PŚ (Raw Air) TRONDHEIM: Kobayashi wygrywa, Prevc tuż za nim. Polacy w trzeciej dziesiątce stawki

Ryoyu Kobayashi zdołał utrzymać prowadzenie z pierwszej serii i wygrał wtorkowy konkurs Pucharu Świata na normalnej skoczni w norweskim Trondheim. Tuż za Japończykiem wylądował Słoweniec Peter Prevc, któremu do zwycięstwa w ostatnim sezonie w karierze zabrakło zaledwie 0,9 punktu. Skład podium na normalnym obiekcie Granåsen (K-94 / HS-105) uzupełnił Austriak Jan Hörl. W finale zaprezentowało się trzech polskich skoczków, jednak ukończyli oni zmagania w trzeciej dziesiątce stawki.

Ryoyu Kobayashi prowadził już po pierwszej serii konkursowej, w której przy słabym wietrze w plecy (0,18 m/s) poszybował aż 106 metrów. Dzięki temu nie tylko zgromadził 142,7 punktu, ale też zapisał na swoim koncie oficjalny rekord nowej normalnej skoczni Granåsen. W finale warunki wietrzne dla czołówki były nieco bardziej zmienne, a Japończyk wylosował podmuch w plecy rzędu 0,64 m/s. W swojej próbie uzyskał 99 metrów, co ostatecznie pozwoliło mu skompletować 280,9 punktu i cieszyć się z drugiego zwycięstwa (i piętnastego podium) tej zimy. Poprzednio 27-latek okazał się najlepszy w połowie stycznia w Wiśle. Jednocześnie dla 27-latka z Kraju Kwitnącej Wiśni było to 32. indywidualne zwycięstwo i 66. pucharowe podium w karierze.

Na półmetku konkursu drugie miejsce zajmował Peter Prevc. Słoweniec korzystając z krótszego rozbiegu i mając bardziej niekorzystny wiatr (0,37 m/s) skoczył 102,5 metra. Jego strata do japońskiego lidera wynosiła jednak zaledwie 0,3 punktu. W finale 31-latek musiał się zmagać z najmocniejszym podmuchem w plecy w całym konkursie (1,01 m/s), a mimo tego zdołał skoczyć bardzo solidne 97,5 metra. Dzięki temu zgromadził 280 punktów i postawił Kobayashiego w trudnej sytuacji. Jak wiemy, Japończyk wybrnął z tej sytuacji, a starszy z braci Prevc po raz czwarty tej zimy zameldował się na drugim stopniu podium. Wcześniej na jego drodze do zwycięstwa stawali: Timi Zajc i Stefan Kraft (w Oberstdorfie), a także Jan Hörl (w Lahti).

Z czwartego na trzecie miejsce przesunął się wspomniany przed chwilą Jan Hörl. Austriak w pierwszej kolejce uzyskał 102 metry (przy wietrze 0,22 m/s w plecy) i do podium tracił 1,6 punktu. W finale w bardzo podobnych warunkach wietrznych (0,24 m/s) poszybował 102,5 metra i gromadząc 279 punktów zameldował się na najniższym stopniu podium. W przypadku 25-latka było to jubileuszowe, dziesiąte podium w zawodach PŚ. Hörl przeskoczył tym samym Andreasa Wellingera, który po pierwszej serii był trzeci ze 101,5 metrową odległością. W finale Niemiec uzyskał 99,5 metra i zapisując na swoim koncie 277,6 punktu musiał się pogodzić z zajęciem czwartego miejsca. Z ósmej na piątą lokatę przesunął się w dzisiejszym konkursie austriacki lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i turnieju Raw Air, Stefan Kraft (99,5 / 103,5 m). Na szóstej pozycji utrzymał się natomiast Niemiec Philipp Raimund (101,0 / 101,5 m).

Polscy skoczkowie nie zaliczą raczej wtorkowego konkursu w Trondheim do udanych. Po pierwszej serii najwyżej sklasyfikowanym naszym reprezentantem był Aleksander Zniszczoł, któremu 99 metrowa odległość dawała 20. miejsce. W finale 30-latek lądował bliżej (97,0 m), co wiązało się ze spadkiem na 22. pozycję. Dodajmy, że i tak to właśnie on okazał się najmocniejszym z podopiecznych trenera Thomasa Thurnbichlera. Dzisiejszy jubilat, 34-letni Dawid Kubacki, skacząc dwukrotnie 98 metrów przesunął się z 26. na 24. pozycję. Dodajmy, że w jego przypadku są to pierwsze pucharowe punkty od 18 lutego i konkursu w Sapporo, gdzie zajął 25. miejsce. W serii finałowej po raz trzeci z rzędu zameldował się Maciej Kot (97,5 / 96,0 m), który zaliczył spadek z 23. na 26. pozycję.

Niestety już po pierwszej rundzie z rywalizacją pożegnali się dwaj kolejni doświadczeni i utytułowani polscy skoczkowie. Kamil Stoch skacząc 94,5 metra zajął 33. miejsce i po raz dziewiąty tej zimy nie awansował do finału. Tak źle było wcześniej w jego przypadku w sezonie 2007/2008, kiedy w trzydziestce nie było go również dziewięciokrotnie. Ponadto Piotr Żyła uzyskując 95,5 metra zakończył zmagania na 40. lokacie i po raz siódmy w tym sezonie znalazł się poza finałem. Dla niego gorsza była ostatnio zima 2015/2016, kiedy do drugiej serii nie awansował 14 razy.

Po wtorkowym konkursie liderem klasyfikacji generalnej turnieju Raw Air pozostał Stefan Kraft, który ma na swoim koncie 1050,2 punktu. Na drugim miejscu utrzymał się Norweg Johann Andre Forfang (1030,1 pkt), który dzisiaj zamknął czołową dziesiątkę stawki. Nieco zbliżył się do nich trzeci w „generalce” Jan Hörl (1027,2 pkt). Najwyżej sklasyfikowanym reprezentantem Polski został dzisiaj zawodnik podhalańskiej grupy bazowej, Maciej Kot (867,1 pkt / 19. miejsce), który jako jedyny z Biało-Czerwonych w każdym konkursie cyklu meldował się w rundzie finałowej.

Na czele klasyfikacji generalnej Pucharu Świata niezmiennie jest Stefan Kraft (1783 pkt), który bezpośrednio wyprzedza Ryoyu Kobayashiego (1562 pkt) i Andreasa Wellingera (1387 pkt). Najmocniejszym z polskich zawodników jest Aleksander Zniszczoł (371 pkt / 22. miejsce). Pucharowi Narodów przewodzą oczywiście Austriacy (6533 pkt), przed Niemcami (4568 pkt) i Słoweńcami (4015 pkt). Polacy zajmują szóste miejsce z dorobkiem 1655 punktów.

Aktualna klasyfikacja generalna 7. turnieju Raw Air 2024 >>>
Aktualna klasyfikacja generalna PŚ 2023/2024 >>>
Aktualna klasyfikacja generalna PN 2023/2024 >>>

Już w środę skoczków czeka kolejny pucharowy i turniejowy konkurs w Trondheim. O godz. 16:00 wystartuje rywalizacja na dużej skoczni Granåsen (K-124 / HS-138). Dwie godziny wcześniej rozpoczną się oficjalne treningi. Transmisje z zawodów obejrzycie w TVN, Eurosporcie 1 oraz na platformie Player. Tekstowa relacja LIVE będzie dostępna na SkokiPolska.pl.

Wyniki pierwszej serii >>>

Końcowe wyniki konkursu:

Pełne wyniki konkursu >>>

Bartosz Leja,
informacja własna