You are currently viewing Anže Lanišek w roli lidera słoweńskiej kadry: „Nie czuję presji wynikowej. Początek sezonu nie zawsze jest właściwym wyznacznikiem”
Anže Lanišek (fot. BoBo)

Anže Lanišek w roli lidera słoweńskiej kadry: „Nie czuję presji wynikowej. Początek sezonu nie zawsze jest właściwym wyznacznikiem”

Anže Lanišek zajął wysokie, drugie miejsce we wczorajszych kwalifikacjach do pierwszego w sezonie olimpijskim konkursu indywidualnego. Jak swój piątkowy występ ocenia lider słoweńskiej kadry? – Powiedziałem sobie, że nie mam nic do stracenia w kwalifikacjach, skoczyłem zrelaksowany i było lepiej niż w treningach – zdradził 25-letni skoczek.

 

Już w okresie przygotowawczym do sezonu olimpijskiego, Lanišek pokazywał równą i wysoką formę. W klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix zajął 5. miejsce, a podczas jednego z konkursów w Wiśle wskoczył nawet na pucharowe podium. Czy Anže Lanišek czuje się gotowy na zimę i czy owocnie przepracował sezon letni? – Jestem całkiem zadowolony, ale mogłem zrobić kilka rzeczy lepiej. Cieszę się, że nadszedł gorszy tydzień i spanikowałem. Wtedy też sobie nie zaufałem. Nie mogę się doczekać zimy. Przede wszystkim jadę, żeby skakać na śniegu. Zima jest dla mnie czymś najlepszym. Wtedy jeszcze bardziej się odprężam – powiedział lider kadry Roberta Hrgoty.

AnzeLanisek Zakopane2021lot fot.JuliaPiatkowska 300x200 - Anže Lanišek w roli lidera słoweńskiej kadry: "Nie czuję presji wynikowej. Początek sezonu nie zawsze jest właściwym wyznacznikiem"
Anze Lanisek (fot. Julia Piątkowska)

W okresie letnim Anže Lanišek zdołał w pełni wyleczyć nawracające problemy z plecami, które mocno dawały mu się we znaki. Zawodnik często się denerwował i stresował, a towarzyszący skokom ból nie dawał o sobie zapomnieć. Mimo urazu, Słoweniec sięgnął po brązowy medal na skoczni normalnej podczas Mistrzostw Świata w Oberstdorfie. 25-latek zdradził, że gdyby nie jego problemy z plecami, to byłby może w stanie powalczyć o indywidualny krążek również na dużym obiekcie, gdzie ostatecznie sklasyfikowany został na 5. pozycji. – Z moimi plecami jest teraz wszystko w porządku. Ostatnio nie miałem z nimi żadnego problemu. Widziałem, że jeśli jestem zbyt agresywny wobec samego siebie, to chcę zbyt wiele i to zaczyna mnie powstrzymywać. Dobrze mieć swój limit. Trzeba powiedzieć sobie: cofnij się o krok, nie obciążaj się. Myślę, że ta sytuacja ostatnio się poprawiła i ustabilizowała. Muszę iść pod górę powoli, krok po kroku  stwierdza 9. zawodnik klasyfikacji generalnej sezonu 2020/2021.

Po słabszych treningach na skoczni Aist (HS-120), Anže Lanišek zdołał się zmobilizować na pierwszą tej zimy serię ocenianą. W piątkowych kwalifikacjach po skoku na odległość 129 metrów zajął wysoką drugą pozycję przegrywając jedynie z Kamilem Stochem. Wejście w olimpijską zimę było więc dla zawodnika bardzo udane. Jak swoje pierwsze skoki na śniegu ocenia lider słoweńskiej kadry i jakie nadzieje wiąże z inauguracją sezonu, która w tym roku odbywa się w Niżnym Tagile? – Postarałem się trochę bardziej na treningach, bo nie wiedziałem dokładnie co i jak. Ale nie było aż tak źle, jak wyglądały wyniki. Powiedziałem sobie, że nie mam nic do stracenia w kwalifikacjach, skoczyłem zrelaksowany i było lepiej. Nie czuję presji wynikowej. Będę szukać moich najlepszych skoków w spokojny sposób, na luzie. Musimy wiedzieć, że początek sezonu nie zawsze jest właściwym wyznacznikiem – zdradza Lanišek.

Z występu swoich kadrowiczów nie do końca zadowolony jest Robert Hrgota. W obliczu problemów zdrowotnych Zigi Jelara, problemów z utrzymaniem wagi Bora Pavlovcica i absencji Petera Prevca z powodu narodzin synka, do Rosji Słoweńcy udali się w nieco osłabionym składzie. Poza Anže Laniškiem, kwalifikację do sobotniego konkursu uzyskało zaledwie 3 jego kolegów. Na starcie zawodów nie zobaczymy Domena Prevca ani Timiego Zajca, który nie zmieścili się w najlepszej pięćdziesiątce piątkowych zmagań. – Kwalifikacje już za nami. Zadowolić nas może tylko Anže, który jako jedyny nie bał się kwalifikacji i pierwszego konkursu. Kwalifikacje były bardzo wymagające, ale myślę, że trzeba być trochę bardziej zdeterminowanym i zrelaksowanym. Było trochę nerwowości, sytuacja była trudna, niektórzy ze skoczków nie byli w stanie tego znieść. Głowa do góry, ruszamy do walki i pokażemy, do czego jesteśmy zdolni – ocenia kwalifikacje trener Robert Hrgota. 

 

Weronika Brodowska,
źródło: siol.net

 

NOINN baner1 - Anže Lanišek w roli lidera słoweńskiej kadry: "Nie czuję presji wynikowej. Początek sezonu nie zawsze jest właściwym wyznacznikiem"

 

Dodaj komentarz