TCS Bischofshofen: Huber wygrywa finałowy konkurs, Kobayashi ze Złotym Orłem!

Austriak Daniel Huber wygrał niespodziewanie finałowy konkurs 70. Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen. Na skoczni im. Paula Ausserleitnera (HS-142) na podium towarzyszyli mu Norweg Halvor Egner Granerud i Niemiec Karl Geiger. Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem był Piotr Żyła, który zajął trzynaste miejsce. Złotego Orła za triumf w niemiecko-austriackiej imprezie zdobył jednak bardzo pewnie Ryoyu Kobayashi, który dzisiaj zameldował się „dopiero” na piątej pozycji.

Po zwycięstwach w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen i Innsbrucku wydawało się, że Ryoyu Kobayashi pewnie zmierza po drugi triumf w karierze w Turnieju Czterech Skoczni z kompletem wygranych konkursów. Japończyk zostałby jednocześnie pierwszym w historii zawodnikiem, który dwukrotnie zgarnąłby narciarskiego „Wielkiego Szlema”. Mimo, że po 25-latku nie było widać presji, to dzisiaj nie prezentował już tak wysokiego poziomu, aby zdeklasować rywali. Po pierwszej serii ze 133,5 metrową odległością był piąty. W finale dokładając do tego taką samą odległość, jedynie utrzymał swoją pozycję. Mimo tego bez żadnych wątpliwości to właśnie młodszy z braci Kobayashi był najlepszym zawodnikiem sylwestrowo-noworocznej imprezy i zasłużenie wywalczył Złotego Orła.

Podczas gdy Ryoyu Kobayashi meldował się na piątej pozycji, podczas konkursu na skoczni im. Paula Ausserleitnera (K-125 / HS-142) najbardziej błyszczały sportowe gwiazdy innych zawodników. Po pierwszej serii na czele stawki znajdował się Karl Geiger, który poszybował aż 140,5 metra, a czołową trójkę uzupełniali dość niespodziewanie Austriak Daniel Huber (136,5 m) i Japończyk Yukiya Sato (139,0 m), czyli skoczkowie, którzy nie liczyli się w czołowej turniejowej rozgrywce.

Nie oznaczało to jednak, że nie zechcą w konkursie w Bischofshofen powalczyć o swoje najlepsze rezultaty tej zimy. Nadarzającą się sytuację znakomicie wykorzystał Daniel Huber, który w finale szybując 137 metrów wyprzedził niemieckiego lidera i po raz pierwszy w karierze wygrał konkurs Pucharu Świata. 28-letni Austriak tej zimy dwukrotnie meldował się już na ósmej pozycji i dopiero dzisiaj zdołał oddać dwa skoki na miarę swoich nieprzeciętnych możliwości. Dla podopiecznego trenera Andreasa Widhoelzla to dopiero czwarte pucharowe podium w sportowym dorobku.

Udany atak z czwartej na drugą pozycję zanotował z kolei Halvor Egner Granerud, który po pierwszej serii był czwarty ze 136,5 metrowym skokiem. W drugiej serii 25-letni Norweg doleciał do 136. metra, co pozwoliło mu się przesunąć tuż za najlepszego dzisiaj Hubera i po raz 19. cieszyć się z pucharowego „pudła”. Ostatecznie pierwszego i drugiego skoczka konkursu dzieliło 4,4, punktu. Prowadzenia z pierwszej rundy nie zdołał utrzymać Karl Geiger. 28-letni Niemiec nie powtórzył znakomitego osiągnięcia z pierwszej serii i tym razem wylądował na 132. metrze. Skok ten pozwolił jednak byłemu liderowi PŚ zachować miejsce na podium, a dokładnie na jego najniższym stopniu. Dla zawodnika z Oberstdorfu było to już 28. podium PŚ na koncie.

Mimo, że tuż za podium rywalizację ukończył Yukiya Sato (139,0 / 134,5 m), to dla Japończyka, który okazał się dziś najmocniejszym reprezentantem swojego kraju, jest to najlepszy występ tej zimy. Poza wspomnianym piątym Ryoyu Kobayashim, najlepszą szóstkę uzupełnił Norweg Robert Johansson (133,0 / 135,0 m).

