You are currently viewing Nika Prevc: „Konkurs był bardzo zacięty, dlatego tym bardziej cenię sobie zwycięstwo w turnieju”
Nika Prevc (fot. Julia Piątkowska)

Nika Prevc: „Konkurs był bardzo zacięty, dlatego tym bardziej cenię sobie zwycięstwo w turnieju”

W sezonie 15/16 w Turnieju Czterech Skoczni triumfował Peter Prevc, powtarzając wyczyn Primoža Peterki z z drugiej połowy lat 90-tych. Tej zimy młodsza siostra Petera, Nika wygrała Turniej Dwóch Nocy, który w założeniu ma być zalążkiem pod przyszły, kobiecy TCS. To pierwszy seniorski turniej, w którym triumfowała czwarta przedstawicielka słynnego w skokach narciarskich rodzeństwa.

 

Nika Prevc rozpoczęła Turniej Dwóch Nocy od drugiego w karierze triumfu w Pucharze Świata Pań. Na prowadzenie wyszła już po pierwszym skoku, w którym uzyskała 133 metry, ustanawiając nowy kobiecy rekord Große Olympiaschanze (K-125/HS-142). Nad drugą Eirin Marią Kvandal (126,5 m/132,5 m) miała już wtedy wypracowany zapas w wysokości 7,6 pkt. W drugiej serii tylko powiększyła różnicę i choć lądowała 3 metry bliżej, niż w pierwszej części rywalizacji, to w porównaniu z Norweżką skakała w wyraźnie gorszych warunkach i otrzymała większą rekompensatę. Mimo to wyglądała w powietrzu bardzo pewnie i przypieczętowała sukces.

Slowenia NikaPrevc TDNGaPa2023 fotJuliaPiatkowska 300x200 - Nika Prevc: "Konkurs był bardzo zacięty, dlatego tym bardziej cenię sobie zwycięstwo w turnieju"
Nika Prevc z koleżankami z reprezentacji Słowenii (fot. Julia Piątkowska)

Starałam się odsunąć presję od siebie i sądzę, że wyszło mi to perfekcyjnie. Ten turniej jest na swój sposób wyjątkowy, są tu też moi rodzice, ale staram się nie emocjonować tym wszystkim zbytnio.

– opowiedziała Słowenka Jakubowi Balcerskiemu (Sport.pl) po konkursie.

Trener Zoran Zupančič również zwrócił uwagę na zachowanie zimnej krwi przez swoją podopieczną, która jeszcze poprzedniej zimy niekiedy oddawała bardzo odmienne skoki na przestrzeni jednego konkursu. Występy 18-latki wyglądają jednak na znacznie pewniejsze od ostatniej edycji LGP, kiedy to dwukrotnie stawała na konkursowym podium.

Zbiera nowe dla siebie doświadczenia, przeżywa niecodzienne chwile. Wytrzymała presję i tutaj, i w Engelbergu. To już jej drugie zwycięstwo. Oby utrzymała taki spokój przyszłości i trzymam kciuki za płynny rozwój kariery.

– komentował szkoleniowiec kobiecej kadry narodowej Słowenii.

Druga rywalizacja w ramach turnieju równie udana dla mistrzyni świata juniorów z Zakopanego już nie była. Jednakże 5. lokata to wciąż bardzo dobry rezultat i skoczkini swoim występem nie rozczarowała. Rywalizacja na Orlen Arenie (K-120/HS-137) w Oberstdorfie odbywała się w zmiennych i niełatwych warunkach. Słowenka uzyskała w swoich skokach 126,5 oraz 125 metrów i choć do triumfującej tego dnia Evy Pinkelnig straciła blisko 12 punktów, to w klasyfikacji turnieju zachowała nad atakującą z 4. pozycji Austriaczką zapas wynoszący 9,6 pkt.

Konkurs był bardzo zacięty, dlatego tym bardziej cenię sobie zwycięstwo w turnieju. Wiedziałam co muszę wykonać na skoczni, ale cały dzień miałam problemy z koncentracją i nie było łatwo. Fakt, że jestem pierwszą triumfatorką turnieju, zapisze się w statystykach.

– komentowała finałową rywalizację Nika Prevc dla RTV SLO.

Prócz zwrócenia uwagi na trudne warunki, trener Słowenek nie omieszkał wytknąć jury niewłaściwie ustawionej belki startowej, przez którą część zawodniczek z najlepszej dziesiątki półmetku konkursu oddała w drugiej części wyraźnie krótsze skoki, niż w pierwszej serii. Jednocześnie zauważył, że jego podopieczne tego dnia spisywały się gorzej niż w poprzednich trzech rywalizacjach. 

Cieszę się, że Nika w Garmisch wypracowała na tyle dużą przewagę, żeby wystarczyła na koniec. Miejmy nadzieję, że uda się napisać podobną historię w przyszłości. Sam konkurs na pewno był niełatwy. Zmieniały się warunki – od wiatru pod narty, aż do 20 punktów rekompensaty i do tego niskie ustawienie belki oczywiście zrobiło swoje. Same skoki w naszej drużynie też nie stały na takim poziomie, jak w poprzednich konkursach.

– podsumował Zupančič dla Sloski.si.

Już 3 stycznia panie staną do kolejnej rywalizacji. Następnym przystankiem PŚ Pań jest austriackie Villach. W poprzednim sezonie dwukrotnie w tym miejscu triumfowała Eva Pinklenig, natomiast dwukrotnie trzecia była Nika Križnar. Triumfatorce ostatniej edycji LGP było w Niemczech daleko do najwyższego poziomu, jaki prezentowała jeszcze latem. W obu rywalizacjach zajęła 14. miejsce. Tym razem w walce o podium w kadrze Słowenek powinna liczyć się przede wszystkim Nika Prevc. Konkurs rozpocznie się o 11:30.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Nika Prevc (@nikaprevc)

 

Karol Cześnik
Korespondencja z Ga-Pa / Sloski.si / RTV SLO

Dodaj komentarz