Wtorkowy konkurs kobiet na Średniej Krokwi w Zakopanem rozpoczął walkę skoczków i skoczkiń o medale Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023. Już tego samego dnia pierwsze trzy zawodniczki odebrały wywalczone przez siebie krążki, choć, jak przyznały, tak wczesne umiejscowienie w kalendarzu imprezy sprawiło, że nie odczuły pełnej rangi tego wydarzenia. – To nieco dziwne uczucie – komentowała trzecia zawodniczka dnia, Marita Kramer.
Wtorek na obiekcie normalnym (HS105) w Zakopanem można by określić jednym słowem, a raczej nazwiskiem: Seifriedsberger. Ten dzień zdecydowanie należał do 32-letniej Jacqueline, która najpierw wygrała trening i serię próbną, by później tego samego dokonać w konkursie indywidualnym, po dwóch dobrych skokach na 99 i 98,5 metra. Tym samym reprezentantka Austrii jako pierwsza odebrała złoty medal Igrzysk Europejskich na skoczni w Zakopanem. – To był wspaniały dzień. Jestem bardzo szczęśliwa, a Zakopane ewidentnie mi sprzyja. W 2008 roku zdobyłam tu złoty medal Mistrzostw Świata Juniorów. Było to bardzo dawno, jeszcze przed przebudową obiektu, ale cieszę się, że mogłam tu wrócić w taki sposób – mówiła na konferencji prasowej Seifriedsberger.
Zaledwie 0,3 punktu do zwycięstwa zabrakło osiemnastoletniej Nice Prevc, która w serii finałowej pofrunęła na 100,5 metra, co było najlepszą odległością tego dnia. Słowenka nie ukrywała, że sama nie spodziewała się tak dobrego wyniku. – Przyjechałam na te zawody bez żadnych oczekiwań i nie spodziewałam się nawet, że moje skoki będą na takim poziomie – przyznała złota medalistka Mistrzostw Świata Juniorów, która swój krążek wywalczyła rok temu właśnie w Zakopanem.
Jednocześnie zwróciła też uwagę na to, że tak wczesne umiejscowienie wydarzenia w kalendarzu sprawiło, że zupełnie nie odczuła jego rangi. – To był dla mnie jeden z łatwiejszych konkursów. Ze względu na ten termin, zupełnie nie czułam atmosfery, jaka towarzyszy dużym wydarzeniom – podsumowała.
Zgodziła się z nią Marita Kramer, która cieszyła się z brązowego krążka igrzysk. – To nieco dziwne uczucie. To zdecydowanie wczesny etap sezonu i nie mieliśmy nawet czasu za wiele poskakać. Przez to przygotowania do zmagań były inne niż zazwyczaj – zauważyła, zaznaczając, że nie miała jeszcze okazji poskakać na dużej skoczni.
Najniższy stopień podium był dla Austriaczki dużym powodem do radości. Po znakomitym sezonie 2021/2022, kiedy to wywalczyła Kryształową Kulę, przyszły dla niej trudniejsze momenty i młoda zawodniczka zmagała się ze spadkiem formy (o czym pisaliśmy TUTAJ). Tym samym taki sukces, na początek nowego sezonu, był dla niej niezwykle ważny. – Jestem bardzo szczęśliwa i usatysfakcjonowana tym wynikiem. Cieszę się, że tak rozpoczynam sezon, szczególnie patrząc na to, jak wyglądał ten poprzedni – przyznała.
Nie ukrywała jednak, że nie przykładała dużej wagi do Igrzysk Europejskich i nie myślała o walce o medal. – Nie miałam żadnych oczekiwań. Chciałam po prostu wystartować w konkursie i zobaczyć na czym stoję. Te zawody to dobra okazja, by sprawdzić, nad czym musimy popracować latem – mówiła po zakończeniu rywalizacji.
Już w środę, 28 czerwca, na Średniej Krokwi pojawią się panowie, którzy także będą walczyć o medale. Następnego dnia rozegrany zostanie konkurs duetów, a w piątek 30 lipca ponownie zobaczymy panie, które przeniosą się wtedy na Wielką Krokiew (HS140).
Kinga Marchela,
korespondencja z Zakopanego
