You are currently viewing Anže Lanišek po zwycięstwie w Ga-Pa: „Dużo się zmieniło. Długo czekałem, by wrócić na szczyt”
Anže Lanišek (fot. Julia Piątkowska)

Anže Lanišek po zwycięstwie w Ga-Pa: „Dużo się zmieniło. Długo czekałem, by wrócić na szczyt”

Rywalizacja w Garmisch-Partenkirchen przyniosła Anže Laniškowi szósty triumf w karierze. Po przeciętnym występie w Oberstdorfie niewielu mogło z pełnym przekonaniem typować, że Słoweniec znajdzie się nie tylko w najlepszej trójce konkursu, ale jeszcze stanie na najwyższym stopniu podium. Kluczem do sukcesu skoczka z Lublany miała być pewność siebie i stabilizacja budowana ze skoku na skok.

 

Długo czekał Anže Lanišek, by powrócić na konkursowe podium Pucharu Świata. Ostatnią okazję do tego miał podczas finałowego weekendu poprzedniego sezonu w Planicy, kiedy to dwukrotnie był drugi. Tej zimy najbliżej najlepszej trójki był w Klingenthal, gdzie wraz z Lovro Kosem wspólnie zajęli 4. miejsce. Przełamanie przyszło w lubianym przez Słoweńca Garmisch-Partenkirchen. Już rok temu na Große Olympiaschanze (K-125/HS-142) zajął 2. lokatę, przegrywając jedynie z późniejszym triumfatorem Turnieju Czterech Skoczni – Halvorem Egnerem Granerudem. Tym razem Norwega próżno było szukać w drugiej serii, natomiast Lanišek ograł cenionych wyżej w ostatnim czasie Andreasa Wellingera, Stefana Krafta i Ryoyu Kobayashiego.

AnzeLanisek TCS2023 fotJuliaPiatkowska 300x200 - Anže Lanišek po zwycięstwie w Ga-Pa: "Dużo się zmieniło. Długo czekałem, by wrócić na szczyt"
Anže Lanišek (fot. Julia Piątkowska)

Dużo się zmieniło. Długo czekałem, by wrócić na szczyt. Starałem się skupić wyłącznie na sobie i na tym, by oddać takie skoki, jakie potrafię. Od pierwszej serii było dobrze na progu, mogłem daleko odlecieć.

– opowiadał na konferencji prasowej słoweński skoczek, który poprzednie zwycięstwo odniósł w marcu, w Oslo, podczas turnieju Raw Air.

Szósty triumf w karierze zapewniły mu dwa bardzo dobre i zbliżone do siebie skoki na 136 i 137 metrów. Po pierwszej serii zajmował 3. pozycję, lecz jego strata do liderującego na półmetku Ryoyu Kobayashiego (137 m/135,5 m) wynosiła jedynie 1,8 pkt. W drugiej serii Japończyk wypadł gorzej od Słoweńca, który dodatkowo dostał większą rekompensatę za niekorzystny wiatr i tym samym doszło do przetasowania w czubie tabeli. Triumfator drugiego z czterech konkursów turnieju początkowo nie stawiał siebie w roli kandydata do wygranej, a pewność siebie budował stopniowo, od treningów.

Czułem się pewnie już na treningach, ale nie na tyle, żeby powtórzyć to w konkursie. Dlatego też jestem bardzo usatysfakcjonowany, że udało się wystąpić na takim poziomie.

– mówił 27-latek.

O triumfatorze nie mógł nie wypowiedzieć się opiekun Słoweńców. Dla Roberta Hrgoty zwycięstwo Laniška to dowód na słuszność obranej drogi i reklama jego warsztatu. To też potwierdzenie tego, że trzeci zawodnik poprzedniego wciąż jest zdolny do walki z najlepszymi i słabe lato, a także przeciętny początek zimy, to był tylko czasowy dołek formy. Szkoleniowiec odważnie stwierdza, że skok z drugiej serii był jednym z najbardziej udanych, jakie kiedykolwiek oddał skoczek urodzony w Lublanie.

Ośmielę się powiedzieć, że był to jeden z jego najlepszych skoków karierze. Żadnych błędów. To, czego mu zabrakło w Oberstdorfie, nadrobił tutaj. Miał trzecie najtrudniejsze warunki w drugiej serii i tak dobry skok mówi sam za siebie.

– komentował występ swojego podopiecznego Hrgota w rozmowie z RTV SLO.

Do kolejnego turniejowego konkursu słoweński skoczek jest bardzo pozytywnie nastawiony, bowiem w ubiegłym roku w Innsbrucku także stanął na podium. Dodatkowo tamtejsza skocznia odpowiada mu pod względem wyglądu, a także widoków oferowanych przez wieżę najazdową.

Lubię Bergisel, podobnie jak skocznię tutaj, w Garmisch. To są ładne obiekty. Do tego można podziwiać ciekawe widoki z wieży najazdowej.

– komplementował austriacki obiekt.

Kwalifikacje do konkursu w Innsbrucku zaplanowane są na 2 stycznia na godzinę 13:30. Zasadnicza rywalizacja odbędzie się dzień później o tej samej porze. Lanišek przystąpi do zmagań jako szósty zawodnik klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni. Do prowadzącego Andreasa Wellingera traci 38,2 pkt.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Anže Lanišek (official) (@anze.lanisek)

 

Karol Cześnik, Julia Piątkowska
Korespondencja z Ga-Pa / RTV SLO

Dodaj komentarz