z dwutygodniowej kwarantanny po powrocie do ojczyzny wyszli wszak kadrowicze na czele z Yukiyą Sato i Ryoyu Kobayashim, którzy wygrali dwa ostatnie konkursy Letniego Grand Prix w Hinzenbach i Klingenthal. Ponadto w rywalizacji pojawią się choćby doświadczeni Junshiro Kobayashi, Daiki Ito, a także nieco młodsi zawodnicy z dużym potencjałem, czyli Naoki Nakamura i Keiichi Sato. Dodając do tego uzdolnioną młodzież, wydaje się, że Kasaiemu będzie trudno o lokatę w czołówce nawet na krajowym podwórku. – Ryoyu i Yukiya są w bardzo dobrej formie, ale ja za cel postawiłem sobie pokonanie młodzieży – skwitował ambitnie.

A może narciarski weteran jeszcze raz wszystkich zaskoczy i zaprezentuje kolejną sportową młodość? Nie da się ukryć, że lata lecą nieubłaganie, a i czasu do skompletowania kadry olimpijskiej nie ma zbyt wiele. Pięciu reprezentantów na igrzyska zostanie zostanie wybranych już w pierwszym tygodniu stycznia 2022 roku, więc okazji do przekonania do siebie trenerów będzie jak na lekarstwo.

Przypomnijmy, że Noriaki Kasai wystartował już w ośmiu zimowych igrzyskach. Swoją olimpijską przygodę rozpoczął w 1992 roku w Albertville, a ostatnio widzieliśmy go na olimpijskiej skoczni w 2018 roku w Pjongczangu. Wcześniej, bo w 2014 roku w Soczi, na dużej skoczni wywalczył srebrny medal, ustępując tylko Kamilowi Stochowi. I wciąż marzeniem prawie 50-letniego zawodnika jest złoty medal. Jego starty na międzynarodowej arenie w minionych sezonach nie napawały jednak optymizmem. W grudniu 2020 roku podczas Pucharu Kontynentalnego w Engelbergu, Japończyk meldował się na 32. i 35. miejscu. Ostatni start w Pucharze Świata zanotował z kolei w Sapporo (luty 2020 r.), gdzie wylądował na 36. pozycji.

 

Bartosz Leja,
źródło: fnn.jp / informacja własna

 

Dodaj komentarz