You are currently viewing Polacy mieli trenować w Trondheim, poskaczą w Innsbrucku. Thurnbichler: „Musieliśmy zmienić plany”
Thomas Thurnbichler (fot. Julia Piątkowska)

Polacy mieli trenować w Trondheim, poskaczą w Innsbrucku. Thurnbichler: „Musieliśmy zmienić plany”

Thomas Thurnbichler przedstawił plany kadry narodowej polskich skoczków na najbliższe tygodnie i miesiące. Okazuje się, że podopiecznym trenera kadry A nie uda się zrealizować planów poskakania w norweskim Trondheim. Zamiast tego udadzą się w najbliższym czasie do austriackiego Innsbrucka. Na jakim etapie przygotowań do zimy są najmocniejsi Biało-Czerwoni?

Polscy skoczkowie kadry A mają za sobą właściwie tylko jeden weekend międzynarodowej rywalizacji w sezonie 2023/2024. Mowa oczywiście o Letnim Grand Prix w Szczyrku, gdzie Piotr Żyła wygrał (dwukrotnie stał na podium), a Aleksander Zniszczoł również zameldował się na „pudle”. Po tych zawodach Polacy udali się na wakacyjny wypoczynek. Jak wyglądał ich powrót do pracy?

Po wakacjach spotkaliśmy się na krótkim zgrupowaniu w Zakopanem. Muszę przyznać, że wszyscy wyglądają świeżo i ponownie są głodni skakania. To było świetne nowe otwarcie kolejnego etapu. Ja wykorzystałem okres wakacyjny do zaplanowania kolejnych zgrupowań, a także do rozważenia co jest nam teraz najbardziej potrzebne w kolejnym etapie. Skupiamy się na ustabilizowaniu pozycji dojazdowej do progu. Udało nam się to dobrze przygotować, a chłopaki był naprawdę w pełni poświęceni pracy nad tym elementem. To był bardzo dobry obóz treningowy. Mogę powiedzieć, że poziom rośnie, szczególnie u młodszych zawodników

– mówi trener Thurnbichler.

Kolejnym punktem na treningowej trasie polskich skoczków była Szwecja. Tam Biało-Czerwoni prowadzeni przez austriackiego szkoleniowca doskonali umiejętności związane z fazą lotu. Tym samym w tunelu aerodynamicznym w Sztokholmie pojawili się Kacper Juroszek, Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła.

To było świetne doświadczenie. Byliśmy tam nieco mniejszą grupą z sześciu zawodnikami. Wszyscy skoczkowie otrzymali naprawdę cenne uwagi ze strony osób tam pracujących, jak i od sztabu szkoleniowego. Można było zauważyć, że poziom ich prezentowania się w fazie lotu naprawdę się poprawia

– stwierdził Thurnbichler.

Po pobycie w Szwecji, polscy skoczkowie mieli w planach podróż do Norwegii. Tam mieli oddać skoki na nowych obiektach kompleksu Granåsen w Trondheim, gdzie w 2025 roku odbędą się Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym. Niestety sztab szkoleniowy musiał zmienić plany.

Niestety system nawadniania na dużej skoczni w Trondheim nie działa, więc musieliśmy zmienić nasze plany. Udamy się do Innsbrucka. To też dobre rozwiązanie, zawsze dobrze się tam skacze, szczególnie rano, kiedy prawie nigdy nie ma tam mocnego wiatru. To bezpieczne miejsce na zgrupowanie, a także obiekt, na którym rozgrywany jest Turniej Czterech Skoczni. Skakaliśmy także w Stams, także staramy się zmieniać skocznie, bo mają one różne profile. Zmiany skoczni pozwalają zawodnikom na szybsze adaptowanie się do nowych miejsc. Zobaczymy teraz jak zawodnicy przeniosą czucie z tunelu aerodynamicznego na skocznię

– mówi 34-letni trener, który pochodzi właśnie z tyrolskiego Innsbrucka.

Thurnbichler zasygnalizował także, że w zbliżającej się inauguracji Letniego Pucharu Kontynentalnego na normalnej skoczni w norweskim Oslo (9-10 września), pojawi się dwóch jego podopiecznych. Ma to wzmocnić siłę naszej reprezentacji walczącej o dodatkową kwotę startową w zawodach wyższej rangi. Aktualnie Polacy mogą wystawiać w cyklu Letniego Grand Prix nie sześciu, a pięciu zawodników. Kolejnym etapem będą treningi na Schattenbergschanze w niemieckim Oberstdorfie, czyli następnej arenie Turnieju Czterech Skoczni. Tam polska kadra pojawi się za około trzy tygodnie. Już teraz wiemy, że najmocniejsi nasi skoczkowie (w tym zapewne Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Piotr Żyła) powrócą do międzynarodowej stawki dopiero pod koniec sezonu letniego, czyli podczas zawodów w austriackim Hinzenbach (30 września – 1 października) oraz niemieckim Klingenthal (7-8 października). Wcześniej w rumuńskim Rasnovie (23-24 września) na starcie pojawi się najprawdopodobniej tylko jeden zawodnik kadry A, a skład uzupełnią juniorzy, którzy będą mieli szansę nabierania doświadczenia w rywalizacji na najwyższym poziomie.

 

źródło: PZN

 

Dodaj komentarz