Polscy skoczkowie po raz kolejny w tym sezonie odegrali w trakcie konkursu role drugoplanowe. W pierwszej rundzie mogliśmy się emocjonować „bratobójczym” pojedynkiem Piotra Żyły i Dawida Kubackiego w systemie KO, w którym obaj zawodnicy skoczyli 128 metrów. To dało im odpowiednio 15. i 17. miejsce, przy czym drugi z nich awansował do finału w roli „szczęśliwego przegranego”. W finale lepiej spisał się Żyła, któremu skok na 134 metry pozwolił awansować na 13. pozycję. Kubacki lądował znacznie bliżej (123,0 m), co wiązało się ze spadkiem na 27. lokatę. Już w pierwszej serii pojedynku z Austriakiem Clemensem Aignerem nie wygrał Andrzej Stękała (123,0 m), który ukończył zmagania na odległej 39. pozycji.

Warto odnotować dzisiaj także znakomity finałowy skok słoweńskiej rewelacji turnieju, Lovro Kosa, który szybując aż 144 metry wylądował zaledwie metr przed rekordem skoczni należącym do Dawida Kubackiego. O sporym pechu może za to mówić Austriak Manuel Fettner, który awansował do finału jako najmocniejszy ze „szczęśliwych przegranych”, jednak w serii finałowej zanotował niegroźny upadek, który jednak kosztował go spadek z 6. na 20. miejsce.

Po finałowym konkursie 70. Turnieju Czterech Skoczni, z drugiego zwycięstwa w prestiżowej imprezie cieszył się Ryoyu Kobayashi, który zgromadził 1162,3 punktu, tylko raz plasując się niżej niż na pierwszej pozycji. Drugie miejsce zachował Norweg Marius Lindvik (1138,1 pkt), który jeszcze po pierwszej serii i dopiero 23. pozycji nie mógł być tego pewny. W finale jednak zaatakował, oddał najwyżej notowany skok całego konkursu (139,0 m), awansował o trzynaście lokat i obronił podium w niemiecko-austriackim tournée. Jednocześnie Lindvik powtórzył znakomite osiągnięcie z 68. odsłony turnieju, kiedy także zajął w nim drugie miejsce. Trzecie miejsce mimo naporu Niemców utrzymał także kolejny z Norwegów, Halvor Egner Granerud (1128,2 pkt), dla którego jest to największy sukces w historii jego startów w TCS. Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem był ostatecznie Piotr Żyła, który z dorobkiem 889,5 punktu zameldował się na 15. miejscu.

Końcowa klasyfikacja 70. TCS >>>

Ryoyu Kobayashi po konkursie rozgrywanym w Święto Trzech Króli zachował także prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Japończyk ma na swoim koncie 841 punktów i bezpośrednio wyprzedza Karla Geigera (785 pkt) oraz Halvora Egnera Graneruda (613 pkt). Najmocniejszym z Polaków w stawce jest niezmiennie Kamil Stoch (216 pkt), który jednak pod nieobecność w Austrii spadł na 15. miejsce. Na czele Pucharu Narodów znajdują się z kolei niezmiennie Niemcy, którzy zgromadzili już 2292 punkty. Na drugie miejsce awansowali z kolei Austriacy (2015 pkt), którzy wyprzedzili nieznacznie trzecich obecnie Norwegów (2011 pkt). Na szóstym miejscu plasują się wciąż Polacy (677 pkt).

Aktualna klasyfikacja PŚ 2021/2022 >>>
Aktualna klasyfikacja PN 2021/2022 >>>

Kolejne konkursy Pucharu Świata odbędą się także na skoczni im. Paula Ausserleitnera w Bischofshofen. W sobotę i niedzielę (8-9 stycznia) skoczków czekają tu indywidualne i drużynowe zmagania.

Wyniki pierwszej serii >>>

Końcowe wyniki konkursu:

* LL – lucky loser (szczęśliwy przegrany)

Wyniki pojedynków systemu KO z pierwszej serii:

* kolorem czarnym zaznaczeni zwycięzcy, kolorem szarym przegrani

Bartosz Leja,
informacja własna